Nakłady na produkcję w pełni elektrycznego auta Porsche pochłoną 700 milionów euro. Producent ze Stuttgartu oznajmił, że do projektu zatrudni 1 400 osób. Chętnych nie brakuje.
Mowa nie tylko o fabrykach i montażowniach. Nowe etaty powstaną tez w dziale rozwoju. W nowym planie zatrudnienia Porsche jest też miejsce dla 100 specjalistów z dziedziny IT.
W porównaniu do roku 2010 Porsche podwoiło zastępy swoich pracowników, których obecnie jest ponad 26 tysięcy. Dział rekrutacji producenta tych aut dostaje co roku 140 000 aplikacji od chcących tam pracować ludzi. Na 220 miejsc praktykantów, aplikuje w tym samym czasie 7 500 osób.
Porsche Mission E
Część z kwoty 700 mln euro, jakie Porsche zamierza przeznaczyć na uruchomienie produkcji modelu Mission E, będzie przeznaczona na nową halę montażową oraz lakiernię. Reszta będzie spożytkowana na rozbudowę zakładu produkującego karoserie oraz fabryki silników.
Produkcyjna wersja Mission E zachowa większość z designu oraz specyfikacji prototypu. Zakład w Zuffenhausen zacznie składać gotowe egzemplarze pod koniec dekady, a pod ich tylną maską wyląduje 600-konny (440kW) silnik napędzający obydwie osie. Porsche utrzymuje, że do pierwszej setki produkcyjny samochód elektryczny rozpędzi się w 3,5 sek.
Dedykowana płyta podłogowa pomieści wystarczająco dużo baterii, by Mission E mógł przejechać na jednym ładowaniu nawet 531 km. Na pokładzie znajdzie się też autorski system szybkiego ładowania Porsche. Takie rozwiązanie pozwoli na 80-procentowe naładowanie akumulatorów w czasie 15 minut i późniejsze przejechanie 400 km.
Z takimi atutami Mission E ma spore szanse, by stać się kolejnym hitem sprzedażowym Porsche i wziąć się za bary z autami produkowanymi przez Teslę.
Autor: jt//ms / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: press.porsche.com` | Porsche