Ciepłownicy w Puławach (woj. lubelskie) od środy walczą z awarią ogrzewania. - Awaria jest poważna, na teraz mamy wyłączoną jedną trzecią budynków - przekazał po godzinie 8:30 Paweł Iwaszko, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach. Problemy dotknęły między innymi szpital, który musiał przejść na ogrzewanie awaryjne.
Rozszczelniona została rura pod ulicą Prusa. Paweł Iwaszko, prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Puławach przekazuje, że najprawdopodobniej do awarii doprowadziły procesy korozji.
- Konstrukcja jest dość stara, trudno ją diagnozować. O problemach najczęściej dowiadujemy się dopiero wtedy, kiedy dochodzi do awarii - przekazał Iwaszko.
Awaria, z którą aktualnie mierzą się ciepłownicy, jest bardzo poważna. Prezes Okręgowego Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej na antenie TVN24 przekazał, że ciepło przestało docierać do jednej trzeciej budynków w mieście. Zaznaczył, że na razie prace posuwają się zgodnie z planem. Liczy, że ciepło do odciętych od sieci budynków popłynie najpóźniej w piątek rano.
"Awaria nie wpływa na leczenia pacjentów szpitala"
Z sieci tymczasowo wyłączony jest szpital, który na czas prowadzenia prac musiał przejść na ogrzewanie awaryjne. Problemy, jak przekazał Paweł Iwaszko, nie powinny wpływać na komfort pacjentów. Potwierdza to Piotr Rybak, dyrektor szpitala.
- Jesteśmy na bieżąco informowani o sytuacji. Ciepło przestało płynąć do nas około 1 w nocy, według planów mamy być podpięci z powrotem do sieci ciepłowniczej w pierwszej kolejności. Według deklaracji, ma to być dzisiaj (w czwartek - red.) około 21 - powiedział dyrektor.
Przekazał, że zarządzana przez niego placówka niedawno przeszła termomodernizację. Podkreśla, że sale są nagrzane, a w gotowości są między innymi klimatyzatory z opcją grzania powietrza.
- Pacjenci mogą też otrzymać dodatkowe koce. Wszystko jednak wskazuje na to, że uszkodzenie sieci będzie dla naszych pacjentów niezauważalne - zaznacza dyrektor Rybak.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24