W pełni płatne L4 oraz przeniesienie finansowania chorobowego na ZUS to dwa nowe rozwiązania, nad którymi pracuje obecnie rząd. - Jest dla nas jasne, że za chorobę nie powinno się karać ani pracodawcy, ani pracownika. Dziś oboje są karani - wskazała szefowa resortu rodziny Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Warto jednak pamiętać, że niektórzy już teraz mogą korzystać ze 100-procentowego L4.
Szefowa MRiPS przyznała ostatnio, że rząd pracuje nad kilkoma zmianami w wypłacaniu chorobowego. W pierwszej kolejności obowiązek finansowania miałby zostać przeniesiony na Zakład Ubezpieczeń Społecznych.
- Prace nad tym projektem toczą się w ministerstwie. Jest dla nas jasne, że za chorobę nie powinno się karać ani pracodawcy, ani pracownika. Dziś oboje są karani. Pracownik jest karany tym, że otrzymuje mniejsze wynagrodzenie, pracodawca tym, że musi znaleźć zastępstwo za nieobecnego pracownika i pokrywać koszty wynagrodzenia chorobowego, czyli 80 proc. pensji. Jaki jest tego skutek? Ano taki, że pracownicy przychodzą chorzy do pracy, bo nie chcą tracić części wynagrodzenia – mówiła w rozmowie z "Dziennikiem Gazetą Prawną" Dziemianowicz-Bąk.
Rząd zamierza również znacząco podwyższyć wysokość chorobowego.
Wyższe chorobowe - dwa warianty
Agnieszka Dziemianowicz-Bąk ujawniła, że trwają obecnie prace nad dwoma wariantami, czyli L4 w wysokości 90 lub 100 procent.
- Bierzemy przy tym pod uwagę stopień obciążenia składkami. Dziś składka chorobowa jest w 100 proc. opłacana przez pracownika. Dla pracowników trudne więc do wyobrażenia byłoby to, że państwo ściąga ciężar z barków przedsiębiorcy, a oni z tego nic nie mają. Dlatego jest rozważana propozycja, by czas na chorobowym był płatny w 90 albo 100 proc. - przekazała.
Minister dodała, że "obecnie trwają analizy skutków finansowych zaproponowanego rozwiązania w różnych wariantach oraz prace projektowe nad przepisami, które służyłyby ich włączeniu do obowiązującego porządku prawnego".
Komu przysługuje L4?
Płatne zwolnienie lekarskie obejmuje osoby odprowadzające składkę chorobową. Pracownicy zatrudnieni na podstawie umowy o pracę opłacają ją obowiązkowo, natomiast dla zleceniobiorców jest dobrowolna.
"Samo zgłoszenie do ubezpieczenia chorobowego nie wystarczy. Warunkiem otrzymania pieniędzy jest podleganie ubezpieczeniu przez okres minimum 30 dni dla pracowników etatowych, a dla zleceniobiorców już 90 dni. Uwzględnia się także poprzednie okresy ubezpieczenia, jeśli przerwa między nimi nie wynosiła więcej niż 30 dni" - czytamy na portalu zielonalinia.gov.pl.
Co istotne, pracodawca nie może zwolnić pracownika przebywającego na zwolnieniu lekarskim, chyba że zajdą ku temu przesłanki wymienione w Kodeksie pracy. "Jeśli niezdolność pracownika do pracy wskutek choroby trwa dłużej niż 3 miesiące, gdy pracownik jest zatrudniony u tego pracodawcy krócej niż 6 miesięcy, pracodawca może rozwiązać umowę bez wypowiedzenia." - wyjaśnia Zielona Linia.
"Bez wypowiedzenia pracodawca może również zwolnić pracownika, jeżeli niezdolność do pracy wskutek choroby trwa dłużej niż łączny okres pobierania z tego tytułu wynagrodzenia, zasiłku i świadczenia rehabilitacyjnego przez 3 miesiące, gdy pracownik jest zatrudniony u tego pracodawcy co najmniej 6 miesięcy lub jeżeli niezdolność do pracy została spowodowana wypadkiem przy pracy" - wyjaśnia Zielona Linia.
Ile wynosi L4 w 2024 roku?
Pracownicy, którzy przebywają na zwolnieniu lekarskim i spełniają wymienione wyżej wymogi, mają prawo do pobierania wynagrodzenia chorobowego oraz zasiłku chorobowego. Warto zwrócić uwagę, czym różnią się oba te świadczenia.
Wynagrodzenie chorobowe to pensja, którą finansuje pracodawca przez pierwsze 33 dni choroby w danym roku kalendarzowym. W przypadku pracowników po 50. roku życia obowiązek ten skrócony jest do 14 dni.
Od 34. lub 15. dnia pobytu na zwolnieniu lekarskim wypłacany jest zasiłek chorobowy, którego finansowaniem zajmuje się ZUS. Świadczenie przysługuje przez okres 182 dni lub 270, jeśli niezdolność do pracy spowodowana jest gruźlicą albo przypada w trakcie ciąży.
Wysokość wynagrodzenia i zasiłku chorobowego zależy od powodu nieobecności. W przypadku standardowych zwolnień na przykład spowodowanych grypą czy przeziębieniem przysługuje 80 procent podstawy.
100 procent podstawy L4 przysługuje natomiast w następujących przypadkach:
- zwolnienie lekarskie spowodowane wypadkiem w pracy albo do pracy lub z pracy,
- zwolnienie lekarskie z powodu poddania się badaniom w związku z kandydowaniem na dawcę komórek,
- zwolnienie lekarskie w przypadku kobiet w ciąży.
Osoby przebywające w szpitalu mogą liczyć natomiast na świadczenie w wysokości 70 procent podstawy.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock