Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zaprezentował pierwsze wyniki kontroli w blisko 60 skupach oraz u 5 największych przetwórców malin. UOKiK sprawdził jak kształtowane są ceny tych owoców i co ma wpływ na ich wysokość. "Zebrany materiał wskazuje na brak podstaw do twierdzeń, że trudna sytuacja na rynku malin może być wynikiem zmowy cenowej skupów lub przetwórców" - stwierdzono.
Od ponad tygodnia UOKiK oraz Inspekcja Handlowa prowadzą kontrole na rynku owoców miękkich. Do dziś kontrolerzy odwiedzili 58 skupów zlokalizowanych w województwie lubelskim oraz mazowieckim, regionach należących do liderów produkcji malin w Polsce. Kontrole odbyły się także u 5 największych przetwórców – Döhler, Rauch, Real, SVZ i Austria Juice. Analizowany jest cały łańcuch dystrybucji malin, z naciskiem położonym na maliny wykorzystywane w przetwórstwie.
Jak podaje Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów wstępne wyniki badania potwierdzają, że łańcuch dystrybucji malin należy do krótkich, co jest związane z nietrwałą strukturą tych owoców.
"W przypadku malin przeznaczonych do przetwórstwa, pomiędzy przetwórnią a producentem pojawia się zazwyczaj tylko jeden pośrednik - punkt skupu. Jest on odpowiedzialny za konfekcjonowanie oraz zapewnienie transportu do zakładów przetwórczych. W przypadku malin deserowych kluczową rolę odgrywają rynki hurtowe, np. lubelski lub warszawski w Broniszach, dzięki którym producenci lub pośrednicy dostarczają owoce do sklepów bądź bezpośrednio konsumentom" - czytamy w komunikacie.
Co wpływa na ceny malin
UOKiK wskazuje, że głównym czynnikiem wpływającym na cenę zakupu malin dla przetwórstwa w skupach jest cena oferowana przez przetwórnie. Jest ona punktem wyjścia do ustalenia cen zakupu malin od rolników przez punkty skupu. Punkty skupu od ceny oferowanej przez przetwórnie odejmują koszty operacyjne (wynagrodzenia pracowników, koszty zużycia materiałów i energii, koszty transportu i magazynowania) i zysk właściciela, ustalając w ten sposób cenę zakupu od rolników. Potwierdzają to dane liczbowe uzyskane podczas kontroli.
Porównanie średnich cen malin skupionych przez badane punkty (skupy malin) współpracujące z kontrolowanymi przetwórniami ze średnimi cenami malin zakupionych przez nie w tym samym dniu wykazało, że ceny skupu zmieniały się w ślad za zmianami cen oferowanych przez przetwórnie. Przeciętna marża skupu maliny przemysłowej (koszty operacyjne i zakładany zysk przedsiębiorcy) od 1 do 10 lipca wyniosła 44-59 gr za kilogram, czyli maksymalnie 12 proc.
Jednocześnie na cenę skupu malin od rolników wpływa jakość surowca - klasa I lub II. Znaczenie ma również przeznaczenie owoców miękkich. Ceny malin, które kupują przetwórnie do produkcji soków lub musów były o około 20-50 gr za kilogram niższe niż malin przeznaczonych do mrożenia. Jednocześnie wyniki kontroli wskazują na zróżnicowanie cen między badanymi punktami skupu nawet o 50 gr na kilogramie w przypadku malin tej samej kategorii jakościowej.
Od 1 do 21 lipca średnie ceny zakupu malin w skupach kierowanych do przetwórstwa kształtowały się w przedziale 3,95 – 5,29 zł za kg, zaś malin do mrożenia 4,30-5,70 zł za kg, w zależności od dnia skupu.
Nie ma dowodów na zmowę cenową
Dane pozyskane przez UOKiK w toku kontroli dużych przetwórców owoców również nie potwierdzają koordynacji działań między nimi w zakresie wysokości cen lub organizacji skupu malin.
"Od 1 do 10 lipca ceny zakupu świeżych owoców przez zakłady były bardzo zmienne, przy czym większość kontrolowanych negocjowała ceny bezpośrednio z dostawcami malin i nie ustalała cennika na dany dzień. Kontrolerzy pozyskali spis wszystkich dostaw z oznaczeniem ceny i na tej podstawie ustalili, że ceny kształtowały się w przedziale od 4,80 zł do 6,30 zł. Jednocześnie nie zaobserwowano przesłanek wystąpienia zmowy cenowej przetwórców - uzgodnionej cen sztywnej lub maksymalnej" - stwierdza urząd po kontroli.
- Wyniki dotychczasowych analiz nie dają podstaw do twierdzenia, że trudna sytuacja producentów malin w bieżącym sezonie jest wynikiem zmowy lub wykorzystywania przewagi kontraktowej przez skupy. Zróżnicowanie cen między nimi, które zaobserwowaliśmy, przemawia przeciwko hipotezie zmowy cenowej. Widzimy, że kluczowe znaczenie w procesie kształtowania się cen mają zakłady przetwórcze, które – co stwierdzamy w oparciu o zebrany materiał w postępowaniu – ustalają ceny niezależnie od siebie. Podmioty wchodzące w skład międzynarodowych grup kapitałowych mają zakłady przetwórcze w wielu krajach, w wyniku czego mogą każdorazowo decydować o tym, na którym rynku przerób maliny zapewnia im najniższy koszt wytworzenia produktu. Jednocześnie malina nie jest dla nich głównym obszarem biznesowym, w związku z czym niekiedy nie muszą oni w ogóle skupować na danym rynku surowca w sytuacji, gdy popyt swoich klientów mogą zaspokoić w oparciu o skup i przetworzenie po niższym koszcie w innym kraju – wyjaśnia Prezes UOKiK Tomasz Chróstny.
Producenci szukają najtańszego surowca
Zgodnie z wiedzą pozyskaną przez UOKiK, przetwórcy należący do dużych europejskich grup kapitałowych ceny zakupu malin ustalają w odniesieniu do ceny wyznaczonej przez podmioty, do których dostarczają produkty przetworzone (głównie soki skoncentrowane i mrożonki). Skup i przetwórstwo malin nie jest dla tych przetwórców przedmiotem dominującej działalności. Zajmują się oni w dużej mierze produkcją koncentratu jabłkowego, a także przetworów innych owoców.
Urząd wskazuje, że "decyzja przedsiębiorcy o zakupie malin uzależniona jest od aktualnego popytu na produkty docelowe, posiadanych zapasów tego i innych owoców (m.in. truskawek, aronii, porzeczek, które składowane i przetwarzane są z użyciem tej samej infrastruktury), a także cen surowca i przetworów. Duże grupy międzynarodowe mogą przy tym decydować, w jakim kraju zakupić maliny i je przetworzyć, uzależniając tę decyzję od najniższych, możliwych do uzyskania na rynku, kosztów owoców, pracy ludzkiej i innych".
"W skrajnych przypadkach mogą nie podjąć w danym sezonie skupu malin w Polsce, a produkcję soków i mrożonek uruchomić w innym kraju, w którym uzyskają lepsze warunki do przetwórstwa, w tym niższy jednostkowy koszt wytworzenia. Obserwacja ta potwierdziła się w toku kontroli przeprowadzonej przez UOKiK u jednego z dużych międzynarodowych przetwórców, który w zeszłych latach kupował maliny, zaś w tym roku w ogóle nie rozpoczął skupu tych owoców w Polsce" - stwierdzono.
Kontrolowani przetwórcy deklarowali, iż aktualnie kupują niemal wyłącznie świeże maliny od polskich dostawców. W pojedynczych przypadkach deklarowano, że nieznaczna część owoców pochodziła z Ukrainy lub Serbii (do 10 proc. dostaw). Należy jednak zauważyć, że mrożone maliny były nabywane przez niektóre zakłady przed sezonem owocowania w kraju.
Źródło: UOKiK
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock