Filigranowy pojazd stworzony przez zespół z Politechniki w Monachium zdumiewa nieprawdopodobną wydajnością energetyczną. Teoretycznie, możliwe byłoby pokonanie na litrze paliwa 95 aż 10956 kilometrów.
Nazywa się TUfast eLi14, i jest małym, jednomiejscowym pojazdem o kształcie kropli wody. Porusza się na trzech kołach, a jego aerodynamiczny kształt stawia znikome opory powietrza. Kierowca prowadzi auto w pozycji leżącej a „spalanie” jest na niewyobrażalnie niskim poziomie. Właściwie powinno się mówić o poborze energii, bo auto jest elektryczne.
Co prawda zbudowano je już dwa lata temu jako uczestnika Shell Eco Marathon, ale by auto mogło zaprezentować tak nieziemskie osiągi, jego silnik został zmodernizowany m.in. o srebrne przewody, a pierwotnie zamontowane koła zastąpiono nowymi, o jeszcze mniejszych oporach toczenia.
W trakcie testów na torze Audi, pojazd osiągnął wydajność energetyczną na poziomie 1,142 kilometrów na kilowatogodzinę. Po kolejnych usprawnieniach, auto przejechało na jednej kWh aż 1232 km. Jeśli przełożyć to osiągnięcie na cyfry, do których jesteśmy przyzwyczajeni, uzyskamy spalanie 0,009 litra benzyny na 100 km. To znaczy, że na 1 litrze bezołowiowej moglibyśmy teoretycznie pojechać z Warszawy do Władywostoku.
Oczywiście gdyby po drodze nie było ruchu miejskiego, wzniesień oraz dziur w jezdni do ominięcia.
Studenci z Politechniki Monachijskiej wjechali w ten sposób swoim TUfast eLi14 do Księgi Rekordów Guiness'a, jako najbardziej oszczędnym pojazdem elektrycznym na świecie.
Elektryczne auta, to nie tylko oszczędności i czysta energia. To także potężna moc i osiągi:
Autor: jt/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tufast-eco.de | tufast-eco.de