Trybunał Konstytucyjny 25 listopada zajmie się emeryturami pomostowymi. Jeśli je zakwestionuje, dziura w budżecie wzrośnie o 2 mld zł. To groziłoby kolejnymi podwyżkami podatków - pisze "Dziennik Gazeta Prawna".
Ustawa zaostrzająca kryteria przechodzenia na emerytury pomostowe jest największym sukcesem rządu. Dzięki niej liczba uprawnionych do wcześniejszej emerytury od początku 2009 roku zmniejszyła się z 1,2 mln osób do 270 tys.
Według szacunków szefa doradców premiera Michała Boniego w 2010 roku budżet ma na tym zaoszczędzić ok. 2 mld zł.
Nadwyżka w emeryturach
Ale oszczędności są większe. Firmy zatrudniające osoby w szkodliwych warunkach muszą od tego roku odprowadzać 1,5-proc. składkę od płacy na Fundusz Emerytur Pomostowych. Od początku fundusz ten miał być deficytowy, ale po 10 miesiącach funkcjonowania ma blisko 100 mln nadwyżki. Zebrał 155,5 mln zł, a wypłacił 57,9 mln zł świadczeń. Wszystko wskazuje na to, że nadwyżkę będzie miał przynajmniej przez kolejny rok.
– To miłe zaskoczenie – mówi „DGP” Marek Bucior, wiceminister pracy. – Pracownicy zdają sobie sprawę, że idą na emeryturę na własny koszt. Im dłużej pracują, tym świadczenie jest wyższe – dodaje.
Mniej emerytów na pomoście
Choć spodziewano się, że w tym roku świadczenia będzie pobierać ok. 10 tys. osób, zdecydowało się na to około 3 tys. Nowe przepisy od początku miały zagorzałych przeciwników wśród związków zawodowych, PiS i prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który zawetował ustawę, lecz nieskutecznie. Dlatego związkowcy i PiS zaskarżyli ją do Trybunału Konstytucyjnego. PiS batalię przed TK przegrał w marcu. Ale 25 listopada rozpatrywany będzie kolejny pozew, tym razem OPZZ. Zwykle trybunał łączy takie same sprawy, ale nie tym razem.
Czego chce OPZZ?
Skarga OPZZ dotyczy kluczowych dla ustawy zapisów – poczynając od grona uprzywilejowanych wymienionych w przepisach po terminy obowiązywania pomostówek. Aby dostać świadczenia, potrzeba m.in. przynajmniej 15-letniego stażu pracy w trudnych lub szczególnych warunkach, a na dodatek rozpoczęcia jej przed 1999 rokiem. To dzięki tym kryteriom składki płacone są za 324 tys. osób, a na emeryturę liczyć może ok. 270 tys.
Jeśli TK uzna, że przepisy są niezgodne z ustawą zasadniczą, nakaże je poprawić. A szybka zmiana przepisów może spowodować lawinę emerytalnych wniosków i powiększenie i tak sporej dziury w ZUS.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN24