Wolontariuszka pomagała migrantom na granicy. Ktoś zniszczył jej auto

Źródło:
tvn24.pl
Puszcza Białowieska. Ktoś zniszczył auto wolontariuszki, która niesie pomoc na granicy. Podejrzewa, że to byli żołnierze
Puszcza Białowieska. Ktoś zniszczył auto wolontariuszki, która niesie pomoc na granicy. Podejrzewa, że to byli żołnierzeKatarzyna Mazurkiewicz-Bylok
wideo 2/4
Puszcza Białowieska. Ktoś zniszczył auto wolontariuszki, która niesie pomoc na granicy. Podejrzewa, że to byli żołnierzeKatarzyna Mazurkiewicz-Bylok

Ktoś zniszczył auto wolontariuszki, która niesie pomoc humanitarną migrantom przekraczającym granicę z Białorusią. Kobieta podejrzewa żołnierzy, więc sprawę bada Żandarmeria Wojskowa.

Do zdarzenia doszło w niedzielę, 20 października. Ktoś oblał auto działaczki żrącą substancją oraz przebił opony w dwóch kołach, a w dwóch pozostałych spuścił powietrze.

- Podejrzewam, że był to gaz pieprzowy, który jest na wyposażeniu służb na granicy. Substancja przy dotknięciu podrażniała skórę, a wdychanie jej powodowało kaszel – mówi Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok, wolontariuszka z Podlaskiego Ochotniczego Pogotowia Humanitarnego, które pomaga migrantom na granicy z Białorusią.

Auto zostało oblane żrącą substancją Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok

Zaparkowała obok wojskowej ciężarówki

Zaczęło się od tego, że wolontariuszka, razem z dwoma innymi osobami, pojechała po południu do Puszczy Białowieskiej, żeby pomóc sześciu migrantom, którzy mieli utknąć na bagnach.

- Na pomoc wyruszyła też nasza druga grupa. Po drodze spotkaliśmy Straż Graniczną, którą powiadomiliśmy o sprawie. Dojeżdżając na miejsce, zaparkowałam auto jakieś 20 metrów od stojącej tam ciężarówki wojskowej. Gdy wróciliśmy, po tym, jak nie udało się jednak znaleźć migrantów, okazało się, że mój samochód został zniszczony – opowiada Mazurkiewicz-Bylok.

Twierdzi, że nie chcieli z nią rozmawiać

Jako że nie widziała w okolicy nikogo innego, podejrzewa, że zrobili to żołnierze.

– O ile to prawdziwi żołnierze, bo na mundurach nie zauważyłam żadnych oznaczeń - chociażby nazwisk czy nazwy jednostki wojskowej, w której służą – mówi.

Ktoś przebił też opony Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok

Dodaje, że gdy do nich podeszła, żaden nie chciał z nią rozmawiać.

- Rozmawiali tylko między sobą. Było ich pięciu, każdy zamaskowany. A gdy parkowałam auto, był tylko jeden – kierowca, który wtedy jeszcze nie był zamaskowany – wyjaśnia wolontariuszka.

Mówi, że próbowali odjechać, jednak wolontariusze ich powstrzymali

Zaraz zadzwoniła na 112.

– Czterech mężczyzn, wszyscy oprócz kierowcy, na początku zaczęli się oddalać pieszo w stronę lasu. Później jednak wrócili, wsiedli do ciężarówki i próbowali w piątkę odjechać. Drogę zastawili im jednak wolontariusze z naszej drugiej grupy, która również już wróciła. Żołnierze, żeby przejechać, musieliby staranować auto naszych kolegów. Zaczekali więc na przyjazd Żandarmerii Wojskowej – mówi Mazurkiewicz-Bylok.

ZOBACZ TEŻ: Będą "oddziały dedykowane do bezpośredniej, fizycznej ochrony granicy"

Relacjonuje, że funkcjonariusze ŻW rozmawiali z żołnierzami i fotografowali pojemniki z gazem pieprzowym, którzy ci mieli na wyposażeniu.

- Nie pobrali jednak próbek substancji z mojego auta, czemu się dziwiłam. Po założeniu zastępczych opon musiałam pojechać na myjnię, bo substancja była tak dusząca, że nie dojechalibyśmy do domu – zaznacza.

Rzecznik ZZ Podlasie: twierdzą, że to na pewno nie byli oni

Podpułkownik Kamil Dołęzka, rzecznik Zgrupowania Zadaniowego Podlasie, potwierdza, że na miejscu było pięciu żołnierzy właśnie tej jednostki.

Wolontariuszka podejrzewa, że to gaz pieprzowy Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok

- Realizowali tam inne zadania. Owszem, wolontariuszka zaparkowała obok wojskowej ciężarówki, ale żołnierze twierdzą, że nie przebywali tam przez cały czas i nie wiedzą, kto zniszczył auto. Na pewno to nie byli oni – mówi.

Żaden z pojemników z gazem nie był rozpieczętowany

Dodaje, że wojskowi mieli na mundurach wymagane oznaczenia, czyli flagę państwową na obu ramionach, wskazanie przynależności do jednostki służbowej na jednym z ramion oraz imiennik z nazwiskiem na piersi.

- Na zdjęciach widać, że koła zostały poprzecinane nożem. Żołnierze nie mają natomiast na wyposażeniu noży czy też innych ostrych narzędzi, za pomocą których można w ten sposób zniszczyć opony. Żandarmeria sprawdziła też pojemniki z gazem pieprzowym, które mieli przy sobie. Żaden z nich nie został rozpieczętowany – informuje.

Na miejscu była Żandarmeria Wojskowa Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok

Udało się pobrać próbki z auta

Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok złożyła w poniedziałek zawiadomienie o możliwości popełniania przestępstwa.

- Funkcjonariusze ŻW przyjechali jeszcze raz. Okazało się, że w niedzielę nie mogli pobrać próbek substancji, bo na miejsce został wysłany patrol interwencyjny, a pobieraniem próbek zajmują się technicy kryminalistyki, którzy wykonują swoją pracę dopiero po tym jak zostanie złożone zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa. Nie mam do żandarmerii żadnych zastrzeżeń. Dokładnie obejrzeli auto i pobrali próbki. Okazało się, że chociaż byłam na myjni, to substancja zalegała jeszcze na wlotach powietrza przy szybie - mówi wolontariuszka.

O pobraniu próbek informuje nas też pułkownik Artur Karpienko, rzecznik Komendanta Głównego Żandarmerii Wojskowej. Dodaje, że żandarmeria wszczęła postępowanie. Nadzoruje je dział do spraw wojskowych Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ w Białymstoku.

Pułkownik Radosław Wiszenko, zastępca prokuratora rejonowego, mówi że obecnie wszystkie materiały są jeszcze w żandarmerii.

Operacja "Śluza" - kryzys wywołany przez Łukaszenkę

Kryzys migracyjny na granicach Białorusi z Polską, Litwą i Łotwą został wywołany przez Alaksandra Łukaszenkę, który jest oskarżany o prowadzenie wojny hybrydowej. Polega ona na zorganizowanym przerzucie migrantów na terytorium Polski, Litwy i Łotwy. Łukaszenka w ciągu ponad 28 lat swoich rządów nieraz straszył Europę osłabieniem kontroli granic.

Czytaj też: Operacja "Śluza" - skąd latały samoloty do Mińska? Oto, co wynika z analizy tysięcy rejsów

Akcję ściągania migrantów na Białoruś z Bliskiego Wschodu czy Afryki, by wywołać kryzys migracyjny, opisał na swoim blogu już wcześniej dziennikarz białoruskiego opozycyjnego kanału Nexta Tadeusz Giczan. Wyjaśniał, że białoruskie służby prowadzą w ten sposób wymyśloną przed 10 laty operację "Śluza". Pod pozorem wycieczek do Mińska obiecując przerzucenie do Europy Zachodniej, reżim Łukaszenki sprowadził tysiące migrantów na Białoruś. Następnie przewozi ich na granice państw UE, gdzie służby białoruskie zmuszają ich, by je nielegalnie przekraczali. Ta operacja wciąż trwa.

Organizacje pomocowe o sytuacji na granicy

Organizacje niosące pomoc humanitarną na granicy polsko-białoruskiej twierdzą, że pomimo zmiany rządów w Polsce wobec migrantów nadal łamane jest prawo. Przekonują, że mają udokumentowane przypadki wyrzucania za granicę z Białorusią osób, które wyraźnie i w obecności wolontariuszy prosiły o ochronę międzynarodową. W czasie jednej z konferencji prasowych zaprezentowano drastyczny film udostępniony przez Podlaskie Ochotnicze Pogotowie Humanitarne, na którym widać przeciąganie bezwładnego ciała kobiety przez bramkę w płocie granicznym i porzucanie jej po drugiej stronie.

Organizacje pomocowe domagają się od rządu przywrócenia praworządności na pograniczu polsko-białoruskim, prowadzenia polityki ochrony granic z poszanowaniem prawa międzynarodowego oraz krajowego gwarantującego dostęp do procedury ubiegania się o ochronę międzynarodową i przestrzeganie zasady non-refoulement, wszczynania przewidzianych prawem postępowań administracyjnych wobec osób przekraczających granicę, natychmiastowego zatrzymania przemocy na granicy wobec osób w drodze i pociągnięcie do odpowiedzialności winnych przemocy.

"Wiemy o osobach w ciężkim stanie zdrowia wyrzucanych z ambulansów wojskowych, a także wywożonych wprost ze szpitali. Za druty i płot graniczny trafiają mężczyźni, kobiety z dziećmi oraz małoletni bez opieki. Wywózkom cały czas towarzyszy przemoc ze strony polskich służb: używanie gazu łzawiącego, bicie, rozbieranie do naga, kopanie, rzucanie na ziemię, skuwanie kajdankami, niszczenie telefonów i dokumentów, odbieranie plecaków z prowiantem oraz czystą wodą. Ludzie opowiadają nam, że groźbą lub przemocą fizyczną są zmuszani do podpisywania oświadczeń, że nie chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową w Polsce, a następnie wywożeni są za płot" - czytamy we wspólnym oświadczeniu organizacji.

Czytaj więcej w tvn24.pl: Kryzys na granicy polsko-białoruskiej

Autorka/Autor:tm

Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Katarzyna Mazurkiewicz-Bylok

Tagi:
Raporty:
Pozostałe wiadomości

Władze Rosji ogłosiły stan wyjątkowy na szczeblu federalnym po wycieku mazutu do Cieśniny Kerczeńskiej łączącej morza Czarne i Azowskie - podały w czwartek rosyjskie agencje, powołując się na oświadczenie resortu sytuacji nadzwyczajnych. Wyciek doprowadził do katastrofy ekologicznej, a do sprzątania zanieczyszczonych terenów brakuje potrzebnego sprzętu.

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Stan wyjątkowy w związku z sytuacją w Cieśninie Kerczeńskiej

Źródło:
PAP

Lawina śnieżna porwała skuter śnieżny w Utah. Jak przekazało lokalne centrum lawinowe, do zdarzenia doszło podczas wycieczki dwóch braci - jeden z nich przez przypadek wywołał zejście mas śniegu, które pochłonęło jego brata. Na szczęście mężczyźni posiadali odpowiedni sprzęt i wydostali się z pułapki.

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Zbocze "zaczęło falować" i pochłonęło mężczyznę

Źródło:
CNN, Utah Avalanche Center

Władze Mediolanu poinformowały, że od 1 stycznia 2025 roku wejdzie w życie zakaz palenia tytoniu w otwartych przestrzeniach publicznych, także na ulicy. Wyjątkiem będą odizolowane miejsca, w których będzie możliwe zachowanie odległości 10 metrów od innych osób. Zakaz nie dotyczy papierosów elektronicznych.

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Od początku roku koniec z paleniem tytoniu w przestrzeniach publicznych

Źródło:
PAP

Embraer 190, który rozbił się na zachodzie Kazachstanu, mógł zostać ostrzelany przez rosyjski system obrony przeciwlotniczej - podały portal Euronews i niezależna rosyjskojęzyczna telewizja Nastojaszczeje Wriemia. - Baku oczekuje, że strona rosyjska przyzna się do zestrzelenia azerskiego samolotu - przekazał Reutersowi informator związany ze śledztwem. W środę siły rosyjskie odpierały atak ukraińskich dronów na stolicę Czeczenii, gdzie miał wylądować samolot.

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Grozny był atakowany przez drony, samolot spadł. Pojawiają się różne hipotezy

Źródło:
PAP, Nastojaszczeje Wriemia, Kommiersant, tvn24.pl, Reuters

Pięć osób zostało rannych po zderzeniu karetki z samochodem osobowym pod Miechowem w woj. małopolskim. Jedną z osób poszkodowanych jest pacjentka, którą przewoził ambulans.

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Karetka z pacjentką zderzyła się z samochodem. Pięć osób rannych

Źródło:
tvn24.pl

W zbiorniku retencyjnym w okolicach Nidzicy w pierwszy dzień świąt odnaleziono ciało 47-letniego mężczyzny. Zarzut zabójstwa usłyszał 18-latek, który sam przyznał się do winy.

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Ciało 47-latka w zbiorniku retencyjnym. Do zabójstwa przyznał się 18-latek

Źródło:
TVN24/RMF FM

Do szpitala w Nowogardzie (woj. zachodniopomorskie) w Boże Narodzenie trafiło 13-miesięczne dziecko ze śladami pobicia. Pracownicy lecznicy powiadomili policję. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania się nad chłopcem przez jego matkę.

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

13-miesięczne dziecko w szpitalu. Policja sprawdza, czy doszło do znęcania

Źródło:
TVN24, RMF FM

Dwie ofiary śmiertelne i jedna osoba, która trafiła do szpitala - do tragicznego wypadku doszło w drugi dzień świąt w Borucinie w powiecie kartuskim.

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Tragiczny wypadek drogowy. Nie żyją dwie osoby, trzecia w szpitalu

Źródło:
TVN24

Meteorolog zaginął podczas ekstremalnej śnieżycy w Bośni i Hercegowinie. Jak podały lokalne media, mężczyzna we wtorek rano udał się do obserwatorium na szczycie góry Bjelašnica i nie dał znaku życia. W czwartek akcję poszukiwawczą przerwano z uwagi na trudne warunki meteorologiczne.

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Zaginął meteorolog. Szedł do pracy, gdy szalała burza śnieżna

Źródło:
vijesti.ba, Euronews

Władze w Pekinie dały zielone światło na budowę największej na świecie zapory wodnej, która ma powstać na rzece Yarlung Tsangpo na Wyżynie Tybetańskiej - przekazał w czwartek Reuters. Obawy co do wpływu nowego obiektu na środowisko wyraziły Indie oraz Bangladesz.

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

To ma być największy taki obiekt na świecie. Obawy w dwóch krajach

Źródło:
PAP

Kumulacja prac związanych z przygotowaniami do księgowego i podatkowego zamknięcia roku, a także konieczność dostosowania się do nowych przepisów sprawia, że końcówka roku dla wielu podatników będzie intensywnym okresem - przekazała doradczyni dodatkowa z kancelarii MDDP Anna Zielony. Sprawdź, jakie zmiany podatkowe wejdą w życie w 2025 roku.

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Rewolucja w podatkach. Oto najważniejsze zmiany

Źródło:
PAP, gov.pl

Podczas świątecznego pokazu w cyrku w Neapolu lwy przestały słuchać się tresera. Gdy próbował je zdyscyplinować, jedno ze zwierząt skoczyło na drzwi klatki. Incydent wystraszył widownię. Część osób zaczęła w popłochu opuszczać występ. 

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Chwile grozy w cyrku. Lwy skaczą, widzowie zerwali się z miejsc  

Źródło:
PAP, Corriere della Sera

W środę trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć w Strefie Gazy. - Było bardzo zimno w nocy i nawet jako dorośli nie mogliśmy tego znieść. Nie mogliśmy się ogrzać - powiedział agencji Associated Press ojciec dziecka Mahmoud al-Faseeh. To trzeci taki przypadek w ciągu ostatnich dni.

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Trzytygodniowa dziewczynka zamarzła na śmierć

Źródło:
The Guardian, CNN

Czternaście osób, w wieku od trzech do 78 lat, po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali. Mieli zawroty głowy i zaburzenia równowagi, niektórzy wymiotowali. Okazało się, że wszyscy mieli w organizmach ślady marihuany. Z nieoficjalnych ustaleń TVN24 wynika, że ktoś dodał do potrawy stary olejek, który należał do zmarłej babci.

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

14 osób po kolacji wigilijnej trafiło do szpitali, miały w organizmach ślady marihuany. Nowe ustalenia

Aktualizacja:
Źródło:
tvn24.pl, TVN24/Onet

Nie żyje Hudson Meek, 16-letni aktor znany z występu m.in. w filmie "Baby Driver". Jak informuje CNN, zmarł w następstwie upadku z jadącego pojazdu.

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Nie żyje dziecięcy aktor, znany m.in. z filmu "Baby Driver". Hudson Meek miał 16 lat

Źródło:
CNN, AL.com

Co najmniej osiem osób zostało rannych w wyniku ataku rosyjskiego drona kamikadze na miasto Nikopol w obwodzie dniepropietrowskim - poinformowała Państwowa Służba Ukrainy do spraw Sytuacji Nadzwyczajnych.  

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Dron kamikadze zaatakował ludzi na rynku

Źródło:
NV, tvn24.pl

Jedna z osób będących na pokładzie samolotu azerskich linii lotniczych zarejestrowała ostatnie chwile przed rozbiciem się maszyny w środę w Kazachstanie. Na nagraniu widać między innymi pasażerów w maskach tlenowych. W katastrofie zginęło kilkadziesiąt osób, a pozostali z obrażeniami trafili do szpitala.

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Nagrał ostatnie chwile przed tragedią

Źródło:
Reuters, PAP

Francuski kurort narciarski Avoriaz zajął pierwsze miejsce w rankingu najpiękniejszych ośrodków narciarskich w Europie. Obiekt wyróżnia się wyjątkową scenerią i nowatorską architekturą, co sprawia, że przyciąga nie tylko narciarzy, ale także miłośników kolarstwa czy pieszych wędrówek.

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Wybrano najpiękniejszy ośrodek narciarski w Europie

Źródło:
PAP
Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Ile wart jest zakaz prowadzenia pojazdów? Łukasz Ż. poszedł siedzieć po trzecim wyroku

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Czy w Japonii stwierdzono, że nie należy "kontynuować stosowania szczepionek mRNA", bo są niebezpieczne? Nie. Krążące w sieci nagranie "przełomowej konferencji" to antyszczepionkowa dezinformacja; tezy niepotwierdzone faktami. Przestrzegamy przed rozpowszechnianiem.

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

"Biją na alarm" z powodu szczepień? Fałsz o nowej generacji szczepionek

Źródło:
Konkret24
Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Chiński Big Tech i "miliard smartfonów". Kim jest nowy doradca rządu od sztucznej inteligencji?

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Jeśli świątecznych potraw zostało zbyt wiele, można je przynieść do jadłodzielni - to miejsca, w których w specjalnie oznaczonych lodówkach i szafkach można pozostawić jedzenie lub skorzystać z tego, co zostawili inni.

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Nadmiar świątecznego jedzenia? Możesz je przynieść do jadłodzielni

Źródło:
TVN24, tvnwarszawa.pl

Najbliższy finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy już za miesiąc. WOŚP ponownie zagra na całym świecie, tym razem dla onkologii i hematologii dziecięcej. O przygotowaniach do tego wyjątkowego dnia w rozmowie z TVN24 opowiedzieli przedstawiciele sztabów na Antarktyce i indonezyjskiej wyspie Bali. Co planują?  

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

WOŚP ponownie zagra na całym świecie. Wolontariusze z Bali i Antarktyki szykują się na wielki finał

Źródło:
tvn24.pl

26 stycznia odbędzie się 33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która zagra dla onkologii i hematologii dziecięcej. Dziennikarz TVN24 Artur Molęda wystawił na aukcję WOŚP wyjątkowe zdjęcie dwóch amerykańskich myśliwców F-35 i polskiego F-16 z podpisami. O szczegółach opowiedział w studiu TVN24.

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Jako pierwszy polski dziennikarz poleciał myśliwcem F-16. Artur Molęda przekazał na WOŚP "niebywałą pamiątkę"

Źródło:
TVN24