Kręte i wąskie drogi w górach zdecydowanie nie są naturalnym środowiskiem dla najpotężniejszych hipersamochodów. Podobnie było z Bugatti Chironem, który na niedawnym festiwalu prędkości w Goodwood mógł sprawiać wrażenie uwięzionej w klatce bestii. Mimo to warto zobaczyć go w akcji.
Za kierownicą 1500-konnego auta zasiadł Andy Wallace – były kierowca wyścigowy i legenda 24-godzinnych zmagań na torze w Le Mans. Od 2011 roku pracuje jako kierowca testowy Bugatti.
- To wielki zaszczyt dla mnie, móc poprowadzić to wyjątkowe auto w tak wspaniałym wyścigu, szczególnie, że to jednocześnie premiera Chirona w moim kraju. Jestem pewien, że to będzie jedno z ważniejszych wydarzeń festiwalu - oznajmił podekscytowany Wallace przed rozpoczęciem Goodwood Festival of Speed.
Fabryczny kierowca Bugatti musiał czuć presję, kiedy otwierał przepustnicę i uwalniał 1500 koni mechanicznych. Zapewne jeszcze większe emocje towarzyszyły lordowi March, twórcy festiwalu i jego patronowi. To właśnie on miał szansę, jako pierwszy nieprofesjonalny kierowca, prowadzić potężnego Chirona.
Po przejażdżce brytyjski arystokrata oświadczył, że „ze wszystkich jego motoryzacyjnych doświadczeń, to było najmocniejsze”.
- Ta nieprawdopodobna moc, przy jednoczesnej niezwykłej sterowności, to doznanie dla wszystkich zmysłów - dodał March.
Odkąd Bugatti pokazało swoje nowe dzieło na genewskim Motor Show, wielu fanów motoryzacji zastanawia się, czy dodatkowe kilkaset koni, uczyniło go faktycznie szybszym od najmocniejszej wersji poprzednika – Veyrona Super Sport.
Z rozwianiem wszelkich wątpliwości pospieszył dyrektor generalny marki – Wolfgang Durheimer, który poinformował niedawno, że Bugatti „podejmie próbę ustanowienia nowego rekordu świata". - Wiadomo, że Chiron będzie szybszy od Veyrona, pytanie o ile? - oznajmił.
- Mamy obliczenia wynikające z naszych symulacji, ale to co innego, niż faktycznie zasiąść w aucie i zrobić to – wyjaśnił Durheimer.
Dotychczasowy rekord świata prędkości dla samochodu produkcyjnego, należy do Bugatti Veyrona Super Sport. Został ustanowiony w 2010 roku przez byłego kierowcę Formuły 1 – Henriego Raphanela, który rozpędził auto do 431 km/h. Oczywiście w trakcie bicia rekordu, elektroniczne ograniczenie prędkości do 420 km/h zostanie z Chirona zdjęte.
Autor: Jakub Tomaszewski / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: materiały prasowe