Płonęły hektary łąk na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Do akcji zadysponowano Black Hawka

Śmigłowiec Black Hawk wysłany do akcji gaszenia pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego
Pożar na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Starszy brygadier Dariusz Wojtecki o akcji
Źródło: TVN24

W okolicach miejscowości Zabiele, na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego, zapłonęła trawa. Strażacy szacują, że pożar objął od pięciu do nawet kilkunastu hektarów łąk. Z ogniem, na styku trzech powiatów, w chwilach największego natężenia walczyło 40 zastępów straży pożarnej. Do akcji zadysponowano też dwa dromadery i śmigłowiec Black Hawk. W poniedziałek po południu trwało dogaszanie.

W okolicach miejscowości Zabiele, na styku powiatów monickiego, sokólskiego i augustowskiego, na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego zapłonęły w poniedziałek łąki.

pozar
pozar

Akcję utrudniał silny wiatr

- Zgłoszenie dostaliśmy o godzinie 11.40. Na miejscu jest już około 30 jednostek ochrony przeciwpożarowej w tym grupa operacyjna wraz z dronem - opowiadał nam przed godziną 15 młodszy brygadier Piotr Chojnowski, rzecznik komendanta wojewódzkiego Państwowej Straży Pożarnej w Białymstoku.

Dodał, że do miejsca pożaru dostęp jest trudny. - Do tego akcję utrudnia silny wiatr, który sprawia, że pożar szybko się rozprzestrzenia - podkreślił Chojnowski.

Płoną łąki na terenie parku narodowego
Płoną łąki na terenie parku narodowego
Źródło: KW PSP w Białymstoku 

Czytaj też: "Przyroda szybko się odbudowuje. Niemniej szkoda zwierząt, które nie przeżyły". Śledztwo po pożarze umorzone

Strażacy szacują, że pożar objął od pięciu do nawet kilkunastu hektarów łąk
Strażacy szacują, że pożar objął od pięciu do nawet kilkunastu hektarów łąk
Źródło: KW PSP w Białymstoku 

Dwa dromadery i śmigłowiec w akcji

Na miejscu pojawili się pracownicy parku narodowego. W gaszeniu brali udział dwa dromadery (samoloty gaśnicze) z Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Białymstoku oraz policyjny śmigłowiec Black Hawk zaopatrzony w zbiornik do gaszenia pożarów z powietrza.

Artur Wiatr, dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego, poinformował przed godziną 15, że choć faktycznie akcja jeszcze może potrwać, to strażacy dogaszają już pożar. - Żywego ognia już nie widać. Chcę wszystkich uspokoić, że nie mówimy tu o takiej skali pożaru jak przed trzema laty - zaznaczył.

Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Pożar w Biebrzańskim Parku Narodowym
Źródło: TVN24

Komendant Powiatowy Państwowej Straży Pożarnej w Sokółce, starszy brygadier Dariusz Wojtecki po godzinie 17 przekazał, że pożar objął około dziesięciu do jedenastu hektarów łąk. - Pożar został opanowany między godziną 15 a 16. W godzinach szczytu pożaru udział w akcji brało 36 zastępów ochotniczej straży pożarnej i cztery zastępy zawodowej straży pożarnej. Dodatkowo do dyspozycji mieliśmy quady i służby Parku Biebrzańskiego - zrelacjonował.

- Zaczyna padać deszcz, to dobre zjawisko. Jeśli deszcz nie będzie padał, pozostaniemy tutaj do rana, wyznaczymy dozory i będziemy tego pogorzeliska pilnować ze względu na to, przez kilka tygodni nie padał tutaj deszcz, wszystko jest wysuszone - zauważył. Dodał, że w pożarze nikt nie został ranny.

Śmigłowiec Black Hawk wysłany do akcji gaszenia pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego
Śmigłowiec Black Hawk wysłany do akcji gaszenia pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego
Źródło: TVN24

W 2020 roku spłonęło niemal 10 procent powierzchni parku

W 2020 roku doszło do pożaru na terenie Biebrzańskiego Parku Narodowego. Spłonęło wtedy ponad pięć tysięcy hektarów, czyli niemal 10 procent całkowitej powierzchni parku. Pożar zaczął się 19 kwietnia. Z żywiołem walczyły setki strażaków z całej Polski. Akcję gaśniczą udało się zakończyć 26 kwietnia. Następne dwa dni trwało dogaszanie. Śledztwo w tej sprawie zostało umorzone.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: