Aż 50 notowanych na warszawskiej giełdzie firm nie publikuje w internecie informacji w języku angielskim. Do niedawna o takim zaniedbaniu mówiono w kategoriach naruszenia dobrych praktyk. Od 1 stycznia do umieszczenia w sieci treści w języku angielskim obliguje kodeks GPW - pisze "Rzeczpospolita".
Od 1 stycznia spółki notowane na GPW mają obowiązek publikacji informacji w internecie w dwóch językach – angielskim i polskim. Wymaga tego od nich kodeks dobrych praktyk spółek notowanych na GPW. Chodzi głównie o publikację wyników i obszernych raportów finansowych - czytamy w "Rzeczpospolitej".
Jak wynika z najnowszych danych, nałożonego przez GPW obowiązku nie spełnia 50 firm notowanych na warszawskim parkiecie. Połowa z nich deklaruje, że w najbliższym czasie nie zamierza spełnić nowych kryteriów.
– Biorąc pod uwagę obecną strukturę akcjonariatu naszej spółki, nie wydaje się konieczne tłumaczenie wszystkich treści raportów publikowanych przez spółkę – tłumaczy na łamach "Rzeczpospolitej" prezes BOMI Andrzej Wojciechowicz.
Zbyt wysokie koszty
Szefowie spółek tłumaczą się nie tylko brakiem zainteresowania zagranicznych inwestorów ale i kosztami tłumaczeń. Te mogą być wysokie.
– Wykonanie tłumaczenia wszystkich raportów bieżących i okresowych opublikowanych w 2008 roku dla spółki, która wypuściła 100 komunikatów, to ok. 50 – 80 tys. zł – wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem Łukasz Majewski z Agencji Support zajmującej się relacjami inwestorskimi.
– Dla małych spółek bez wątpienia jest to obciążenie, a w czasach spowolnienia gospodarczego liczą one każdą złotówkę – dodaje szef kancelarii audytorskiej Adam Ruciński.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: tvn24.pl (fot. A.Tarkowski)