Cały czas trwa dogaszanie pożaru w Biebrzańskim Parku Narodowym. Objął on około 450 ha tego cennego przyrodniczo miejsca. Prokuratura wszczęła śledztwo, a policja apeluje o kontakt osoby, które mogą mieć wiedzę na temat przyczyn i okoliczności zdarzenia.
Prokuratura Rejonowa w Augustowie (Podlaskie) wszczęła śledztwo w sprawie spowodowania w Biebrzańskim Parku Narodowym pożaru, który objął ponad 400 hektarów i spowodował zniszczenie w świecie roślinnym i zwierzęcym – poinformowała w czwartek Prokuratura Okręgowa w Suwałkach.
Pożar suchych traw i trzcinowisk wybuchł w niedzielę po południu na styku podlaskich powiatów augustowskiego i monieckiego. Objął ok. 450 ha, a według innych danych 190 ha w Biebrzańskim Parku Narodowym.
Państwowa Straż Pożarna poinformowała, że sytuacja w Parku jest stabilna, ogień nie rozprzestrzenia się, ale dogaszanie pożaru to długi i żmudny proces i potrwa on wiele dni, a nawet kilka tygodni.
Prokuratura Okręgowa w Suwałkach poinformowała w czwartek, że zostało wszczęte śledztwo w tej sprawie.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
"Zmierza do wyjaśnienia wszelkich okoliczności związanych z pożarem, a przede wszystkim do ustalenia jego przyczyny. Ze względu na wagę zdarzenia śledztwo objęła nadzorem Prokuratura Okręgowa w Suwałkach" - poinformowała prokuratura.
Augustowska policja zbiera i zabezpiecza dowody w sprawie. Jej czynności dotyczą - zapisanego w Kodeksie karnym - przestępstwa sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa pożaru, który zagrażał życiu i zdrowiu wielu osób albo mieniu w wielkich rozmiarach. Policja prosi o kontakt wszystkie osoby mogące mieć wiedzę o okolicznościach pożaru.
Za nieumyślne spowodowanie takiego pożaru grozi kara do 5 lat więzienia, a za umyślne - do 10 lat.
Autorka/Autor: //tok
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: KG PSP