Po wczorajszej fatalnej sesji na Wall Street wszyscy spodziewali się, że w piątek GPW otworzy się na czerwono. I rzeczywiście, na początku sesji WIG20 znajdował się na minusach, ale już po godzinie podźwignął się ponad kreskę i tam pozostaje. Na innych giełdach w Europie, wartości najważniejszych indeksów oscylują wokół zera.
WIG20 spadał na otwarciu piątkowej sesji o 0,37 procent. To całkiem niewiele w porównaniu do chociażby kontraktów na ten indeks, które traciły już ponad 1 procent. Inwestorom udało się jednak wkrótce wydźwignąć go ponad kreskę i ok. godz. 10 zyskiwał już ponad 0,4 proc. Potem było jeszcze lepiej - ok. 13.30 WIG20 był już 1,5 proc. na plusie.
Byki na GPW jeszcze rano miły lekkie oparcie w notowaniach w Europie, gdzie większość indeksów nieznacznie rosła. Teraz nasza giełda ewidentnie się wyróżnia, bo na parkietach Starego Kontynentu króluje czerwień.
- Kulminacyjnym momentem tej sesji będzie publikacja danych z rynku pracy w USA o godz. 14.30 - ocenia analityk money.pl Paweł Satalecki.
W dół za Ameryką
W czwartek WIG20 zakończył sesję na ponad 1-proc. minusie. Analitycy źródła spadków upatrują w fatalnej postawie indeksów amerykańskich. W czwartek nowojorskie giełdy straciły po 4 proc. i po raz kolejny w ostatnim czasie pogłębiły minima bessy.
Znamienny był spadek kursu znajdującego się na granicy bankructwa Citigroup poniżej 1 dolara. Upadek grozi też innej spółce wchodzącej w skład średniej przemysłowej Dow Jonesa – koncernowi General Motors.
Wall Street szuka dna
Również dziś sesja za oceanem może nie być dobra. O godz. 14.30 podane zostaną dane z rynku pracy w USA w lutym. Spodziewana stopa bezrobocia w tym miesiącu to 7,9 proc., a niewykluczone, że może być jeszcze gorzej.
Maklerzy w USA coraz częściej zadają sobie pytanie, jak długo ceny akcji mogą spadać praktycznie bez zatrzymania. Luty był najgorszym miesiącem na Wall Street od roku 1933, a początek marca przyniósł tylko pogłębienie spadków. Indeks S&P 500 znalazł się na najniższym poziomie od października 1996 roku, a Dow Jones powtórzył wynik ostatnio widziany 12 lat temu. Tylko Nasdaq nie zszedł jeszcze do poziomu notowanego po krachu bańki dotcomów z początku wieku.
Źródło: bankier.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl