Pewien były kierowca wyścigowy, przedsiębiorca i znany kolekcjoner samochodów pozwał producenta Ferrari za to, że ten odmówił mu sprzedaży rzadkiego modelu LaFerrari Spider.
Niezwykle rzadkie auta mają to do siebie, że zanim opinia publiczna w ogóle dowie się o ich produkcji, wszystkie egzemplarze są już na ogół sprzedane.
Nie inaczej jest z niezwykle ekskluzywnym modelem - LaFerrari w odmianie nadwozia typu Spider. Jednym z poważnie zainteresowanych, potencjalnych nabywców był koneser marki, przedsiębiorca, były kierowca wyścigowy i kolekcjoner aut w jednej osobie - Preston Henn.
Potężna kolekcja samochodów spod znaku czarnego konia, w której Henn pielęgnuje auta z Maranello wyprodukowane jeszcze w latach 60-tych, nie przekonała Ferrari do jego osoby, jako idealnego kandydata. Nawet unikatowy model 275 GTB/C 6885 Speciale, wart 100 milionów dolarów, nie był tutaj wystarczającym argumentem.
Przedsiębiorca nawet wysłał w formie przedpłaty czek na milion dolarów bezpośrednio do dyrektora generalnego Ferrari – Panan Sergio Marchionne. Czek od razu wrócił do nadawcy z krótką notką informującą, że „wszystkie egzemplarze zostały sprzedane”. Krewki 85-latek, dowiedziawszy się swoimi sposobami, że Ferrari uznało go za „nieodpowiedniego” kandydata do zakupu jednego z 50 aut, postanowił złożyć przeciwko producentowi pozew.
Pismo procesowe zarzuca Ferrari m.in., że „poniżające odrzucenie oferty jest zniesławieniem jego osoby”, a publikacja oświadczenia o niezakwalifikowaniu go do zakupu LaFerrari Spider „psuje jego reputację i naraża na kpiny, brak szacunku i złą reputację w jego zawodzie, środowisku, w kręgach towarzyskich oraz biznesowych”.
W pozwie Pan Henn zażądał zadośćuczynienia za szkody moralne w wysokości 75 000 dolarów. Zobacz jak jeździ inny hipersamochód:
Autor: jt / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe