10 milionów złotych za nowy samochód - to nie dla wszystkich bariera nie do pokonania. Bugatti w niespełna sześć miesięcy sprzedało prawie połowę z planowanej serii Chirona. Tym wynikiem zaskoczony jest sam producent pojazdów.
Francuski producent już w trakcie prezentacji "cesarza dróg” na Motor Show w Genewie zapowiedział, że wypuści tylko 500 egzemplarzy Bugatti Chirona. Firma poinformowała - podczas spotkania w Kalifornii - że znalazła już 200 nabywców.
Wiele egzotycznych pojazdów sprzedaje się na pniu, zaraz po ogłoszeniu produkcji. Z samochodami tej marki jest nieco inaczej. Francuskiej firmie nie było łatwo znaleźć chętnych na wszystkie 450 egzemplarzy Veyrona, którego astronomiczna cena i wysokie koszty napraw oraz serwisu skutecznie odstraszały potencjalnych nabywców.
Jednak, wcale nie tańszy, Chiron (ponad 10 mln złotych) już znalazł 200 klientów, którzy wpłacili prawie milion złotych zaliczki na poczet zakupu.
Trudno jest powiedzieć, dlaczego droższy od Veyrona model cieszy się większą popularnością wśród możnych tego świata. Może nieco oswojeni z jakością i niezawodnością Bugatti potencjalni klienci, postanowili nie czekać, aż ktoś sprzątnie im sprzed nosa okazję na zakup jednego z 500 egzemplarzy "cesarza dróg".
Druga rzecz to znacznie bardziej dopracowane stylistycznie pociągnięcia ołówka projektantów następcy Veyrona, skutecznie przekute później w rzeczywistość przez rzemieślników-artystów Bugatti. Kilka gotowych egzemplarzy Chirona ma dotrzeć do pierwszych klientów jeszcze przed końcem tego roku.
Autor: jt/gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Ghoster/Wikipedia (CC-BY-SA-4.0)