Być może niedługo właściciele starszych niż 10-letnie aut będą musieli zapłacić więcej. Trwają prace senackich komisji nad wprowadzeniem podatku, którego podstawą wymiaru mają się stać wiek samochodu lub poziom emisji spalin. Na szczegóły musimy poczekać do września.
Według najnowszych danych blisko 19 milionów samochodów ma wykupioną polisę OC. Jak podają dane Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, ponad 16 milionów posiada ważne badania techniczne. Średnia wieku tych ostatnich wynosi 13 lat. Z kolei Centralna Ewidencja Pojazdów podaje, że samochody mające ponad 10 lat to ponad 60 proc. wszystkich aut w naszym kraju. Auta w wieku poniżej czterech lat to zaledwie niespełna 6 proc.
Przypomnijmy, że w marcu tego roku senator Grzegorz Peczkis wyszedł z propozycją obniżenia stawki podatku akcyzowego z 18,6 proc. do 4,6 proc. dla samochodów o pojemności silnika poniżej 2 litrów. Dalsze rozmowy przyniosły korektę stawki do 8 proc. Szereg zmian proponowanych przez senatora miał dotyczyć kryteriów wyceny auta. Propozycja znacznie większej liczby kategorii podziału, miała ograniczyć czynnik ludzki (wycenę auta przez rzeczoznawcę) oraz nie być uciążliwa dla portfeli nabywców najmniejszych i najtańszych aut nowych.
Czerwcowe posiedzenie wspólne Komisji Infrastruktury, Komisji Ustawodawczej oraz Komisji Budżetu i Finansów Publicznych zaowocowały nowymi ustaleniami.
Negatywny wpływ na budżet?
Propozycje Senatora Peczkisa napotkały opór już na poziomie prac komisji i zostały skomentowane przez wiceministra finansów – Wiesława Jasińskiego – jako mające negatywny wpływ na poziom wpływów budżetowych. - Poczyniliśmy pewne założenia i za podstawę opodatkowania chcielibyśmy przyjąć normę CO2 danego pojazdu. Mamy pewne przymiarki do stawek opodatkowania, ale nie będę o nich wspominał, bo jest na to za wcześnie - oznajmił wiceminister.
Wiesław Jasiński ponadto stwierdził, że „rząd nie może sobie pozwolić na obniżenie akcyzy do poziomu zaproponowanego przez senatora Paczkisa z prostego powodu – taka nowelizacja, obniżająca jedynie stawkę akcyzy, nie daje neutralnego wpływu na budżet, nie mówiąc o zysku”.
Wynika z tego, że MF może poprzeć wprowadzenie zmian odnośnie podatku akcyzowego do porządku prawnego, ale pod warunkiem wprowadzenia nowej opłaty, która neutralizowałaby wpływ noweli Peczkisa na budżet. Wbrew temu, co mogłoby się wydawać po zapowiedziach uzależnienia wysokości podatku od emisji CO2, nie do końca chodzi o ochronę środowiska. Jednoznacznie świadczy o tym wypowiedź wiceministra Jasińskiego, że ministerstwo „przewiduje duży katalog zwolnień oraz pewne ryczałty dla pojazdów bez określonej emisyjności”. Tym samym samochody elektryczne – bezemisyjne, również zostaną obłożone daniną, a nie zostaną z niej całkowicie zwolnione. Według nieoficjalnych i niepotwierdzonych informacji, wysokość nowego podatku ma wynieść od 200 do 500 złotych rocznie i dotknąć właścicieli aut o normie emisji spalin poniżej Euro 4, czyli w praktyce wyprodukowanych przed 2006 r. Do tego dochodzi problem podwójnego opodatkowania dla osób, które na przykład dwa lata temu kupiły auto o poziomie emisji Euro 3 i już zapłaciły podatek akcyzowy przy pierwszej rejestracji auta w Polsce. Pozostaje pytanie, czy gdyby nowa danina weszła w życie, będą płacili co roku nowy podatek z tytułu własności tego samego auta? Ministerstwo Finansów zapytane o prace nad nowym podatkiem odpowiada: „nie ma planów związanych z wprowadzeniem dodatkowego podatku dla posiadaczy samochodów, natomiast trwają prace koncepcyjne nad możliwością zmiany dotychczasowego opodatkowania samochodów podatkiem akcyzowym i zastąpienie go podatkiem uzależnionym od czynnika środowiskowego.” Ponadto resort pisze: (…) w Ministerstwie Finansów prowadzone są analizy dotyczące m.in. czynników, które mogłyby być wykorzystane jako podstawa opodatkowania na potrzeby nowego systemu podatkowego oraz zakresu ewentualnych zwolnień z podatku. Przedstawienie wyników tych analiz będzie możliwe pod koniec września.” Po rozmowie z przedstawicielem ministerstwa udało się jedynie ustalić, że na tę chwilę nie wiadomo, jakie będą stawki dyskutowanej daniny i czy zastąpi ona akcyzę, czy dwa reżimy podatkowe będą istniały symultanicznie. Wiadomo jedynie, że w komisjach rozmawia się na temat dwóch wariantów ustalania podstawy opodatkowania – normy emisji spalin oraz wieku auta. Wiadomo też, że dla samochodów bezemisyjnych dyskutowane są jedynie ulgi, nie ma mowy o zwolnieniach. Nie wiadomo też, czy nowa danina miałaby być pobierana okresowo, czy jednorazowo. Ministerstwo zarzeka się, że ich projekt nie obciąży dodatkowo podatników i będzie neutralny dla budżetu, a na pewno państwowa kasa „na nim nie zarobi”. Zapytani, po co w takim razie dyskutowane zmiany, obciążające przecież pośrednio podatników, którzy opłacają senatorskie diety, odsyłają do Senatora Peczkisa.
Autor: jt / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock