Urząd Miasta Suwałki (woj. podlaskie) poinformował, że fiaskiem zakończył się trzeci już przetarg na wyłonienie dostawcy prądu od 1 stycznia 2023 roku. Oferty nie złożyła żadna państwowa spółka, a jak podkreśla prezydent miasta, to obowiązek państwa, aby prąd trafił do odbiorców.
Gdy na początku listopada informowaliśmy na antenie TVN24 o pierwszych problemach ze znalezieniem dostawcy prądu w 2023 roku w Suwałkach (oraz pobliskiej gminy Raczki), urzędnicy magistratu liczyli, że oferty wpłyną w drugim przetargu. Teraz jednak fiaskiem zakończył się trzeci przetarg. Do żadnego z nich nie zgłosiła ani jedna państwowa spółka odpowiedzialna za produkcję i dostawę prądu.
Kierownik biura prezydenta Suwałk Kamil Sznel przyznał w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że nie wie, jak będzie wyglądała sytuacja z prądem od 1 stycznia 2023 roku.
Urzędnicy są zaniepokojeni
- Prąd od 1 stycznia w Suwałkach pewnie będzie. Pytanie tylko, ile będzie kosztował. Suwalski samorząd oraz mieszkańcy Suwałk znaleźli się w naprawdę niepokojącej sytuacji – dodał Sznel.
Całą sytuacją jest też zaniepokojony prezydent miasta Czesław Renkiewicz.
- Nie dopuszczam do siebie takiej myśli, że szkoły, przedszkola, spółdzielnie mieszkaniowe czy nawet suwalski szpital, a także firmy miejskie, które za pomocą prądu dostarczają do mieszkań i domów wodę i ciepło pozostaną bez dostawcy prądu na przyszły rok – powiedział.
Prawnicy analizują sprawę
Podkreślił też, że to obowiązek państwa, by prąd trafił do ludzi zgodnie z przyjętymi w ostatnim czasie uwarunkowaniami i cenami, które określiła specjalna ustawa.
Sprawę analizują teraz prawnicy. W listopadzie urzędnicy suwalskiego magistratu mówili nam, że nawet jeśli dostawca się nie znajdzie, to i tak obowiązująca do 31 grudnia 2022 roku umowa sporządzona jest w ten sposób, że dotychczasowy dostawca będzie jeszcze przez jakiś czas dostarczał energię.
ZOBACZ MATERIAŁ "FAKTÓW" TVN: Rząd ma nową propozycję limitów cen prądu. Samorządy nie są zadowolone
Źródło: PAP, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: TVN24