- Bioton nie stanie do licytacji Laboratorium Frakcjonowania Osocza, jeśli nie wyjaśni się sprawa frakcjonatora - zapowiedział prezes spółki Adam Wilczęga.
Bioton dzierżawi Laboratorium Frakcjonowania Osocza w Mielcu. Na początku tego roku firma zawarła z syndykiem masy upadłościowej LFO umowę dzierżawy z prawem pierwokupu.
Mimo to prezes spółki wyjaśnił, że w związku z tym, że firma nadal nie wie, kiedy i w jakim trybie będzie wyłoniony krajowy frakcjonator osocza, to nie stanie do przetargu, do czasu kiedy sprawa nie będzie wyjaśniona. Zaznaczył, że z powodu utrudnionego dostępu do osocza na świecie, w Polsce tylko firma wybrana przez resort zdrowia (który dysponuje krwią i osoczem) na krajowego frakcjonatora osocza będzie miała zapewnione wystarczające dostawy tego surowca.
Pięć ofert
Prezes Bioton twierdzi, że spółka zdecydowała się na tę dzierżawę i pozyskała prawo pierwokupu, gdyż w razie wyboru na krajowego frakcjonatora osocza mogłaby skrócić czas realizacji tej inwestycji o 2 lata. - Kupując LFO, Bioton byłby w stanie zrealizować tę inwestycję w ciągu 2 lat, a nie w 4 lata - powiedział Adam Wilczęga. Prezes podtrzymuje wcześniejsze zapowiedzi, że inwestycja ta, bez ceny zakupu LFO, kosztować ma 50 mln USD.
W połowie kwietnia wiceminister zdrowia Jarosław Pinkas mówił w Sejmie, że w Polsce konieczne jest powstanie fabryki frakcjonowania osocza. Poinformował o pięciu ofertach inwestorów zainteresowanych tym projektem, nie podając szczegółów i terminów.
Umowa na 10 lat
W poniedziałek syndyk masy upadłościowej LFO Anna Brzozowska poinformowała, że jeszcze w tym roku powinno dojść do licytacji LFO. Bioton za dzierżawę niedokończonej budowy płaci 80 tys. zł miesięcznie. Według Brzozowskiej, umowa dzierżawy przewiduje, że cena zakupu przez Bioton nie będzie niższa od tej, którą oszacują biegli. Umowa ma obowiązywać 10 lat.
Bioton informował w styczniu, że w pierwszym etapie, czyli po dwóch latach, zdolności produkcyjne zakładu wyniosą 400 tys. l osocza rocznie, później planowane jest ich podwojenie.
Źródło: PAP/Radio Szczecin
Źródło zdjęcia głównego: TVN24