"Atak wymierzony w fabrykę". Motoryzacyjny gigant szacuje straty

Według szacunków firmy Tesla szkody w niemieckiej fabryce koncernu wynikające z awarii zasilania są "dziewięciocyfrowe". Nie wiadomo, kiedy w fabryce zostanie wznowiona produkcja.

Produkcja w jedynej w Europie fabryce Tesli stanęła we wtorek rano wskutek przerwy w dostawie prądu, zakład ewakuowano.

Awaria nie była przypadkiem

Do spowodowania awarii zasilania w pobliżu fabryki Tesli pod Berlinem przyznała się lewicowo-ekstremistyczna grupa Vulkangruppe, protestująca przeciwko amerykańskiemu producentowi. Około 100 członków lewicowo-ekstremistycznej grupy krytykującej plany rozbudowy fabryki Tesli w Gruenheide obozuje w pobliskim lesie od ubiegłego tygodnia.

"Do tej pory obóz był tolerowany przez władze, a protest miał potrwać do połowy marca. To jednak może ulec zmianie po umyślnym podpaleniu we wtorek rano słupa energetycznego we wschodniej części Brandenburgii niedaleko Berlina" – podkreśliła dpa. Pożar uszkodził linię wysokiego napięcia, pozbawiając prądu nie tylko fabrykę, ale też miejscowość Erkner i część Berlina.

Jak potwierdziło brandenburskie MSW, we wtorek rano "nieznani sprawcy" podpalili słup wysokiego napięcia w pobliżu Steinfurtu - dzielnicy Gosen-Neu Zittau.

Tesla szacuje straty

Jak poinformował we wtorek rzecznik Tesli André Thierig, w wyniku ataku i spowodowanego przestoju w produkcji firma spodziewa się dużych strat - w zakresie "dziewięciocyfrowym". Zakłada się, że przestój w pracy potrwa kilka dni. Nie wiadomo jeszcze, kiedy produkcja zostanie wznowiona.

"Z punktu widzenia Tesli był to wyraźny atak wymierzony w fabrykę" - dodał Thierig. Nie był w stanie ocenić, czy zdarzenie to będzie miało wpływ na przyszłość fabryki. Jak podkreślił, przed atakiem nie było żadnych listów z groźbami.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Zobacz także: