W austriackim Tyrolu obowiązuje od lata tego roku zakaz omijania korków w przypadku zablokowania autostrady. Na lokalną drogę można zjechać tylko wówczas, gdy posiada się rezerwację w lokalnym hotelu bądź restauracji. Za złamanie przepisów grozi kara w wysokości do 220 euro.
Wybierając się w austriackie Alpy, warto pamiętać, że próba ominięcia korka na zablokowanej autostradzie może zakończyć się dla podróżnych niemałym mandatem.
Władze Tyrolu postanowiły od czerwca wypowiedzieć wojnę turystom, którzy coraz częściej próbują "objeżdżać" korki na autostradach, wykorzystując w tym celu lokalne drogi, wiodące przez alpejskie wioski. W związku z tą sytuacją przez całe lato - ale też w późniejszych miesiącach, do jesieni - będzie obowiązywał zakaz opuszczania autostrady Inntal (A12) i drogi wiodącej przez przełęcz Fernpass.
W każdy weekend, od piątku do niedzieli, na losowo wybranych zjazdach rozstawione są od tego roku policyjne patrole, które sprawdzają, czy kierowca opuszczający autostradę rzeczywiście udaje się do pobliskiego miasteczka lub wioski, czy też próbuje skrócić sobie czas podróży z wykorzystaniem lokalnych dróg.
Tylko z rezerwacją
Funkcjonariusze mogą poprosić o okazanie potwierdzenia zakwaterowania bądź rezerwacji w lokalnej restauracji. Jeżeli policjant stwierdzi, że kierowca chciał przejechać przez miejscowość jedynie tranzytem, zawraca go na autostradę. Warto jednak pamiętać, że przy ponownej próbie opuszczenia drogi szybkiego ruchu policja nie jest już tak pobłażliwa i może nałożyć na kierowcę mandat w wysokości do 220 euro.
Zakaz zjazdu z autostrad obowiązuje do 2 listopada we wszystkie soboty, niedziele i święta w godzinach od 7 do 19. W pobliżu węzłów ustawione zostały specjalne znaki, które w godzinach obowiązywania ograniczeń są dodatkowo oświetlane. Ponadto władze Tyrolu zadbały o to, by informacje o zakazie tranzytu przez tamtejsze miejscowości zostały uwzględnione przez aplikacje nawigacji satelitarnej.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock