W ciągu pierwszych dni obowiązywania nowych przepisów policja skonfiskowała kilkadziesiąt samochodów, którymi kierowały osoby pod wpływem alkoholu. Według byłego policjanta Marka Konkolewskiego nowe przepisy są ważnym instrumentem prawnym, jednak czy są skuteczne, dowiemy się za kilka miesięcy, kiedy sprawy zakończą się prawomocnymi wyrokami.
14 marca br. weszły w życie przepisy dotyczące konfiskaty aut nietrzeźwych kierowców. Nowelizacja Kodeksu karnego, przygotowana jeszcze w czasie rządów Prawa i Sprawiedliwości, zakłada konfiskatę pojazdu prowadzonego przez pijanego kierowcę.
Komenda Główna Policji przekazała w poniedziałek, że w dniach 16-18 marca skonfiskowano sześćdziesiąt samochodów kierowcom, którzy prowadzili pod wpływem alkoholu. - To o sześćdziesiąt przypadków za dużo. Spodziewałem się, że policja ujawni mniej przypadków - powiedział Marek Konkolewski, były policjant, ekspert z zakresu ruchu drogowego.
"Wciąż jest dużo osób, które ryzykują życiem"
Przyznał, że nowe przepisy "budzą dużo zastrzeżeń, ponieważ nie są do końca spójne, precyzyjne, jednak powinny spełniać efekt profilaktyczny, czyli prewencji ogólnej, zwłaszcza że zostały dobrze rozreklamowane w przestrzeni publicznej". - Natomiast fakt, że w tak krótkim czasie policja zatrzymała sześćdziesiąt pojazdów kierowanych przez nietrzeźwe osoby, pokazuje, że wciąż jest dużo osób, które ryzykują życiem - ocenił Konkolewski.
Dodał, że zatrzymanie samochodu przez policję i umieszczenie go na parkingu strzeżonym to normalna procedura. - To jest sukces policji w walce z pijanymi kierowcami. Natomiast czy przepisy są skuteczne, dowiemy się dopiero za kilka miesięcy, kiedy sprawy zakończą się prawomocnymi wyrokami i orzekanymi konfiskatami samochodów - stwierdził ekspert.
Zdaniem Konkolewskiego dzięki nowym przepisom policja, prokuratura i sądy zyskały bardzo ważny instrument prawny w walce z nietrzeźwymi kierowcami na drogach. Przyznał, że na razie brakuje jeszcze przepisów wykonawczych. - Konfiskata powinna być indywidualnie orzekana przez sąd po rozpoznaniu każdego przypadku - powiedział.
Ostrzegł, że "prawo, które nie jest skuteczne, jest antyprawem". Odniósł się w ten sposób do informacji z pierwszych dni obowiązywania nowego przepisu, że w Krotoszynie w Wielkopolsce skonfiskowany samochód oddano "osobie godnej zaufania". Taką możliwość dopuszcza Kodeks postępowania karnego.
Zarówno Komenda Główna Policji, jak i Prokuratura Krajowa nie odpowiedziały w poniedziałek na pytanie Polskiej Agencji Prasowej, ile aut skonfiskowanych nietrzeźwym kierowcom zostało przekazanych "osobom godnym zaufania". Taką osobę wskazuje prokurator. Ma ona przetrzymywać pojazd w należytym stanie i udostępniać go na każde żądanie policji, prokuratury i sądu. Nie wolno jej tego samochodu nikomu użyczać ani korzystać z niego.
Wątpliwości prawne
Według adwokat Karoliny Pilawskej, wątpliwości prawne budzi przede wszystkim naruszenie w nowym przepisie zasady równości wobec prawa. - Przykładowo, mamy dwóch sprawców o takim samym stężeniu alkoholu we krwi. Jeden prowadził auto o wartości 50 tysięcy złotych, a drugi o wartości 250 tysięcy złotych. Drugi kierowca zostanie ukarany bardziej dolegliwie, ponieważ straci samochód o 5 razy wyższej wartości, mimo że nie ma to żadnego uzasadnienia prawnego i stanowi oczywiste naruszenie zasady równości obywateli wobec prawa - oceniła adwokat.
Zaznaczyła, że "sankcje przewidziane za określone przestępstwa – zgodnie z dyrektywami wymiaru kary – powinny być proporcjonalne do popełnionego czynu". Jak wskazała, zastrzeżenia mogą się pojawić przy współwłasności pojazdu, dotyczyć spadku wartości auta od jego zatrzymania do wydania przez sąd prawomocnego wyroku, wyceny pojazdu, która ma być dokonywana przez sąd, a także kosztu przetrzymywania auta na parkingu policyjnym".
Zdaniem Pilawskej "prawdopodobnie nowe przepisy nie zostaną zastosowane w praktyce przez sądy, ponieważ Ministerstwo Sprawiedliwości już zapowiedziało, że jeszcze przed latem 2024 roku przepisy o obligatoryjnym przepadku auta zostaną zmienione i taki przepadek sąd będzie mógł orzec fakultatywnie".
- Patrząc na stan polskiego wymiaru sprawiedliwości, trudno zakładać, że jakikolwiek sąd wyda prawomocny wyrok w okresie od 14 marca 2024 roku do czerwca czy lipca 2024 roku - prognozuje adwokat.
Zgodnie z zapowiedziami "resort w nowych przepisach rezygnuje z obligatoryjnego przepadku pojazdu mechanicznego prowadzonego przez sprawcę pod wpływem alkoholu".
Konfiskata aut nietrzeźwych kierowców
Zgodnie z nowymi przepisami przepadek auta ma być stosowany w przypadkach, gdy kierowca ma co najmniej 1,5 promila lub jeśli spowodowuje wypadek przy zawartości co najmniej 1 promila alkoholu we krwi. Przepadek ma być orzekany również, jeśli sprawca prowadził pojazd w stanie nietrzeźwości (stężenie alkoholu we krwi przekraczało 0,5 promila) w okresie obowiązywania zakazu prowadzenia pojazdów albo gdy sprawca był wcześniej prawomocnie skazany za prowadzenie pojazdu mechanicznego w stanie nietrzeźwości lub pod wpływem środka odurzającego albo za przestępstwo komunikacyjne popełnione w stanie nietrzeźwości.
Ponadto - jak wskazywało Ministerstwo Sprawiedliwości - sąd może orzec przepadek pojazdu, jeśli sprawca spowodował katastrofę, jej bezpośrednie niebezpieczeństwo lub wypadek, a stężenie alkoholu we krwi przekraczało 0,5 promila, ale nie było wyższe niż 1 promil.
Za kierowanie pojazdem w stanie nietrzeźwości grozi też do 2 lat więzienia.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: DarSzach/Shutterstock