W czerwcu zacznie obowiązywać wymóg posiadania polskiego prawa jazdy przez wszystkich taksówkarzy z zagranicy. Według Uber Polska nowe przepisy pogłębią deficyt pracowników. "W największych miastach z rynku zostanie wyeliminowanych nawet 30 procent kierowców wykonujących prawie 50 procent przejazdów taxi na aplikację" - poinformowała w odpowiedzi przesłanej TVN24 Iwona Kruk, rzeczniczka prasowa Uber Polska. Przytoczyła też raport, z którego wynika, że ceny przejazdów mogą wzrosnąć o połowę.
Od 17 czerwca tego roku wszyscy, którzy będą chcieli pracować jako kierowcy w firmach świadczących usługi przewozu osób, będą musieli posiadać polskie prawo jazdy. Zmiana wynika z nowelizacji ustawy Prawo o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw autorstwa resortu cyfryzacji. Nowela weszła w życie 1 lipca ubiegłego roku, ale przepisy zawarte w ustawie o transporcie drogowym, które zmieniła, a które dotyczą obowiązku posiadania krajowego prawa jazdy, zaczynają obowiązywać po 12 miesiącach od dnia ogłoszenia.
Uber Polska ostrzega przed skutkami nowych przepisów. Uber, to obok Bolta i FreeNow, najpopularniejsze aplikacje do zamawiania przejazdów.
Uber Polska o skutkach nowych przepisów
"W Polsce już teraz brakuje 150 tysięcy zawodowych kierowców, a nowe regulacje spowodują, że dostęp do rynku taxi dla zagranicznych pracowników zostanie znacznie ograniczony. W największych miastach z rynku zostanie wyeliminowanych nawet 30 proc. kierowców wykonujących prawie 50 proc. przejazdów taxi na aplikację" - poinformowała Iwona Kruk, rzeczniczka prasowa Uber Polska, w odpowiedzi przesłanej redakcji magazynu "Polska i Świat" w TVN24.
Jak dodała, "według ostatniego raportu wydanego przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR, może to skutkować nawet 50-proc. wzrostem cen".
Kruk zwróciła też uwagę, że "samo wydanie dokumentu teoretycznie powinno trwać 30 dni, ale w praktyce zabiera nawet do 6 miesięcy".
Ponadto - jak zauważyła - "zmiany związane z obowiązkiem posiadania polskiego prawa jazdy zostały zaprojektowane w ramach rozwiązań podnoszących bezpieczeństwo przejazdów". "W praktyce, skutecznie działają już teraz osobiste kontrole kierowców, które firmy takie jak nasza muszą prowadzić, a także weryfikowanie tożsamości kierowców w czasie rzeczywistym czy wymiana informacji o dezaktywowanych kierowcach między platformami" - oceniła rzeczniczka Uber Polska.
Kierownik Wydziału Realizacji Egzaminów Państwowych i egzaminator warszawskiego Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego Rafał Grodzicki informował niedawno, że to, jakie egzaminy będą musieli zdawać kierowcy chcący po 17 czerwca wykonywać przewóz osób, zależy od tego, z jakiego kraju pochodzą i czy podlegają Konwencji Genewskiej lub Konwencji Wiedeńskiej.
"Osoby, którym prawo jazdy zostało wydane w kraju będącym stroną konwencji wiedeńskiej (np. Azerbejdżan, Gruzja, Ukraina) bądź należącym do Unii Europejskiej, Konfederacji Szwajcarskiej lub Europejskiego Porozumienia o Wolnym Handlu (EFTA), są zwolnieni z egzaminu na prawo jazdy. W przypadku pozostałych osób wymiana jest możliwa, konieczne jest jednak złożenie z wynikiem pozytywnym egzaminu teoretycznego" - czytamy we wspólnym raporcie Instytutu Finansów Publicznych oraz Pracodawców RP.
Z analizy skutków nowych przepisów przeprowadzonej przez autorów raportu wynika, że 18-28 tys. kierowców taksówek straci pracę, a ceny usług taksówkarskich wzrosną o jedną piątą (20 proc.).
Nowe przepisy dla kierowców
Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym oraz niektórych innych ustaw to odpowiedź na falę przestępstw, do których dochodziło w tzw. taksówkach na aplikację.
Zmieniona regulacja zobowiązuje przedsiębiorców pośredniczących w przewozach drogowych m.in. do weryfikacji kierowców, którzy wykonują przewozy przed rozpoczęciem współpracy i zleceniem pierwszego przewozu – w trybie osobistego stawiennictwa, w tym ich tożsamości (utrwalenie wizerunku), posiadanych uprawnień (prawa jazdy) oraz niekaralności; weryfikacji dokumentów uprawniających do kierowania pojazdem, a w przypadku polskich dokumentów do sprawdzenia ich autentyczności.
Zgodnie z regulacją przedsiębiorca prowadzący pośrednictwo przy przewozie osób może przetwarzać informacje dotyczące osób wykonujących przewóz przez 5 lat, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym kierowca zakończył współpracę z danym przedsiębiorcą.
Ustawa zaostrza również kary – nawet do 1 mln zł – dla przedsiębiorców pośredniczących w przewozach oraz dla osób wykonujących przewóz za naruszenie obowiązków przewidzianych ustawą. W ustawie przewidziano szereg naruszeń, które będą karane, np. prowadzenie pośrednictwa przy przewozie osób bez wymaganej licencji - 500 000 zł, a za nieokazanie i nieudostępnienie do kontroli urządzenia, na którym zainstalowana jest aplikacja mobilna - 12 000 zł.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock