Paryż chce zawiesić działalność Shein ze względu na poważne naruszenia - chińska platforma miała w ofercie lalki erotyczne o wyglądzie dzieci. Za jej pośrednictwem można też było kupić we Francji np. toporki i maczety, uznawane tam za niebezpieczną broń. Rząd ogłosił, że wszystkie paczki nadawane przez Shein do Francji będą otwierane. Władze chcą też zawiesić działalność platformy ze względu na systemowy charakter naruszeń. Oczekują podjęcia działań przez KE.
Komisja Europejska weźmie pod lupę Shein
Unijni decydenci postanowili przyjrzeć się sprawie. Rzecznik Komisji Thomas Regnier poinformował w piątek, że dzień wcześniej doszło do spotkania między francuską ministerką ds. polityki cyfrowej Anne Henanff a wiceprzewodniczącą KE Henną Virkkunen. Zapowiedział też, że władze Unii Europejskiej będą rozmawiać z przedstawicielami Shein.
- Zyskaliśmy lepszy obraz sytuacji we Francji i tego, co niepokoi francuskie władze w kontekście Shein - powiedział rzecznik Komisji. Jak dodał, jeśli chodzi o dochodzenie karne, to w pełni odpowiadają za nie francuskie władze.
Według niego Komisja Europejska podejmie natomiast działania następcze w ramach Aktu o usługach cyfrowych (DSA) - unijnych przepisów regulujących działalność dużych platform internetowych w UE. - W piątek po południu nasze służby komisyjne zajmujące się DSA skontaktują się z przedstawicielami Shein i dojdzie do spotkania. Następnie podejmiemy dalsze kroki w ramach DSA - zapowiedział Regnier. Przewidziane w ramach DSA kary dla dużych platform mogą sięgać nawet 6 proc. ich globalnych rocznych obrotów.
Chińskie platformy e-commerce wprowadzały w błąd
Shein, a także druga działająca na unijnym rynku chińska platforma sprzedażowa Temu, wielokrotnie były już upominane zarówno przez KE, jak i władze kraju w związku z wykrytymi nieprawidłowościami. Dotyczyły one nie tylko jakości produktów sprzedawanych za ich pośrednictwem, ale także zasad kupowania.
W maju KE wezwała Shein do odejścia od praktyk wprowadzających klientów w błąd, takich jak wywoływanie wrażenia dużych obniżek cen poprzez podawanie nieprawdziwych informacji o promocjach. Zarzuciła platformie m.in. wywieranie presji na konsumentów poprzez odliczanie czasu do wygaśnięcia obniżki, podczas gdy w rzeczywistości promocja nie kończy się po zakończeniu odliczania. W odpowiedzi na zarzuty KE Shein zadeklarowało wolę współpracy.
Związek Cyfrowa Polska apeluje do polskiego rządu
Związek Cyfrowa Polska zaapelował do polskiego rządu o wsparcie działań Francji, która wniosła do Komisji Europejskiej o natychmiastowe uruchomienie procedur egzekucyjnych wobec azjatyckiej platformy sprzedażowej Shein - podał Związek Cyfrowa Polska w komunikacie prasowym.
Jak podała organizacja, brak skutecznego nadzoru nad handlem internetowym spoza UE zagraża nie tylko europejskim przedsiębiorcom, ale przede wszystkim konsumentom, którzy otrzymują towary niezgodne z unijnymi standardami.
"Polska była jednym z pierwszych państw, które dostrzegły zagrożenia wynikające z działalności platform spoza UE. Dziś jako państwo ponownie powinniśmy wezwać Komisję Europejską do egzekucji istniejących przepisów i ochrony naszych gospodarczych granic. Bezpieczny e-commerce to nie tylko kwestia uczciwej konkurencji, ale przede wszystkim bezpieczeństwa konsumentów" - powiedział, cytowany w komunikacie prasowym, prezes Związku Cyfrowa Polska Michał Kanownik.
Eksperci organizacji wskazują, że problem narasta z roku na rok. Według danych Komisji Europejskiej, liczba paczek wysyłanych do Unii Europejskiej spoza jej granic podwoiła się w ciągu zaledwie dwóch lat i sięga dziś około 4 miliardów rocznie.
To setki milionów przesyłek miesięcznie, które w większości nie podlegają żadnej rzeczywistej kontroli jakości czy bezpieczeństwa. Dodatkowo, jak przypomina Cyfrowa Polska, rynek europejski znalazł się w tym roku pod szczególną presją ze strony platform azjatyckich po decyzji Stanów Zjednoczonych o zniesieniu kwoty wolnej od cła dla przesyłek. Wydarzenie to zwiększyło skalę eksportu tanich towarów kierowanych do krajów należących do Wspólnoty" - napisano.
Michał Kanownik ocenił, że platformy azjatyckie korzystają z tej luki, wprowadzając do obrotu produkty niezgodne z unijnymi normami i standardami bezpieczeństwa. W efekcie konsumenci narażeni są na kontakt z towarami toksycznymi, a europejskie firmy – na nieuczciwą konkurencję ze strony podmiotów nieprzestrzegających prawa.
Autorka/Autor: skib/ams
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Reuters