Po mieszanych nastrojach wokół występu polskiego supersamochodu na Festiwalu Prędkości w Goodwood, Arrinera Husarya jedzie dalej i w ramach kampanii promocyjnej odwiedza m.in. Warszawę, Wrocław i Szczecin.
Pierwszy polski supersamochód pokazano światu 14 stycznia 2016 roku w Birmingham, w ramach odbywających się tam targów Autostport International. Auto od razu przykuło uwagę międzynarodowych mediów motoryzacyjnych.
Polskie superauto
Teraz kampania promocyjna polskiego supersamochodu przeniosła się na polską ziemię.
Auto o mocy od od 461 KM, a nawet więcej zależnie od zestrojenia silnika, zostało zaprezentowane w ostatnich dniach w Szczecinie, Wrocławiu i Warszawie. W tym ostatnim mieście odbył się krótki przejazd pokazowy. Dla kilku rund dookoła Teatru Wielkiego i centrum biznesowego przy Placu Piłsudskiego trzeba było zamknąć ulice, ponieważ Arrinera nie ma jeszcze homologacji na drogi publiczne.
Husarya to superauto tworzone od kilku lat przez polską spółkę Arrinera Automotive. Firma nie jest potężnym koncernem motoryzacyjnym, nie dysponuje miliardowymi budżetami na badania i rozwój, zaprojektować auto od A do Z, a potem przekuć je w realny projekt. Dlatego pod maską polskiego supersamochodu znajdziemy widlastą ósemkę o pojemności 6,2 litra od General Motors. Sekwencyjna skrzynia biegów o 6 przełożeniach sygnowana jest przez Hewland LLS. Obręcze kół dostarczył Breid, a zaciski hamulcowe - Alcon. Za działanie układu ABS odpowiada Bosch, a wszystko to wisi na podzespołach od Ohlinsa.
W trakcie górskiego wyścigu na dorocznej fieście fanów motoryzacji w Goodwood Husarya pięciokrotnie zaprezentowała się zebranym widzom. Nie obyło się bez drobnej wpadki, kiedy Arrinera na parę chwil odmówiła posłuszeństwa i kilku członków obsługi festiwalu musiało jej pomóc się przemieścić.
Autor: jt//ms / Źródło: tvn24bis.pl / wp
Źródło zdjęcia głównego: media.arrinera.com | Arrinera