76-letni mężczyzna zginął w pożarze, do którego doszło w miejscowości Swaty (woj. lubelskie). Ciało mężczyzny znaleźli strażacy po oddymieniu pomieszczeń. Przyczyny pojawienia się ognia nie są znane. Ustali je biegły.
Do zdarzenia doszło w sobotę (5 sierpnia). Jak przekazał nam młodszy brygadier Jarosław Lasek, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Rykach, przed południem strażacy otrzymali zgłoszenie o pożarze jednego z domów w miejscowości Swaty w powiecie ryckim.
- Po oddymieniu pomieszczeń strażacy znaleźli na podłodze ciało mężczyzny - poinformował Lasek.
Jak dodał, osoba postronna wyniosła z domu butlę z gazem, która była nadpalona. - Do wybuchu na szczęście nie doszło - powiedział strażak.
Jak przekazał, na miejscu działały trzy jednostki straży pożarnej z Ryk - dwie państwowej i jedna ochotniczej straży pożarnej. - Po zakończeniu działań strażacy sprawdzili miernikami, czy w pomieszczeniach nie ma niebezpiecznego stężenia tlenku węgla, okazało się, że są w normie - poinformował rzecznik ryckich strażaków.
Dodał, że zmarły 76-latek najprawdopodobniej był osobą niepełnosprawną i poruszał się na wózku inwalidzkim.
Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności tragedii
Do pożaru - jak doprecyzowała w rozmowie z tvn24.pl spirant sztabowa Agnieszka Marchlak, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Rykach, doszło w kuchni domu jednorodzinnego. - Znaleziono tam nadpalony sprzęt i wyposażenie - przekazała.
Dodała, że mężczyzna mieszkał w domu sam.
- Na miejscu pracowała grupa dochodzeniowo-śledcza pod nadzorem prokuratora. Zabezpieczone zostały ślady, które pomogą ustalić przyczyny i okoliczności zdarzenia - zrelacjonowała Marchlak.
Decyzją prokuratora ciało 76-latka zostało zabezpieczone celem przeprowadzenia sekcji zwłok.
Na miejscu, z udziałem biegłego z zakresu pożarnictwa, zostały przeprowadzone oględziny. - Wstępnie nie ujawniono śladów mogących świadczyć o udziale osób trzecich - poinformowała policjantka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KPP Ryki