Podlaskie rozlewiska Narwi są chętnie odwiedzane przez turystów. Wciąż jednak nie można korzystać z całości drewnianej kładki, która rozciąga się nad tym malowniczym terenem. Wejdziemy na nią od strony Śliwna, ale niestety nie dotrzemy do Waniewa.
Rozpięta nad rozlewiskami rzeki Narew i łącząca Śliwno z Waniewem kładka to jedna z najciekawszych atrakcji turystycznych Podlasia. Pozwala z bliska obserwować bagienne tereny bez konieczności używania łodzi czy kajaka.
- Kładka cieszy się ogromną popularnością. Turyści, którzy się do nas zgłaszają, stale o nią pytają. To idealne miejsce na wyciszenie się na łonie przyrody. Spacerując wśród rozlewisk, można zaobserwować chociażby dzikie kaczki, czaple i żurawie – mówi Damian Paszko z Podlaskiej Regionalnej Organizacji Turystycznej w Białymstoku.
Zaznacza też, że z okolic Waniewa i Śliwna blisko jest do Tykocina i Choroszczy. - W tej pierwszej miejscowości można podziwiać synagogę, zamek i barokowy kościół, a także skosztować potraw kuchni żydowskiej. Natomiast w Choroszczy najciekawsza jest, niedawno zresztą pięknie odrestaurowana, letnia rezydencja Branickich – podkreśla.
Bezpiecznie spacerować można obecnie na 1050-metrowej, wyremontowanej w 2018 roku, części kładki należącej do Narwiańskiego Parku Narodowego. Wejdziemy na nią od strony Śliwna, ale niestety nie dotrzemy do Waniewa.
"Kładka została wykonana z drewna olchowego. Deski przegniły"
Uniemożliwia to zły stan techniczny około 200-metrowego odcinka należącego do gminy Sokoły. Teoretycznie moglibyśmy starać się pokonać rozlewiska bez korzystania z kładki, ale obecny poziom wody na to nie pozwala.
- Kładka została wykonana z drewna olchowego. Oddano ją do użytku w grudniu 2020 roku. Deski przegniły. Obiecuję jednak, że do weekendu majowego - czyli okresu, od którego zaczyna się u nas wzmożony ruch turystyczny - przeprowadzony zostanie remont – mówi Józef Zajkowski, wójt gminy Sokoły.
Nowa kładka ma być już z drewna dębowego
Będą to jednak tylko działania doraźne. Gmina zamierza bowiem wybudować nową kładkę – z drewna dębowego.
- Dostaliśmy z urzędu marszałkowskiego informację o dofinansowaniu, jakie nam i innym gminom udało się uzyskać w ramach większego projektu unijnego. Dofinansowanie obejmuje również budowę kładki. Inwestycja pochłonie do miliona złotych, z czego 85 procent pokryją środki z Unii Europejskiej – podkreśla wójt.
Trudno powiedzieć, kiedy inwestycja dojdzie do skutku. - Musimy najpierw ogłosić i rozstrzygnąć przetarg – zaznacza Józef Zajkowski.
Na razie możemy więc korzystać wyłącznie z kładki należącej do parku. Warto dodać, że aby na nią wejść, należy wykupić bilet wstępu. W związku z trwającą pandemią najlepiej to zrobić online, za pośrednictwem strony: npn.eparki.pl. Oprócz spaceru po kładce możemy też skorzystać m.in. z pomostów pływających i czatowni do obserwowania ptaków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Narwiański Park Narodowy