Harley-Davidson, legendarny producent motocykli, musi zapłacić 12 mln dolarów grzywny i zaprzestać sprzedaży nielegalnych urządzeń, które zwiększają emisję zanieczyszczeń. Po ogłoszeniu wyroku sądu spółka mocno straciła na giełdzie.
Z analiz wynika, że spółka sprzedała od 2008 roku około 340 tysięcy "super tunerów", które emitowały o wiele większą ilość zanieczyszczeń, niż dopuszczalne w Stanach Zjednoczonych normy.
Harley nie bierze jednak odpowiedzialności za zbyt wysoką emisję spalin. Zdaniem spółki, tuner miał być przeznaczony dla pojazdów użytkowanych na zamkniętych torach, w wyścigach. W ten sposób chciał zrzucić winę na motocyklistów, jednak decyzją sądu odpowiedzialnym za ten proceder był producent.
Harley został także oskarżony o sprzedaż ponad 12 600 motocykli, które nie zostały objęte certyfikacją EPA regulującego przestrzeganie norm czystości powietrza.
Akcje w dół
Po ogłoszeniu wyroku, akcje Harley'a na giełdzie spadły aż o 10 proc.
- Biorąc pod uwagę pozycję Harley’a w branży, to ważny krok, aby usunąć z rynku urządzenia niebezpieczne dla środowiska i naszych społeczności - oświadczył Departamentu Sprawiedliwości John Cruden, asystent prokuratura generalnego w amerykańskim Departamencie Sprawiedliwości.
Firma została zobowiązana do wymiany wszystkich urządzeń tuningujących. Nie będzie to jednak tanie. Koszty z tym związane, zwiększone o 12 mln dolarów grzywny i 3 mln dolarów na wspieranie ekologicznych projektów mogą okazać się bardzo dotkliwą karą.
Harley-Davidson na prąd. Impuls do przesiadki na elektryczne motocykle?
Autor: pmb//km / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock