Z okna na trzecim piętrze w centrum Suwałk (woj. podlaskie) wypadło na chodnik czteroletnie dziecko. Zostało przewiezione do szpitala. W mieszkaniu była jego matka oraz ciotka. Prokuratura prowadzi postępowanie w kierunku narażenia dziecka na niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jedna z hipotez mówi o tym, że chłopiec był zaabsorbowany przyglądaniem się interwencji policjantów i ratowników, którzy byli akurat w pobliżu bloku.
- W sobotę około godziny 13 policjanci i ratownicy uczestniczyli w centrum Suwałk w interwencji, gdy w pewnym momencie usłyszeli, jak mężczyzna woła o pomoc. Pobiegli na miejsce. Zauważyli, że na chodniku leży chłopiec – mówi komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Okazało się, że to czterolatek, który wypadł z okna na trzecim piętrze. Natychmiast rozpoczęła się akcja ratownicza.
Policja: dziecko doznało obrażeń, ale nie zagrażają one życiu
- Chłopiec został przetransportowany do szpitala. Choć wyglądało to bardzo poważnie i dziecko doznało co prawda obrażeń, jednak na szczęście nie są to obrażenia zagrażające życiu – zaznacza policjantka.
Sprawa trafiła do Prokuratury Rejonowej w Suwałkach. Jej szefowa Krystyna Szóstka mówi, że wszczęte dochodzenie prowadzone jest w kierunku artykułu 160 paragraf 2 kodeksu karnego, czyli narażenia człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu, za co w przypadku, gdy na sprawcy ciąży obowiązek opieki nad taką osobą, grozi od trzech miesięcy do pięciu lat pozbawienia wolności.
Prokuratura ustala szczegóły
- W mieszkaniu była matka chłopca oraz jego niepełnoletnia ciotka. Obie były trzeźwe – zaznacza prokurator.
Pytamy, czy skoro niedaleko bloku prowadzona była interwencja policji i ratowników medycznych, to może dziecko tak zaciekawiło się interwencją, że wypadło z okna?
- To jest jedna z hipotez, którą bierzemy pod uwagę. Ten wątek pojawia się w relacjach osób najbliższych temu dziecko. Będziemy ustalali szczegóły. Czekamy też na dokumentację ze szpitala, żeby określić, jakie konkretnie obrażenia odniósł chłopiec – mówi Krystyna Szóstka.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock