Planowana na przyszły rok w UE reforma podatku od przedsiębiorstw CIT może stanąć pod znakiem zapytania z powodu procesu ratyfikacji nowego Traktatu Reformującego UE.
W Komisji Europejskiej pojawiły się obawy, że zostanie ona wykorzystana w referendum w Irlandii, która sprzeciwia się ujednoliceniu niektórych zasad CIT. Unijny komisarz ds. rynku wewnętrznego Irlandczyk Charlie McCreevy przestrzegł przed tym komisarza ds. podatków Laszlo Kovacsa. Tłumaczył, że ta drażliwa dla Irlandii kwestia będzie wykorzystana przez eurosceptyków w kampanii poprzedzającej irlandzkie referendum w sprawie ratyfikacji nowego traktatu z Lizbony. Podobnie było z referendum we Francji w 2005 roku, kiedy przeciwnicy eurokonstytucji diabolizowali tzw. dyrektywę Bolkesteina o liberalizacji usług w UE, przykładając rękę do porażki unijnej konstytucji.
Irlandia jako jedyny kraj UE ogłosiła już, że przeprowadzi referendum w sprawie nowego traktatu. Jego wynik wcale nie jest przesądzony, zważywszy, że w 2001 roku Irlandczycy, ku zdziwieniu unijnych partnerów, odrzucili traktat z Nicei. Rzeczniczka Kovacsa zapewniła w piątek, że jest on zdecydowany przeforsować swoje plany ujednolicenia obliczania podstawy opodatkowania CIT i przedstawić je w 2008 roku. Przyznała jednocześnie, że jej szef jest świadomy obaw, iż może to pokrzyżować ratyfikację nowego traktatu przez Irlandię. - Nie ma żadnej zmiany planów - zapewniła PAP rzeczniczka Maria Asimakopulu. - Zgodnie z przyjętym harmonogramem trwają prace nad propozycją. Przyznała, że jest opór w tej sprawie ze strony kilku krajów członkowskich. Do najzagorzalszych krytyków poza Irlandią należą Wielka Brytania, Litwa, Łotwa, Słowacja, Cypr i Malta. Komisarz Kovacs przekonuje, że wspólne zasady mają uprościć system CIT w UE i sprawić, że będzie on bardziej przejrzysty dla przedsiębiorców, co poprawi konkurencyjność unijnej gospodarki. Nie chodzi natomiast o harmonizację stawek podatkowych, czy zamach na dochody poszczególnych krajów. Ale w Irlandii każda wzmianka o "ujednolicaniu" w kontekście podatków w UE budzi sprzeciw i obawy przed zwiększaniem obciążeń dla firm. Z kolei dla części polityków francuskich czy niemieckich niższe podatki w niektórych - zwłaszcza nowych - krajach członkowskich to element nieuczciwej konkurencji w zakresie pozyskiwania inwestorów. W nowych krajach UE CIT wynosi średnio 21 proc., w starych zaś - 31 proc.
Irlandczycy od początku byli niezwykle aktywni w zwalczaniu propozycji Kovacsa, więc rozsiewanie plotek, że zagraża ona ratyfikacji traktatu, to element ich kampanii lobbingowej - twierdzą źródła w KE. Ale przyznają, że formalnego przedstawienia propozycji można spodziewać się najwcześniej jesienią 2008 roku - czyli już po ewentualnym irlandzkim referendum. Wcześniej planowano, że propozycja ujrzy światło dzienne już na wiosnę. Tak czy owak Irlandia będzie mogła zablokować ujednolicenie obliczania podstawy opodatkowania CIT, ponieważ w kwestiach podatkowych obowiązuje w UE jednomyślność. W przypadku akceptacji przez kraje członkowskie, wejścia w życie nowych rozwiązań można spodziewać się najwcześniej w 2010 roku.
Laszlo Kovacs tłumaczy, że Komisja chce ułatwić działalność przedsiębiorcom, którzy obecnie, działając na terenie całej UE, muszą zmierzyć się z 27 różnymi systemami podatkowymi. Stosowanie unijnych zasad ma być fakultatywne - firmy mają same decydować, czy będzie to dla nich korzystne.
Z wrześniowego sondażu firmy doradczej KPMG wynikało, że 78 proc. europejskich firm popiera propozycje Kovacsa.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24