Czy posiadacze samochodów sprowadzonych z Unii Europejskiej dostaną zwrot podatku? Regulująca tę kwestię ustawa miała być głosowana na trwającym posiedzeniu Sejmu. Ale posłowie nie zdążą się nią zająć wobec wniosku o samorozwiązanie.
Kierowcy nie dostaną ustawy o zasadach zwrotu nadpłaconej akcyzy za sprowadzane do kraju używane auta. - Będzie bałagan - zapowiada Ministerstwo Finansów.
Na nowe przepisy czeka kilkaset tysięcy osób, wśród nich - Maciej Bąk z Łodzi. Sprowadził używany samochód, starał się o zwrot, ale niewiele wskórał. - Około dwa lata temu sprowadziłem samochód z zagranicy. Wnioskowałem o zwrot akcyzy. Dostałem negatywną odpowiedź uzasadnioną przepisami, które nie są adekwatne do rzeczywistości - mówi Maciej Bąk.
Sprawa dotyczy wszystkich, którzy sprowadzili samochód od maja 2004 do grudnia 2006. Fiskus pobierał wtedy nawet 65-procentową akcyzę. Sytuacja się zmieniła, kiedy rok temu Europejski Trybunał Sprawiedliwości stwierdził, że jest to niezgodne z prawem. Od tego momentu państwo powinno zwracać nadpłacone pieniądze kierowcom.
Będzie bałagan
Na razie masowego zwrotu pieniędzy jednak nie będzie, bo nie ma ustawy. - W tej chwili grozi nam bałagan, bo urzędy celne nie mogą w nieskończoność odsuwać w czasie wypłaty tych należności. Wnioski leżą, dla państwa to jest dotkliwe, bo potem te zwroty będą uzupełnione o karne odsetki - tłumaczy rzecznik resortu finansów Jakub Lutyk.
Według specjalistów, właściciele sprowadzanych aut nie mogą składać broni i powinni dochodzić swoich praw. - Z perspektywy tych osób, które planowały wystąpić z wnioskiem i czekały tylko na przepisy ustawy, moja sugestia jest taka: po prostu występować z wnioskiem, nie czekać na te przepisy - radzi Marta Szafarowska, ekspert podatkowy MDDP.
Urzędy Celne przyjmują wnioski, każąc właścicielom aut czekać na decyzje nawet pół roku - najczęściej odmowną. Każdy z kierowców może też iść do sądu - tam sprawa zwrotu nadpłaconej akcyzy jest wygrana, ale czasochłonna.
Gdyby wszyscy właściciele sprowadzanych samochodów zażądali zwrotu akcyzy państwo musiałoby wypłacić nawet 2 miliardy złotych.
Źródło: TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES