Niecodzienna sytuacja w Urzędzie Miejskim w Supraślu (woj. podlaskie). Radny Tadeusz Karpowicz przykuł się kajdankami do kaloryfera w gabinecie wiceburmistrza. W ten sposób - jak podkreślił - walczy o remont Szosy Supraskiej w Grabówce - największej wsi na Podlasiu. Chciał, aby burmistrz wpisał inwestycję we wniosku do Polskiego Ładu. Na miejscu interweniowała policja. Po kilku godzinach radny opuścił urząd.
- Od lat walczymy o przebudowę tej drogi - mówił tvn24.pl radny Tadeusz Karpowicz. Dodawał, że jest projekt przebudowy tak zwanej Szosy Supraskiej, która wiedzie przed Grabówkę - największą wieś województwa podlaskiego. - Zgodnie z projektem: jezdnia szeroka na siedem metrów, chodniki po obu stronach, do tego ścieżka rowerowa, pas zieleni, a przy przedszkolu parking - wyliczał radny.
Radny: chodzi o bezpieczeństwo
Jak podkreślał Karpowicz, inwestycja jest ważna przede wszystkim ze względu na bezpieczeństwo mieszkańców. - Tam dochodzi do wielu wypadków, przy przedszkolu nie ma parkingu - opisywał. Jak mówił, chodzi o odcinek o długości około 1500 metrów. Inwestycja ma kosztować około 12-13 milionów złotych.
Jak twierdził, już w 2014 roku radni podjęli decyzję o przebudowie drogi. W 2021 roku burmistrz Supraśla złożył wniosek o środki na przebudowę drogi do Polskiego Ładu, ale funduszy na ten cel wówczas nie dostał.
W środę, 16 sierpnia o godzinie 17, mijał kolejny nabór do Polskiego Ładu. To dlatego - jak relacjonował radny w rozmowie z tvn24.pl - zdecydował się na protest i przykuł się do kaloryfera w gabinecie wiceburmistrza w Urzędzie Miejskim w Supraślu. - Zrobiłem to, aby burmistrz wpisał remont drogi do wniosku do Polskiego Ładu - wyjaśniał radny.
Wiceburmistrz: decyzję o tym, które drogi zostaną wyremontowane, podejmą radni
Burmistrz Supraśla Radosław Dobrowolski był dla nas nieuchwytny. - Jest w rozjazdach, nie wiem, kiedy wróci - usłyszeliśmy w sekretariacie.
Jego zastępca Marcin Iwaniuk w rozmowie z tvn24.pl informował, że urzędnicy złożyli dwa wnioski do Polskiego Ładu na remonty dróg bez wskazywania konkretnych inwestycji i nazw ulic. - Decyzję o tym, które drogi zostaną wyremontowane, podejmą radni miejscy podczas sesji - powiedział nam wiceburmistrz Supraśla.
- Radny chce, aby wysłać jeszcze jeden wniosek w celu tylko i wyłącznie tej ulicy - wyjaśniał nasz rozmówca.
Wnioski można było wysyłać do godziny 17. - Czekamy na to, jak rozwinie się sytuacja, na tę chwilę ciężko podejmować jakiekolwiek decyzje - mówił nam wiceburmistrz po godzinie 15.
Pytany o dalsze działania miasta w tej sprawie, odpowiedział: - Na obecną chwilę nic nie mogę zapewnić, bo nie mam takich możliwości prawnych.
Na miejscu była policja
Na miejscu byli policjanci. Rozmowy - jak mówili nam wiceburmistrz i radny - przebiegły w spokojnej atmosferze, bez "krzyków i emocji".
Radny pytany przez nas o dalsze działania zapowiadał, że - niezależnie od decyzji burmistrza - "ze względu na stan zdrowia" o godzinie 17 odepnie się od kaloryfera. W rozmowie z tvn24.pl zaznaczał, że sprawy - jeśli burmistrz jednak wniosku nie złoży - nie zostawi i pomocy oraz wsparcia będzie szukał w Warszawie.
Radny zakończył protest wcześniej, niż początkowo planował. Przed godziną 16 - na prośbę policji - odpiął się od kaloryfera i opuścił urząd. - Wyszedłem, żeby mnie tam siłą nie musieli wynosić - powiedział ekipie TVN24, która pojawiła się na miejscu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Google Maps