Polscy celnicy, którzy już niedługo będą kontrolować wschodnią granicę Unii chcą ponad 70 proc. podwyżki. Jednak prawo zabrania im strajku. Dlatego na przejściach na wschodniej granicy Polski pracują sumiennie jak nigdy. Skutek? - Na odprawę czeka się nawet dobę.
Protest celników rozpoczął się 11 października br. w izbach celnych na zewnętrznej granicy UE po nieudanych negocjacjach w sporze zbiorowym białostockich celników z pracodawcami. Protest polega na oflagowaniu budynków i akcji informacyjnej oraz na "sumiennym, rzetelnym i drobiazgowym wykonywaniu obowiązków służbowych zgodnie z prawem".
Pracownicy domagają się m.in. podwyżki wynagrodzeń o 1500 zł, wprowadzenia dla funkcjonariuszy celnych uprawnień emerytalnych służb mundurowych, zapewnienia pełnej restytucji uprawnień funkcjonariuszy celnych przywracanych do służby celnej oraz właściwej ochrony prawnej przy wykonywaniu obowiązków służbowych.
Według wcześniejszych informacji związkowców, początkujący celnik zarabia 1,2 tys. zł netto i przez trzy lata, w czasie trwania służby przygotowawczej, nie może liczyć na podwyżkę. Pensja zasadnicza wynosi średnio 1,7-2 tys. zł netto.
Presja płacowa celników ma związek z wejściem Polski do Strefy Schengen. Układ, którego Polska stanie się częścią najprawdopodobniej pod koniec tego roku, znosi kontrolę na wewnętrznych granicach państw Unii Europejskiej , które podpisały dokument. Do Strefy Schengen należą prawie wszystkie państwa UE - poza Wielką Brytanią i Irlandią.
"Martwe punkty"
Nie wiadomo, jak długo ruch pozostanie sparaliżowany. Obecnie najdłużej na wyjazd czeka się na przejściach w Korczowej (18 godz.), Koroszczynie (dobę), Dorohusku (20 godz., z tendencją wzrostową), Medyce (12 godz.), Kuźnicy Białostockiej (10 godz.), Bobrownikach (10 godz.).
"Najdłużej na wjazd do Polski czeka się na przejściach w Korczowej: 14 godzin - ruch towarowy, 4 godz. - ruch osobowy; Medyce: 6 godz. – ruch towarowy i osobowy oraz w Krościenku: 10 godz. – ruch osobowy" - czytamy w komunikacie.
Jak napisali celnicy, "przyjęty tryb pracy" utrzymują jednostki portowe Gdyni, Gdańska, Szczecina, Świnoujścia i Goleniowa oraz porty lotnicze i oddziały wewnętrzne.
W czerwcu tego roku zawiązał się komitet protestacyjny "Porozumienie Białostockie", który wszczął spór zbiorowy z pracodawcami, czyli dyrektorami izb celnych. Po trwających ponad trzy miesiące negocjacjach strony nie osiągnęły porozumienia i 11 października br. celnicy rozpoczęli protest w izbach na zewnętrznej granicy UE. Do sporu zbiorowego przyłączyły się też m.in. izby w Warszawie, Poznaniu i Bielsku Białej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24