Sprzed jednego ze sklepów w Suwałkach (województwo podlaskie) znikł rower. Dzień po tym jak policja opublikowała wizerunek sprawcy, udokumentowany na nagraniu z monitoringu, do komendy zgłosił się 55-latek, który przyznał się do kradzieży. Powiedział, że zrobił to po rozmowie z bliskimi, którzy rozpoznali go w policyjnym komunikacie.
Na początku listopada sprzed sklepu w Suwałkach skradziony został rower. Miesiąc później policja opublikowała wizerunek nierozpoznanego do tego czasu sprawcy. Nagrały go kamery monitoringu.
- Następnego dnia sprawca sam się do nas zgłosił. Okazało się, że to 55-letni mieszkaniec Suwałk – mówi komisarz Eliza Sawko z Komendy Miejskiej Policji w Suwałkach.
Pokazali mu jego wizerunek w telefonie
Mężczyzna przyznał się do winy.
Dlaczego sam się zgłosił? - Powiedział, że zrobił to po rozmowie z bliskimi, którzy rozpoznali go w policyjnym komunikacie krążącym w sieci. Pokazali mu go w telefonie – wyjaśnia policjantka.
Podejrzany usłyszał już zarzut. Zgodnie z Kodeksem karnym za kradzież grozi kara do pięciu lat pozbawienia wolności.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Suwałki