Nauczyciele przedmiotów zawodowych i ogólnokształcących, lekarze, pielęgniarki i położne, kierowcy autobusów oraz mechanicy pojazdów samochodowych - to tylko niektóre zawody deficytowe w 2023 roku. Niedobory mają dotyczyć łącznie 27 zawodów, czyli o trzech mniej niż rok temu - wynika z raportu "Barometr zawodów 2023", opracowanego na zlecenie Ministerstwa Rodziny i Polityki Społecznej.
Opracowanie zostało przygotowane w Wojewódzkim Urzędzie Pracy w Krakowie w ramach ogólnopolskiego badania "Barometr zawodów" realizowanego na zlecenie Ministra Rodziny i Polityki Społecznej. Barometr jest prognozą zapotrzebowania na pracowników w 2023 roku. Badanie zostało przeprowadzone przez ekspertów na przełomie trzeciego i czwartego kwartału 2022 roku.
Lista zawodów w VIII krajowej edycji badania zawiera 168 pozycji, 27 z nich trafiło na listę zawodów deficytowych, a 141 na listę zawodów zrównoważonych. Kategoria zawodów zrównoważonych oznacza, że liczba ofert pracy jest zbliżona do liczby kandydatów. W 2023 - podobnie jak przed rokiem - w skali kraju nie pojawił się żaden zawód nadwyżkowy.
Wyniki badania jako pierwsza opisała "Rzeczpospolita". Gazeta zwróciła uwagę, że pogorszenie koniunktury, związane także z wysoką inflacją, sprawiło, że krajowa lista zawodów deficytowych, w których będzie brakować kandydatów do pracy, skróciła się w tym roku z 30 do 27. "Nadal jednak jest na niej wiele specjalności, których niedobór utrudni firmom prowadzenie biznesu, pogarszając też jakość edukacji i opieki zdrowotnej" - zauważył dziennik.
Zawody deficytowe 2023
"Rz" napisała, że niedobór kierowców ciężarówek i TIR-ów, których poszukuje nie tylko branża logistyczna i kurierska, ale też sektor turystyczny, będzie w tym roku dotykał pracodawców w 363, czyli w niemal 96 proc. powiatów. Przy czym w niemal co czwartym jest oceniany jako duży.
Praktycznie w całej Polsce - w niemal dziewięciu na dziesięć powiatów - brakuje też pielęgniarek i położnych, przy czym w 84 powiatach deficyt kandydatek do tej ciężkiej i nie najlepiej płatnej pracy jest oceniany jako bardzo duży.
Pandemia nasiliła też niedobór lekarzy, deficytowych w 321 powiatach, i sprawiła, że w ubiegłym roku do grupy zawodów dotkniętych silnym niedoborem kadr trafili też psycholodzy i psychoterapeuci. "Pogorszenie kondycji psychicznej Polaków, nasilone w minionym roku przez wojnę w Ukrainie i kryzys inflacyjny, zwiększa z roku na rok zapotrzebowanie na tych specjalistów, których niedobór jest odczuwalny w 329 powiatach" - podkreśliła gazeta.
Na krajowej liście 27 deficytowych w tym roku zawodów są aż trzy grupy nauczycieli. Obok brakujących od lat nauczycieli przedmiotów zawodowych (ich niedobór dotyka szkół w dwóch trzecich powiatów), w tegorocznym Barometrze Zawodów trafili na nią również nauczyciele przedmiotów ogólnokształcących (deficytowi w 215 powiatach) oraz nauczyciele szkół specjalnych i oddziałów integracyjnych.
Na krajowej liście deficytowych zawodów zwraca uwagę brak specjalistów IT, którzy - według badania firmy rekrutacyjnej Hays Poland - pozostaną jednymi z najbardziej pożądanych specjalistów pomimo widocznych już oznak spowolnienia w branży IT. W tym roku zamierza ich rekrutować prawie cztery na dziesięć firm, a opublikowany jesienią raport Polskiego Instytutu Ekonomicznego i Organizacji Pracodawców Usług IT (SoDA) mówił o realnym niedoborze co najmniej 25 tys. specjalistów IT.
"Rz" zauważyła, że jak wynika z tegorocznego barometru zawodów, ten niedobór jest odczuwalny przede wszystkim w dużych miastach, w tym szczególnie w Warszawie, Krakowie, Poznaniu, Wrocławiu i Gdańsku. Tam specjaliści IT będą w grupie deficytowych kandydatów. W skali całego kraju deficyt informatyków widać w co czwartym powiecie (to dwukrotnie mniej niż w przypadku nauczycieli przedmiotów ogólnokształcących). Przy czym spółki IT niezmiennie podkreślają zapotrzebowanie na doświadczonych specjalistów.
"Z listy profesji dotkniętych niedoborem zniknęli z kolei piekarze, gdyż wzrost cen prądu i gazu wywołał kryzys w branży piekarniczej, grożąc upadłością wielu firm. Skutki problemów branży drzewnej i meblarskiej, którą dotknęły wzrost kosztów i załamanie na rynku nieruchomości, widać też po tym, że wśród deficytowych zawodów nie ma już stolarzy. Przesunęli się do najbardziej licznej grupy 141 zawodów, które w skali ogólnopolskiej będą w równowadze, choć w części powiatów firmy mogą odczuwać ich niedobór" - poinformował dziennik.
Źródło: TVN24 Biznes, "Rzeczpospolita"
Źródło zdjęcia głównego: Fotokon / Shutterstock.com