W niedzielę, 10 lipca, niedaleko miejscowości Szuszalewo (Podlaskie) doszło do wypadku, w którym zginęli: 33-letni mężczyzna, 28-letnia kobieta i niespełna roczne dziecko. Zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym usłyszał 35-letni kierowca jednego z aut, które brało udział w zdarzeniu. Przyznał się do winy. Trafił na trzy miesiące do aresztu.
Do wypadku doszło w niedzielę po południu w okolicach miejscowości Szuszalewo na drodze Dąbrowa Białostocka - Lipsk.
Jak przekazywał podinspektor Tomasz Krupa, rzecznik podlaskiej policji, ze wstępnych ustaleń wynika, że kierowca audi - podczas manewru wyprzedzania busa marki Fiat Ducato - zmusił jadącego z naprzeciwka kierowcę volkswagena do zjechania na lewy pas, gdzie doszło do zdarzenia z busem. W wypadku zginęły trzy osoby, które jechały volkswagenem: 33-letni mężczyzna, 28-letnia kobieta i niespełna roczne dziecko (wcześniej straż pożarna informowało, że dziecko miało około dwóch lat). Trzy inne osoby przetransportowano do szpitala.
Zarzut dla 35-latka. Kierowca przyznał się do winy
Jak informuje Artur Kuberski, szef Prokuratury Rejonowej w Sokółce, ofiary wypadku były rodziną. Zarzut po zdarzeniu usłyszał 35-letni kierowca audi. Prokuratura zarzuca mu spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym. - Grozi za to do ośmiu lat pozbawienia wolności - przekazuje Kuberski.
Czytaj też: Policyjna mapa wypadków drogowych, każdy punkt to śmierć. Będzie aktualizowana przez całe wakacje
Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o trzymiesięczny areszt dla kierowcy audi. Sąd zgodził się na areszt.
Mężczyzna przyznał się do winy, jednak prokuratura - na tym etapie śledztwa - nie ujawnia treści jego wyjaśnień.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24