Pirackie towary przestaną nielegalnie przekraczać polską granicę. Celnicy i policja otrzymają dziś od Sejmu narzędzia do skuteczniejszego zwalczania podróbek - pisze "Rzeczpospolita".
Przemytnicy i fałszerze nie będą się mogli tłumaczyć, że są bez winy, bo handlują towarem, który już ktoś kiedyś, oczywiście bez ich udziału, wprowadził na rynek. Zakazane będzie nie wprowadzanie do obrotu, ale po prostu cały obrót pirackimi towarami.
Nie ma tygodnia, by celnicy nie ujawnili w bagażnikach przemytników jadących z Rosji stosów pirackich płyt DVD i kopii najbardziej poszukiwanych programów komputerowych. W ciągu tygodnia funkcjonariusze wygarniają z pojazdów i targowisk 120 tysięcy paczek papierosów udających produkty znanej marki.
Na przemyskich bazarach i na przejściach granicznych z Ukrainą najwięcej jest podróbek markowej odzieży. I nie chodzi bynajmniej o dresy znanych firm czy adidasy, ale skórzane płaszcze, kurtki, koszule, a nawet wyszukaną - przynajmniej z nazwy - bieliznę.
- Podróbki tornistrów szły przez Rzeszów na Litwę, przejęliśmy kilka transportów laleczek Barbie, a w noc sylwestrową nasi celnicy rozładowywali całe tiry fałszywych perfum z logo światowej czołówki firm kosmetycznych - opowiada Małgorzata Blacharska z Izby Celnej w Przemyślu.
Źródło: Rzeczpospolita
Źródło zdjęcia głównego: TVN24