Europejskie giełdy zakończyły na minusach. Spadki notowań w Warszawie okazały się jednak dużo mniejsze niż na innych parkietach. Warszawski WIG20 spadł na zamknięciu sesji spadł o 1,12 proc. podczas gdy niemiecki DAX o 5 proc., francuski CAC o prawie 4, a brytyjski FTSE - o 3,2 proc.
Czwartkowe spadki były raczej do przewidzenia. Po mocnym, środowym wybiciu wielu krajowych inwestorów postanowiło zrealizować zysk. W porównaniu do pozostałych parkietów Starego Kontynentu wcale nie było tak źle.
Spokojnie, choć w dół
Sesja na warszawskiej Giełdzie Papierów Wartościowych była stosunkowo spokojna, a obroty na rynku akcji nie przekroczyły wartości miliarda złotych.
- Czwartkowa sesja rozpoczęła się neutralnie. Główne indeksy nie wykazywały jednak najmniejszej ochoty do kontynuowania wzrostów z poprzednich dni, ani do większej korekty. Efektem było utkwienie WIG20 w trendzie bocznym, który i tak był zdecydowanie lepszym kierunkiem niż ten obrany przez główne giełdy europejskie. Tam nie było już śladu wczorajszego optymizmu i początek był ewidentnie pod kontrolą podaży - ocenił analityk A-Z Finanse Paweł Cymcyk.
W ślad za światem
Jednak już ok. godz. 10 indeks WIG20 zaczął zdecydowanie tracić. - O godz. 10 obserwowaliśmy dynamiczne zejście indeksu w nowe minimalne poziomy w ślad za tracącymi na wartości walorami PKO BP, KGHM, TPSA oraz PKN Orlen i to one w głównej mierze przyczynił się do spadku GPW - relacjonował analityk Beskidzkiego Domu Maklerskiego Marcin Stebakow.
- W kolejnych godzinach warszawskie byki próbowały wyciągnąć indeks z minimalnego wówczas poziomu 1441,4 pkt (-1,4 proc.), jednakże presja otoczenia była nazbyt silna i po lekkiej korekcie WIG20 znów rozpoczął zjazd w dół - dodał Stebakow.
Przed końcowymi rozstrzygnięciami rynki zaczęły odrabiać wcześniejsze straty w ślad za korekcyjnym odbiciem amerykańskich kontraktów. Nie na długo. Po rozpoczęciu sesji za oceanem indeksy zaczęły trafić.
Źródło: bankier.pl, pb.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES