Komisja Europejska zastanawia się nad planami zahamowania rosyjskiej ekspansji w sektorze energetycznym na Zachodzie - donosi "Financial Times".
Ambicje rosyjskich koncernów energetycznych, pragnących umocnić się w krajach Unii Europejskiej, mogą napotkać na bariery - pisze w czwartkowym numerze "Financial Times".
"W tajnym roboczym raporcie, Komisja zasugerowała już podjęcie szeregu kroków, mających prowadzić do ograniczenia dostępu zagranicznych koncernów do sektora energetycznego Unii Europejskiej, a w szczególności do sieci dostaw gazu i energii elektrycznej" - pisze londyńska gazeta.
Dziennik dodaje, że jedną z rozważanych przez KE opcji, jest zastosowanie zasady wzajemności, dzięki której udałoby się utrzymać na dystans koncerny z takich krajów jak Rosja i Arabia Saudyjska, gdzie europejskie firmy napotykają na zasadnicze ograniczenia w dziedzinie inwestycji.
Propozycje KE mają uspokoić obawy, związane z innymi planami - których publikację zapowiada się na 19 września - mającymi prowadzić do zwiększenia konkurencyjności na europejskim rynku energetycznym.
Komisja Europejska - pisze "FT" - ma przede wszystkim potwierdzić swe poparcie dla zasady rozdzielności własności sieci przesyłowych gazu i prądu od sieci wytwórczych. Część państw UE obawia się jednak, iż zasada ta może prowadzić do prób przejmowania sieci przesyłowych przez obce firmy. W ten sposób - zdaniem gazety - UE mogłaby paść ofiarą strategii państw trzecich, dążących do zdominowania unijnych rynków energetycznych nie tylko w zakresie dostaw surowców lecz także ich sieci przesyłowych.
W cytowanym przez "Financial Times" dokumencie znalazło się ostrzeżenie przed sytuacją, gdy "inwestorzy kierują się innymi celami niż ekonomiczne". Londyński dziennik odnotowuje "sugestie, że Rosja i inne bogate w surowce kraje mogłyby przejąć kontrolę nad dostawami energetycznymi za pośrednictwem takich państwowych firm jak Gazprom lub poprzez finansowane przez państwo fundusze inwestycyjne.
W omawianym roboczym dokumencie Komisja Europejska proponuje działania, mające udaremnić taki niekontrolowany dostęp tych firm do rynku energetycznego UE. Najbardziej liberalna propozycja miałaby dawać KE prawo badania potencjalnych inwestorów, najmniej liberalna oznaczałaby zaś ogłoszenie europejskiego sektora energetycznego "branżą strategiczną", co w praktyce pozbawiłoby większość państw spoza Unii prawa inwestowania w tym sektorze gospodarki unijnej.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24.pl