Na co dzień obrońca w warszawskiej Legii, który zabłysnął na Euro 2016. Jaki samochód wybrał Michał Pazdan?
Jeździć „na Pazdana” znaczy w bawarskim stylu - modelem 340i. Szósta generacja trzeciej serii BMW ujrzała światło dzienne w październiku 2011 roku. Od tamtej pory przeszła pewne modyfikacje. Najpoważniejsza z nich to chyba lifting z ubiegłego roku. Co prawda dla niektórych to tylko auto z segmentu D, ale za to najwyższa jego wersją silnikową.
Rzędowa 6 zasilana benzyną produkuje 326 KM przy 5 500 obrotów na minutę. Zaś maksymalny moment obrotowy na poziomie 450 Nm, dostępny w szerokim zakresie obrotów (1380 – 5000), pozwala poczuć się jak w samochodzie napędzanym nowoczesnym, elastycznym silnikiem wysokoprężnym.
Bawarska fabryka mocy rozpędzi półtorej tony auta do pierwszej setki w czasie okrągłych 5 sekund (wersja z napędem xDrive), by po kilkunastu osiągnąć 200, a chwilę później prędkość maksymalną 250 km/h. Gdyby nie niemiecka partia zielonych, wskazówka prędkościomierza w aucie z taką mocą, prawdopodobnie zatrzymałaby się dopiero na okolicach 280 – 290 km/h.
Jeździć „na Pazdana” oznacza ekologicznie, bo spalanie tak mocnego auta na poziomie 7 litrów z hakiem (o ile wierzyć producentom), to nie jest dużo. Jeszcze bardziej zielony kolor mają dane dotyczące emisji CO2 w granicach 180 gramów na kilometr.
Dla prawdziwego motomaniaka jednak w "trójce" może brakować dźwięku rzędowej szóstki oddychającej powietrzem pod ciśnieniem atmosferycznym. Jazgot turbodoładowanego motoru, już nie jest tak wyrazisty i przejmujący. Ponadto, mimo niezaprzeczalnych zalet elektrycznego wspomagania kierownicy (ingerencja asystenta pasa ruchu oraz automatyczne parkowanie), daleko mu do starego - hydraulicznego układu. Szczególnie pod względem ilości informacji z drogi, jakie dostarczał kierowcy.
Ceny takiej maszyny z Bayerische Motoren Werke zaczynają się od blisko 250 tys. złotych.
BMW 340i, chociaż znany ze swojej niezawodności i jakości wykonania nie wydaje się być autem na miarę gwiazdy futbolu. Moc 326 KM, nie stanowi nawet połowy przy 700 KM w Ferrari "Lewego". Jeśli już bawarska stajnia, to może BMW Alpina B7 Biturbo z mocą grubo ponad 500 KM. Jeśli jednak piłkarz chce postawić na ekologię, powinien zwrócić oczy ku BMW i8. Ceny obydwu również zaczynają się na poziomie ponad 500 000 złotych.
A za jakiś czas bawarskie maszyny mają wyglądać tak:
Autor: jt / Źródło: tvn24bis.pl