"Przepraszamy poszkodowanych". Tysiące kierowców niesłusznie ukaranych

shutterstock_1213390618_1
Główny Inspektorat Transportu Drogowego stawia kolejne fotoradary
Źródło: TVN24
Od 2021 roku w Anglii odnotowano 2650 błędnych aktywacji fotoradarów - poinformowała organizacja National Highways, odpowiedzialna za zarządzanie angielskimi drogami. Policja przeprosiła za zaistniałą sytuację i wstrzymała wystawianie mandatów - podał portal stacji BBC.

Zmienne ograniczenia prędkości stosuje się przede wszystkim na tzw. inteligentnych autostradach (smart motorways). Elektroniczne tablice nad jezdnią wyświetlają aktualny limit (np. 70, 60, 50 lub 40 mph - mil na godzinę) w zależności od natężenia ruchu, korków, wypadków czy robót drogowych. Ma to na celu zwiększenie bezpieczeństwa i płynności ruchu.

Zmienne limity prędkości w Anglii

Według ustaleń National Highways od 2021 roku urządzenia rejestrujące działały jednak nieprawidłowo, odnotowując z opóźnieniem zmianę limitu prędkości, co prowadziło do niesłusznego nakładania mandatów. Na przykład informacja na znaku wskazywała, że dopuszczalna jest prędkość 60 mph, podczas gdy kamera aktywowała się powyżej 40 mph i tą - niższą - prędkość uznawała za dopuszczalną.

Błąd dotyczył 154 kamer (spośród 400 działających w całej sieci autostrad), w tym wszystkich kamer zmiennej prędkości na inteligentnych autostradach, a także odcinka drogi A14 między Huntingdon a Cambridge oraz dojazdu z A1 do A14.

Łącznie 2650 błędnych przypadków to mniej niż dwa dziennie - przy ponad sześciu milionach prawidłowych aktywacji kamer w tym samym okresie. Problem objął około 10 procent sieci autostrad i głównych dróg A w Anglii.

National Highways przeprasza

National Highways przeprosiła za błąd, tłumacząc, że "bezpieczeństwo jest najwyższym priorytetem". Nick Harris, prezes NH, cytowany przez BBC, wyjaśnił, że "kierowcy powinni nadal bezwzględnie przestrzegać wyświetlanych ograniczeń prędkości". - Wszystkie osoby poszkodowane zostaną o tym incydencie poinformowane przez policję - dodał.

Organizacja wprowadziła już tymczasowe rozwiązanie - dodatkowy filtr danych, który pomaga policji odrzucać błędne rejestracje. Nie podano jednak konkretnego terminu trwałego usunięcia problemu.

Tymczasem policja wstrzymała wystawianie mandatów na podstawie danych z kamer zmiennej prędkości do czasu, aż odzyska pełne zaufanie do ich dokładności.

- Przepraszamy wszystkich poszkodowanych. Bezpieczeństwo nigdy nie było zagrożone. Współpracujemy z policją, by w przyszłości nikt nie został niesłusznie ukarany. Kontrola prędkości nadal działa, karani będą tylko ci, którzy naprawdę łamią przepisy - przekazał rzecznik departamentu transportu.

OGLĄDAJ: TVN24
pc

TVN24
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Zobacz także: