Kluczowe fakty:
- Z szacunków wynika, że na realizację inwestycji potrzeba 15-20 milionów złotych. W lutym 2024 roku Wody Polskie wysłały do urzędu gminy pismo, z którego wynikało, że nie ma na to pieniędzy unijnych. Burmistrz nie powiedział jednak o tym mieszkańcom, a w listopadzie 2024 roku ogłosił przetarg na dokumentację projektową.
- Sprawa wyszła na jaw dopiero niedawno. Burmistrz mówi nam, że do urzędu codziennie przychodzi mnóstwo pism i nie pamięta tego od Wód. Przekonuje, że o pieniądze można starać się również z innych źródeł, a dokumentacja projektowa i tak będzie potrzebna, gdy znajdą się już fundusze.
- Mieszkańcy, z którymi rozmawiamy, uważają, że burmistrz doskonale wiedział o piśmie z Wód Polskich, ale milczał, bo zbliżały się przedterminowe wybory do rady gminy, a kandydaci z popieranego przez niego komitetu mówili o stawie młyńskim w kampanii.
"Obiecanki, cacanki... a milion w błoto. Podobno nie ma pieniędzy, szukają oszczędności, a tu proszę jaka rozrzutność". "Czekamy na oświadczenie rady i przede wszystkim burmistrza. Niech wyjaśnią te dziwne 'inwestycje' za grube miliony".