Radość z przebudowanej drogi trwała krótko. "GDDKiA powołuje się na przepisy, ale jest jeszcze zdrowy rozsądek"

Źródło:
TVN24
Sołtys Malinnik Jan Stepaniuk pokazuje newralgiczne miejsca
Sołtys Malinnik Jan Stepaniuk pokazuje newralgiczne miejsca
Jan Stepaniuk
Sołtys Malinnik Jan Stepaniuk pokazuje newralgiczne miejscaJan Stepaniuk

Mieszkańcy podlaskich Malinnik byli zadowoleni, że drogowcy wzięli się za przebudowę biegnącej przez ich wieś drogi krajowej. Radość jednak trwała krótko. W kilku punktach nowej trasy jest według nich niebezpiecznie, twierdzą też, że nie mogą wjechać na swoje pola i łąki, bo na drodze stoi woda. W zeszłym roku nie zebrali kukurydzy i nie skosili trawy. GDDKiA odpowiada, że inwestycja realizowana była zgodnie z przepisami. 

- Największy błąd, jaki popełnili tu drogowcy, jest taki, że zbudowali ścieżkę pieszo-rowerową nie po tej stronie jezdni, po której moim zdaniem powinni - mówi sołtys Malinnik Jan Stepaniuk.

Razem z wójtem gminy Orla Leonem Pawluczukiem próbuje przekonać Generalną Dyrekcję Dróg Krajowych i Autostrad do poprawienia przebiegającego przez Malinniki i najbliższe okolice fragmentu przebudowanej w zeszłym roku drogi krajowej nr 66.

Na 130, 150 metrach brakuje chodnika

- Absurdów jest tu tyle, że aż nie wiadomo od czego zacząć. Jadąc od strony Bielska Podlaskiego, na samym początku wsi, stoją po lewej stronie dwa domy, do których nie dociągnięto chodnika. To odcinek o długości 130, 150 metrów. Pobocze jest za wąskie, żeby po nim bezpiecznie chodzić. Można wpaść pod samochód albo do rowu – opowiada sołtys.

Przy tych domach nie ma chodnikaUrząd Gminy Orla

Pokazuje, że choć teoretycznie można przejść po trawie tuż obok płotów, jest to kiepskie rozwiązanie, bo w razie roztopów trzeba zakładać gumofilce.

- A w tych dwóch domach mieszka 14 osób, w tym dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnych. Żeby dojść suchą nogą do przystanku autobusowego, mieszkańcy muszą przebiegać na drugą stronę jezdni - do ścieżki pieszo-rowerowej. Po czym, już w głębi wsi, przejść przez pasy z powrotem na swoją stronę jezdni, bo przystanek autobusowy zlokalizowany jest po ich stronie. Prawdą jest, że chodnika nie mieliśmy również przed przebudową, ale stan drogi był na tyle zły, że kierowcy nie "pędzili" tu tak szybko jak obecnie – podkreśla Jan Stepaniuk.

Przestrzega, że jeśli nikt z tym nic nie zrobi, kiedyś dojdzie tu do tragedii, bo na drodze jest naprawdę spory ruch.

- Jeśli położenie tego chodnika to naprawdę taki wielki problem, może niech drogowcy namalują chociaż pasy. Nie trzeba chyba nikogo przekonywać, że większość kierowców, widząc przejście, zwalnia – Stepaniuk.

Nie ma nawet latarni

Dodaje, że jeszcze niebezpieczniej jest na drugim końcu wsi (od strony Kleszczel).

– Nie dość, że nie ma tu przejścia dla pieszych, to jeszcze nikt nie pomyślał o postawieniu chociaż jednej latarni. O chodniku nawet nie marzymy. Ten fragment wsi nazywamy kolonią. Bo cztery domy – w tym jeden mój – stoją ponad 100 metrów od drogi, a żeby dojść do najbliższej zabudowy, trzeba przejść wzdłuż "krajówki" jakieś 400 metrów – tłumaczy sołtys.

Tutaj też, żeby nie brodzić w błocie, trzeba przejść na drugą stronę jezdni.

Tak wygląda wyjazd z "kolonii"Urząd Gminy Orla

- A jakby tego było mało, ten fragment trasy nie został uznany za teren zabudowany, więc kierowcy nie muszą zwalniać. A tu też mieszkają dzieci. Przed przebudową nie było problemu, bo przystanek autobusowy zlokalizowany był tuż przy naszych domach. Teraz został zlikwidowany i musimy chodzić w głąb wsi - rozkłada ręce sołtys.

Twierdzi, że od przedstawiciela wykonawcy usłyszał, że mieszkańcy "kolonii" mogą dojść do pozostałej części wsi gruntową polną drogą, która zaczyna się na tyłach ich posesji i biegnie częściowo przez las.

– Pomijając już to, że droga jest dwa razy dłuższa i jeszcze bardziej błotniska niż ten pas wzdłuż "krajówki", to ostatnio pokazały się tam wilki. Ktoś może powiedzieć, że wilk boi się człowieka, ale proszę przekonać do tego dzieci. Ja swoich wnuków na pewno nie puszczę – mówi Jan Stepaniuk.

Głęboki rów tuż przy zakręcie

Kolejne niebezpieczne według niego miejsce to przebudowany przez drogowców zjazd z drogi gminnej.

Zjazd do "krajówki", a obok rówUrząd Gminy Orla

- Pobocze na łuku drogi jest wąskie. A rów wykopano na dwa metry. Przy jezdni nie ma żadnych barierek zabezpieczających. Nawet pachołków. Przy kiepskich warunkach pogodowych kierowca nawet nie zauważy, kiedy wyląduje w rowie. A jego głębokość jest taka, że może to być śmiertelnie niebezpieczne – podkreśla sołtys.

Pogłębiony rów na prywatnej działce

W tym miejscu drogowcy pogłębili jeszcze jeden rów. Według Jana Stepaniuka, zrobili to nielegalnie.

– Zlokalizowany jest prostopadle do jezdni, łączy się z tym pierwszym i również jest głęboki. Przecina prywatne pole rolnika, który nie mieszka na stałe w naszej wsi i którego nie poinformowano, na czym mają polegać prace. Dostał tylko – w ramach specustawy - decyzję o czasowym zajęciu fragmentu jego pola. Bardzo się zdziwił, że płytki rów, który nie figuruje w żadnych dokumentach, a którego używał do odwodnienia swojej działki, został pogłębiony tak, że nie przejedzie już po nim ciągnikiem – opowiada Jan Stepaniuk.

Dodaje, że takie działanie odcięło rolnikowi dostęp do brzeziny rosnącej po drugiej stronie rowu.

- A był to jedyny dojazd do tej części jego pola, bo od strony "krajówki" wjazdu nikt mu nie zrobił. Poza tym, rodzi się pytanie, kto ten rów ma teraz czyścić? GDDKiA? A może Wody Polskie, które wydały pozwolenie wodnoprawne? Rolnika nikt o zgodę nie pytał. Nie dostał też ani złotówki odszkodowania – mówi sołtys.

Na polach stoi woda

O tutejszych absurdach mógłby opowiadać jeszcze godzinami.

Na polach stoi woda. Tak było w grudniu. Urząd Gminy Orla

– Zdaje się, że podczas budowy drogi i ścieżki pieszo-rowerowej naruszono stosunki wodne, bo od wiosny zeszłego roku rolnicy nie mogą tu ani zebrać kukurydzy, ani wykosić trawy. Na polach i łąkach stoi woda. Maszyny grzęzną w błocie. Jest takie miejsce, gdzie drogowcy zlikwidowali przepust, który przebiegał pod starą "krajówką". A w rowie dzielącym jezdnię od ścieżki pieszo-rowerowej postawiono studzienkę rewizyjną, lecz nie połączono jej z polami i łąkami. Efekt? Oczywiście stojąca na polach woda – podkreśla Jan Stepaniuk.

Rolnicy nie mogli wjechać na pola, więc kukurydza nie została zebranaUrząd Gminy Orla

Oburza się też na to, że w niektórych miejscach ścieżka rowerowa została sztucznie podniesiona, przez co powstały nasypy, które górują nad drogą i polami.

Wyjazd z pól na "krajówkę"Urząd Gminy Orla

- Nie dość, że również przyczynia się to do tego, że na polach i łąkach stoi woda, to jeszcze nasypy zasłaniają rolnikom wyjeżdżającym z pól drogę, przez co nie widzą oni przejeżdżających aut – mówi sołtys.

Samorząd żąda przywrócenia "prawidłowych stosunków wodnych"

Wójt gminy Orla Leon Pawluczuk komentuje, że jeśli chodzi o naruszenie "stosunków wodnych", mieszkańcy złożyli już do jego urzędu dwa wnioski. W tym jeden zbiorowy. – Zamierzamy powołać rzeczoznawcę z zakresu hydrogeologii i jeszcze raz wystąpić z żądaniem przywrócenia prawidłowych stosunków wodnych. Nie ma co jednak ukrywać, że takie postępowania trwają nieraz i kilka lat, a rolnicy już dziś nie mogą wjechać na swoje pola – mówi.

Obecnie woda zamarzłaUrząd Gminy Orla

Przyznaje, że jego poprzednie interwencje nic nie dały. – A interweniowałem w GDDKiA nie tylko w sprawie stosunków wodnych, ale też wszystkich problemów, które zgłaszają mi mieszkańcy. Wciąż słyszę tylko jedno - że jeśli gmina pokryje koszty, to wykonawca robót przeprowadzi niezbędne prace. A to przecież nie była inwestycja gminna, ale inwestycja GDDKiA. Wiem, że oferta firmy Unibep została wyłoniona w systemie "projektuj i buduj", ale prace zleciła GDDKiA. Instytucja ta nie może unikać odpowiedzialności. Jak mogła zresztą przyjąć do realizacji projekt, w którym ludziom brakuje 150 metrów chodnika? Ktoś musi ten błąd i wiele innych naprawić – podkreśla.

Tym bardziej, że procedura jest według niego prosta. – Nie trzeba zdobywać nowego pozwolenia na budowę. Wystarczy wyłącznie dołączyć do dokumentacji rysunki zamienne. A potem oczywiście przeprowadzić prace na co ani GDDKiA, ani wykonawca nie chcą wyłożyć pieniędzy - rozkłada ręce wójt.

GDDKiA: wójt mógł wnioskować wcześniej

Rzecznik białostockiego oddziału GDDKiA Rafał Malinowski informuje, że prace projektowe związane z rozbudową DK66 na odcinku Podbiele – Suchowolce rozpoczęły się już pod koniec 2017 roku. Natomiast roboty budowlane ruszyły latem 2019 roku. Odbiór prac, wykonanych zgodnie z zatwierdzonym projektem oraz obowiązującymi przepisami prawa, nastąpił zaś w połowie grudnia 2020 roku.

- Gmina Orla oraz mieszkańcy mieli możliwość brania udziału w kształtowaniu rozwiązań projektowych. Wszelkie istotne zmiany należało zgłaszać do GDDKiA przed złożeniem wniosku o wydanie decyzji ZRID. Również na etapie rozpatrywania wniosku w urzędzie wojewódzkim, gmina Orla miała możliwość zaopiniowania projektu budowlanego. Wójt nie odpowiedział jednak na wezwanie w tej sprawie, co zgodnie ze specustawą drogową jest jednoznaczne z brakiem zastrzeżeń. 9 września 2019 roku decyzja ZRID została więc wydana – wyjaśnia.

Wbrew temu co mówi wójt, zaprzecza jakoby wykonanie dodatkowych prac mieściło się w granicach tzw. nieistotnej zmiany projektu.

– Jeśli chodzi na przykład o odcinek przy dwóch domach od strony Bielska Podlaskiego, to ewentualna budowa chodnika wymagałaby naniesienia zmian zarówno w projekcie budowlanym, jak i w decyzji wodnoprawnej oraz ZRID. Musielibyśmy też zaktualizować zakres prac oraz dodatkowo zapłacić wykonawcy - podkreśla rzecznik.

Według drogowców nie ma potrzeby budować chodnika

Zaznacza, że urząd gminy zwrócił drogowcom uwagę na brak chodnika dopiero w połowie listopada 2020 roku. A pisemnie dopiero w grudniu, czyli już po zakończeniu robót.

- Zresztą nie ma potrzeby go budować. Bo domy nie stoją na zakręcie, ale przy prostej drodze, a pobocze jest szerokie (ma 1,5 m) i utwardzone. Poza tym postawiono tu latarnie, a odcinek ten stał się - na wniosek gminy – częścią terenu zabudowanego, co oczywiście oznacza zmniejszenie dopuszczalnej prędkości do 50 kilometrów na godzinę. Wcześniej można tu było jeździć z prędkością 90, teren nie był oświetlony, a pobocza były wąskie – zaznacza Rafał Malinowski.

Nie widzi też przesłanek, żeby tworzyć tu przejście dla pieszych. - Przejście znajduje się tuż obok, w miejscu największej koncentracji uczestników ruchu, a więc w obrębie skrzyżowania – podkreśla.

GDDKiA nie zamierza też nic zmieniać, jeśli chodzi o teren na drugim końcu wsi (od strony Kleszczel), gdzie jak wskazywał sołtys, nie ma nawet latarni. Rafał Malinowski zauważa, że domy - tej swego rodzaju "kolonii" - stoją w znacznej odległości od "krajówki" i nie są z nią skomunikowane żadną drogą publiczną. Poza tym odcinek ten leży poza terenem zabudowanym.

- A zgodnie z obowiązującymi przepisami, oświetlenie dróg klasy technicznej GP wykonywane jest poza terenem zabudowanym wyłącznie w rejonie skrzyżowań dróg publicznych, co w zaistniałej sytuacji nie ma miejsca. Nie ma też mowy o budowaniu przejść dla pieszych. Mieszkańcy mogą dojść do pozostałej części wsi poboczem, które przeznaczone jest dla ruchu pieszego, co wynika bezpośrednio z obowiązujących przepisów. Natomiast jeśli chodzi o przystanek, to został on przesunięty, bo znajdował się w pobliżu zakrętu, co powodowało zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym – wyjaśnia rzecznik.

Na barierki nie pozwala prawo

Odnosząc się zaś do uwag sołtysa co do zjazdu z drogi gminnej na krajową, mówi że pobocze ma dopuszczalne parametry. Natomiast barierek nie można postawić, bo nie występują tu wymagane prawem przesłanki. Takie jak np. wymóg, aby "w odległości od krawędzi pasa ruchu mniejszej niż 10 m znajdował się w zalew czy urwisko".

- Poza tym wskazany odcinek leży w granicach terenu zabudowanego, więc kierowców obowiązuje ograniczenie prędkości – zauważa Rafał Malinowski.

Odnosząc się zaś do sprawy pogłębienia, zlokalizowanego w tym rejonie rowu, zapewnia że GDDKiA nie zrobiła nic niezgodnego z prawem i wykonawca mógł wejść na działkę należącą do rolnika.

- To nieprawda, że rów nie figurował w żadnych dokumentach, bo jest on naniesiony ma mapę, którą wydało nam starostwo. Poza tym nie wykopaliśmy nowego, a jedynie pogłębiliśmy dno istniejącego rowu. I to jedynie o około 30 centymetrów. Wyprofilowaliśmy też skarpy – zaznacza rzecznik.

Sprawą rowu (po zaskarżeniu przez wójta decyzji ZRID) zajęło się ministerstwo rozwoju, które przyznało rację drogowcom. GDDKiA nie musi więc przywracać tego miejsca do stanu pierwotnego.

GDDKiA i wykonawca nie zauważyli żadnych podtopień

Do ministerstwa trafiły też odwołania dotyczące zarzucanego przez gminę naruszenie stosunków wodnych i likwidacji przepustu, który przebiegał pod starą "krajówką". Tutaj również racja została przyznana drogowcom.

- Przed rozpoczęciem rozbudowy "krajówki", właściciele przyległych terenów odprowadzali zapewne do przydrożnych rowów wodę ze swoich pól i łąk, co jest nielegalne. W wyniku rozbudowy drogi, system rowów został uporządkowany i obecnie rolnicy nie mogą już łamać prawa. Natomiast jeśli chodzi o przepust, który przebiegał pod starą „krajówką, to zlikwidowano go, bo nie był już potrzebny. Pierwotnie służył do przeprowadzania wody z rowów zlokalizowanych po obu stronach drogi. Rowy te jednak zlikwidowano, bo powstała tu kanalizacja deszczowa – podkreśla Rafał Malinowski.

Woda na polach i na lokalnej drodze Urząd Gminy Orla

Dodaje że od momentu rozpoczęcia inwestycji, zarówno GDDKiA jak i wykonawca nie zauważyli na sąsiednich działkach żadnych podtopień ani zastoisk wody. - Teren ten jest suchy nawet po gwałtownych burzach. Tym bardziej dziwią nas zarzuty mieszkańców – twierdzi rzecznik.

Niemniej w grudniu 2019 roku wójt gminy wydał decyzję nakazującą GDDKiA wykonanie urządzeń zapobiegających szkodom, które miały nastąpić w następstwie naruszenia "stosunków wodnych".

- Samorządowe Kolegium Odwoławcze uchyliło jednak tę decyzję, w związku z czym nasze prace były kontynuowane – zaznacza rzecznik.

Można zrobić przepust, ale płacić ma gmina

Według GDDKiA "stosunki wodne" są na tym terenie nieuregulowane od lat, a inwestycja drogowa jest jedynie pretekstem do wysuwania przez mieszkańców żądań wypłaty odszkodowań. – Bezzasadne jest również twierdzenie, że ścieżka czy też nasyp ograniczają widoczność rolnikom, którzy włączają się do ruchu. Wiadomym jest, że podjechać do krawędzi jezdni można dopiero po upewnieniu się, że ścieżką nie porusza się żaden uczestnik ruchu – mówi Rafał Malinowski.

Przyznaje jednak, że GDDKiA sugerowała, że jeśli wójt chce umieścić w pasie drogowym jakiekolwiek urządzenia niezwiązane z obsługą drogi (np. przepust będący częścią systemu melioracyjnego), to zgodnie z prawem ma taką możliwość.

- Poinformowaliśmy wójta, że wydamy na to zgodę, ale niestety wg przepisów nie możemy takich robót sfinansować. Natomiast jeśli chodzi o ewentualne prace poprawkowe (jak np. położenie chodnika przy dwóch domach), to nie wymagamy, ani nie wymagaliśmy, aby gmina wykładała na to pieniądze. Po pierwsze GDDKiA nie może na obecnym etapie nakazać wykonawcy wprowadzenia tak istotnych zmian do projektu, a po drugie - tak jak to już wyjaśniałem - nie ma ku temu merytorycznych przesłanek – podkreśla rzecznik.

Wójt: woda spływa w stronę drogi, bo takie jest ukształtowanie terenu

Wójt Leon Pawluczuk komentuje, że "merytoryczne przesłanki" jak najbardziej zachodzą. – A to, że nie interweniowałem do GDDKiA jeszcze przed zakończeniem robót, wynika z tego prostego powodu, że nie widziałem wcześniej projektu. A nikomu nie przyszłoby do głowy, że w ramach realizacji wielomilionowej inwestycji, drogowcy nie zamierzają przy dwóch domach położyć chodnika – mówi.

Nie zgadza się z żadną z argumentacji GDDKiA, również z tą mówiącą o tym, że rolnicy mieli bezprawnie doprowadzać wodę ze swoich pól i łąk do przydrożnych rowów.

Gdy przyjdą roztopy woda może podmyć ścieżkę pieszo-rowerowąUrząd Gminy Orla

- Przecież ukształtowanie terenu jest takie, że wody te spływają w stronę "krajówki" aż do okolic sąsiedniej wsi. Jeśli GDDKiA i wykonawca twierdzą, że pola są suche, to niech przyjadą i sami ocenią. Na początku lutego woda rozlała po polach, nawet po posesjach. Teraz zamarzła, ale jak przyjdą roztopy, to zacznie podmywać ścieżkę pieszo-rowerową. To wszystko dzieje się przez naruszenie stosunków wodnych – podkreśla wójt.

Nie zamierza drogowcom odpuszczać. – Oprócz tego, że zlecę wykonanie ekspertyzy przez biegłego hydrologa i ponownie rozpocznę procedurę w sprawie naruszenia stosunków wodnych, zamierzam też napisać do ministerstwa infrastruktury. Nie tylko zresztą o zalanych polach, ale o wszystkich nieprawidłowościach, jakie miały miejsce w związku z tą inwestycją. Jak można nie zgadzać się na postawienie barierek przy wąskim poboczu, zlokalizowanym tuż przy głębokim rowie? GDDKiA powołuje się na przepisy, ale jest jeszcze coś takiego jak zdrowy rozsądek – oburza się Leon Pawluczuk.

Policja: w zeszłym roku tylko trzy kolizje

Komisarz Agnieszka Dąbrowska z Komendy Powiatowej Policji w Bielsku Podlaskim komentuje, że do mundurowych nie wpłynęły jak dotąd żadne sygnały od mieszkańców o niewłaściwej organizacji ruchu czy rozwiązaniach, które stwarzałyby zagrożenie (zarówno na odcinku przy zjeździe do "krajówki", jak i w innych miejscach, o których mówią wójt i sołtys - przyp. red.).

- Nie odnotowaliśmy tam też zwiększonej liczby zdarzeń drogowych. W 2020 roku były tylko trzy kolizje – mówi.

Dodaje jednak, że budowa takich elementów infrastruktury, jak chodnik czy dodatkowe oświetlenie, wpłynie z pewnością na podniesienie poziomu bezpieczeństwa. – Należy to jednak do obowiązków właściciela drogi – zaznacza policjantka.

Malinniki leżą w gminie Orla

Autorka/Autor:tm

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: Urząd Gminy Orla

Pozostałe wiadomości

Pożar magazynu na terenie dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego w Gdańsku. Z ogniem walczą 33 zastępy straży pożarnej. Przed przyjazdem służb z budynku ewakuowało się około 60 osób. Miejskie Centrum Zarządzania Kryzysowego apeluje do mieszkańców o zamykanie okien. W hali znajdowało się 1500 rowerów miejskich, w tym 1300 elektrycznych oraz tysiąc akumulatorów. Według operatora systemu rowerów miejskich MEVO pożar wybuchł jednak w innej części budynku.

Wielki pożar hali. W środku 1300 rowerów elektrycznych i tysiąc akumulatorów

Wielki pożar hali. W środku 1300 rowerów elektrycznych i tysiąc akumulatorów

Aktualizacja:
Źródło:
TVN24/ PAP

Piaszczyste plaże i lazur ciepłych wód Morza Śródziemnego... Donald Trump ogłosił, że widzi tu "riwierę Bliskiego Wschodu", a na niej "międzynarodowe" towarzystwo. Wystarczy jednak odwrócić się tyłem do morza, by zobaczyć, że tam, gdzie prezydent USA widzi przyszłe fale turystów, od wielu lat przelewają się fale przemocy, uchodźców, ubóstwa i bólu. Przyjrzyjmy się, czym jest Strefa Gazy.

To tu Trump widzi "riwierę". A czym jest Strefa Gazy?

To tu Trump widzi "riwierę". A czym jest Strefa Gazy?

Źródło:
CNN, BBC, TVN24, tvn24.pl

  Belgijska policja szuka uzbrojonych mężczyzn po doniesieniach o strzelaninie w pobliżu stacji metra Clemenceau w Brukseli. Jak podaje "Le Soir", mogą oni znajdować się w tunelu między dwiema stacjami. Trwa obława.

Oddali strzały i uciekli. Mogą się znajdować w tunelach metra pod Brukselą

Oddali strzały i uciekli. Mogą się znajdować w tunelach metra pod Brukselą

Aktualizacja:
Źródło:
BBC, Le Soir, tvn24.pl

Lód załamał się pod dzieckiem w West Long Branch w stanie New Jersey. Z uwagi na niesprzyjające warunki, wezwany na miejsce funkcjonariusz policji musiał sam wskoczyć do jeziora i przebijać się przez lód, by dotrzeć do tonącego. Jak później opowiadał, w takich sytuacjach liczy się każda sekunda.

Wskoczył za tonącym 11-latkiem do lodowatej wody

Wskoczył za tonącym 11-latkiem do lodowatej wody

Źródło:
ABC7 News

Obraźliwy baner wymierzony w dziennikarza "Gazety Wyborczej" Piotra Żytnickiego zawisł na trybunie stadionu podczas meczu Ekstraklasy pomiędzy Lechem Poznań a Widzewem Łódź. Transparent miał wisieć kilkanaście minut. Żytnicki złożył zawiadomienie do prokuratury. Nikt z klubu się z nim nie kontaktował ani go nie przeprosił.

Kibole wywiesili transparent obrażający dziennikarza. "To zemsta za opisywanie ich działalności"

Kibole wywiesili transparent obrażający dziennikarza. "To zemsta za opisywanie ich działalności"

Źródło:
tvn24.pl

Hiszpańska policja rozbiła grupę przestępczą, która przez internet oferowała sprzedaż zwierząt, głównie psów. Potencjalnych nabywców przekonywała zdjęciami czworonogów, zwierzęta te jednak w rzeczywistości nie istniały. W ten sposób wyłudzono ponad 150 tysięcy euro.

Oszustwo na psa. Gang wyłudził ponad 150 tysięcy euro

Oszustwo na psa. Gang wyłudził ponad 150 tysięcy euro

Źródło:
Guardian, tvn24.pl

Rada Polityki Pieniężnej utrzymała stopy procentowe NBP na niezmienionym poziomie - podał w komunikacie bank centralny. RPP ostatni raz obniżyła stopy procentowe w październiku 2023 roku.

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Jest decyzja w sprawie stóp procentowych

Źródło:
tvn24.pl, PAP

Kandydat na prezydenta PiS Karol Nawrocki zapewnił w środę, że nie wstydzi się niczego, co padło na posiedzeniach kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, którego jest prezesem. Podkreślił też, że nie wydał żadnej decyzji, aby nie udostępniać stenogramów wnioskującym o to posłankom Koalicji Obywatelskiej.

Nawrocki "nie wstydzi się niczego", co było na kolegiach IPN

Nawrocki "nie wstydzi się niczego", co było na kolegiach IPN

Źródło:
PAP

- Zabiegamy o to, żeby zwiększyć zasiłek dla bezrobotnych. Chodzi o to, aby stanowił co najmniej 50 procent ostatniego wynagrodzenia z okresu poprzedzającego utratę pracy - przekazał w rozmowie z biznesową redakcją tvn24.pl Sebastian Koćwin, wiceprzewodniczący Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. - Cztery miliony Polaków zarabia płacę minimalną, a więc po utracie pracy mają problem. Taka sytuacja jest ogromną tragedią przy dzisiejszych kosztach życia - dodał.

Chcą dużej podwyżki zasiłków dla bezrobotnych. Nawet połowa ostatniej pensji

Chcą dużej podwyżki zasiłków dla bezrobotnych. Nawet połowa ostatniej pensji

Źródło:
tvn24.pl/PAP

Benjamin Netanjahu podarował Donaldowi Trumpowi złoty pager, nawiązując do ubiegłorocznej akcji z wybuchającymi pagerami członków Hezbollahu, podają izraelskie media po spotkaniu prezydenta Stanów Zjednoczonych i premiera Izraela. Politycy rozmawiali w Białym Domu między innymi o przyszłości Strefy Gazy.

Media: Trump otrzymał od Netanjahu wymowny prezent

Media: Trump otrzymał od Netanjahu wymowny prezent

Źródło:
PAP, tvn24.pl

Rada powiatu kieleckiego zgodziła się na przywrócenie do Świętokrzyskiego Parku Narodowego szczytu Łysiec, wyrwanego z granic parku przez rząd PiS. Klasztor mają tam misjonarze oblaci, którzy upominali się o władzę nad działkami, jednak teraz nie oponują wobec planów resortu. Prace nad rozporządzeniem trwają. Wiadomo już, że nie będzie w nim mowy o planowanym przez ministerstwo powiększeniu parku o 340 hektarów cennych terenów. Nie zgodziły się na to samorządy.

Park narodowy odzyska ziemię wyrwaną przez rząd PiS dla zakonu. Ale granic nie powiększy

Park narodowy odzyska ziemię wyrwaną przez rząd PiS dla zakonu. Ale granic nie powiększy

Źródło:
tvn24.pl

Były szef Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych Michał K. pozostanie w areszcie - poinformował w środę sąd magistracki w Londynie, który prowadzi sprawę jego ekstradycji. Stało się tak, bo nie wpłynęła pełna kwota kaucji. Kolejne posiedzenie w sprawie aresztu dla K. wyznaczono na 12 lutego.

Kaucja nie wpłynęła. Michał K. zostaje w areszcie

Kaucja nie wpłynęła. Michał K. zostaje w areszcie

Źródło:
PAP

Policja dostała zgłoszenie o bójce kilkunastu osób w Słupsku. Na udostępnionym w sieci nagraniu widać mężczyzn okładających się pięściami, jeden z nich ma w rękach przedmiot wyglądający jak nóż. Część uczestników bójki uciekła - teraz szuka ich policja.

Bójka kilkunastu osób w Słupsku, wśród uczestników Kolumbijczycy. Policja szuka świadków. Nagranie

Bójka kilkunastu osób w Słupsku, wśród uczestników Kolumbijczycy. Policja szuka świadków. Nagranie

Źródło:
TVN24/tv-slupsk.pl

Łódzka fabryka Beko ma zostać przejęta przez innego producenta komponentów - spółkę Mefa. Firmy podpisują właśnie list intencyjny - poinformowała Beko Europe. "Dzięki tej transakcji zakład w Łodzi utrzyma dotychczasowy profil produkcji, a także 250 miejsc pracy" - podano.

Fabryka w Łodzi z nowym inwestorem. 250 miejsc pracy ma zostać uratowanych

Fabryka w Łodzi z nowym inwestorem. 250 miejsc pracy ma zostać uratowanych

Źródło:
PAP

Słowa Donalda Trumpa o przejęciu Strefy Gazy i budowie tam "Riwiery Bliskiego Wschodu" brzmią jak wypowiedź dewelopera nieruchomości, którym prezydent USA kiedyś był - komentują światowe media. Pomysł Trumpa oceniany jest przez nie jako "szalony" i "bezczelny", pokazujący "ekspansjonistyczne ambicje nowej administracji".

"Jeden z najbardziej bezczelnych pomysłów od lat". Media o przejęciu Strefy Gazy przez USA

"Jeden z najbardziej bezczelnych pomysłów od lat". Media o przejęciu Strefy Gazy przez USA

Źródło:
CNN, New York Times, Reuters, Guardian, tvn24.pl

W strzelaninie, do której doszło we wtorek w szwedzkim mieście Örebro, zginęło 11 osób - podała dziś rano policja. Funkcjonariusze zastrzegają jednak, że liczba ofiar może wzrosnąć. Świadkowie ataku dzielą się dramatycznymi relacjami z przebiegu zdarzenia.

"Wszyscy byli w szoku. Mówili tylko: uciekaj, uciekaj". Świadkowie o strzelaninie w szwedzkiej szkole

"Wszyscy byli w szoku. Mówili tylko: uciekaj, uciekaj". Świadkowie o strzelaninie w szwedzkiej szkole

Źródło:
Svenska Dagbladet, Sveriges Television, TV4, The Guardian, PAP, tvn24.pl

Na odcinku pokrowskim w obwodzie donieckim szturm sił rosyjskich na pozycje wojsk ukraińskich zakończył się porażką - podało walczące w tym rejonie Zgrupowanie Operacyjno-Strategiczne Chortyca. Opublikowało nagranie pokazujące odparcie ataku.

Atak sił rosyjskich "się zachłysnął". Ukraińcy publikują nagranie

Atak sił rosyjskich "się zachłysnął". Ukraińcy publikują nagranie

Źródło:
NV, Ukrinform, tvn24.pl

10-latek z autyzmem w samej bieliźnie spacerował w mroźną noc po ulicy w miejscowości Zdzieszowice (woj. opolskie). Świadek, który zauważył chłopca, zadzwonił na policję. Kiedy funkcjonariusze odprowadzili dziecko do domu, okazało się, że rodzice byli pijani i nie zauważyli jego wyjścia.

Dziesięciolatek błąkał się w nocy po ulicy. Rodzice nie zauważyli, że wyszedł

Dziesięciolatek błąkał się w nocy po ulicy. Rodzice nie zauważyli, że wyszedł

Źródło:
tvn24.pl

Agresja Rosji na Ukrainę wciąż ma krytyczny wpływ na stabilność naszego regionu - powiedział w środę prezydent Andrzej Duda podczas corocznej i jednocześnie ostatniej odprawy rozliczeniowo-zadaniowej kierowniczej kadry Ministerstwa Obrony Narodowej. Wyraził wdzięczność żołnierzom pełniącym służbę na granicy polsko-białoruskiej i dziękował tym, który w ramach operacji Fenix brali udział w walce ze skutkami zeszłorocznej powodzi.

Ostatnia taka odprawa prezydenta Dudy

Ostatnia taka odprawa prezydenta Dudy

Źródło:
PAP

Nie mam z tym nic wspólnego - mówi Robert Makłowicz o kontach sygnowanych jego imieniem i nazwiskiem pojawiających się w serwisach X i TikTok. Na swoim oficjalnym koncie instagramowym zaapelował do obserwatorów o pomoc.

Robert Makłowicz: kradną mój dorobek, powołują się na mnie

Robert Makłowicz: kradną mój dorobek, powołują się na mnie

Źródło:
tvn24.pl

W tragicznym wypadku w miejscowości Dęba koło Radomia, gdzie czołowo zderzyły się dwa samochody osobowe, zginął ksiądz, proboszcz pobliskiej parafii - poinformowała Diecezja Radomska. Prokuratura ustala, kto siedział za kierownicą drugiego pojazdu.

W czołowym zderzeniu zginął ksiądz. W drugim aucie dwóch mężczyzn i "woń alkoholu"

W czołowym zderzeniu zginął ksiądz. W drugim aucie dwóch mężczyzn i "woń alkoholu"

Źródło:
tvnwarszawa.pl

Amerykańskie służby są zmuszone do wypuszczania niektórych zatrzymywanych migrantów, bo brakuje miejsca w przeznaczonych do ich przetrzymywania ośrodkach. W ostatni poniedziałek opuściło je ok. 160 osób - informują amerykańskie media.

Amerykańskie służby wypuszczają część zatrzymanych migrantów

Amerykańskie służby wypuszczają część zatrzymanych migrantów

Źródło:
CBS News

Sąd Unii Europejskiej orzekł w środę, że potrącenie Polsce kar przez Komisję Europejską w związku z niezawieszeniem Izby Dyscyplinarnej w Sądzie Najwyższym było zgodne z prawem. Skargi w tej sprawie złożyła Polska, dotyczyły one kar na kwotę około 320 milionów euro. Wyrok nie jest prawomocny.

Sąd o karach nałożonych na Polskę za Izbę Dyscyplinarną: były prawidłowo potrącane

Sąd o karach nałożonych na Polskę za Izbę Dyscyplinarną: były prawidłowo potrącane

Źródło:
TVN24

100 tysięcy jaj zniknęło z przyczepy dystrybucyjnej, należącej do sklepu Pete & Gerry's Organics. Do kradzieży doszło w miejscowości Greencastle na wschodzie Stanów Zjednoczonych - przekazał w środę portal telewizji CNN. Straty oszacowano na 40 tysięcy dolarów, czyli ponad 160 tysięcy złotych. Ten podstawowy produkt spożywczy stał się ostatnio trudno dostępny w niektórych regionach USA z powodu wybuchu ptasiej grypy, a jego ceny osiągają niemal rekordowe poziomy.

Nietypowa kradzież. Zniknęło 100 tysięcy jaj

Nietypowa kradzież. Zniknęło 100 tysięcy jaj

Źródło:
PAP, CNN

Śnieżyce nie przestają nawiedzać Japonii. We wtorek w miejscowości Obihiro spadło rekordowo dużo śniegu, ale opady dają się we znaki także mieszkańcom innych regionów, a w kolejnych dniach może dosypać go nawet 170 centymetrów. Atak zimy może potrwać nawet do niedzieli.

Spadły już ogromne ilości śniegu, w prognozach widać kolejne obfite opady

Spadły już ogromne ilości śniegu, w prognozach widać kolejne obfite opady

Źródło:
Reuters, NHK, The Japan Times

W parlamencie od stycznia leżą trzy projekty ustaw - przekazał w Sejmie Jarosław Kaczyński. Dotyczą one obniżenia stawki VAT na żywność, energię i gaz. Jak mówił prezes PiS, "w dalszym ciągu nie są podjęte przez Sejm". Odpowiedział na to marszałek Szymon Hołownia, który zwrócił uwagę, że do projektów ustaw zostało przygotowane "niekompletne uzasadnienie". Głos zabrał także minister finansów Andrzej Domański. - Panie pośle Kaczyński, jak panu nie wstyd? - zapytał.

Kaczyński o "losie budżetów małych i dużych". Domański: splądrowaliście portfele Polaków

Kaczyński o "losie budżetów małych i dużych". Domański: splądrowaliście portfele Polaków

Źródło:
TVN24

Tajlandia notuje kolejny turystyczny rekord: od początku stycznia ten azjatycki kraj odwiedziło prawie cztery miliony turystów - o 22 procent więcej niż rok wcześniej. W 2024 roku Tajlandię odwiedziło ponad 26 procent osób więcej niż w poprzednim roku. W 2025 roku władze postawiły sobie poprzeczkę jeszcze wyżej.

Ten kraj odnotował rekordową liczbę turystów. Chce przyciągnąć jeszcze więcej

Ten kraj odnotował rekordową liczbę turystów. Chce przyciągnąć jeszcze więcej

Źródło:
Bangkok Post, Reuters

Miliarder, filantrop i przywódca duchowy Aga Khan zmarł w wieku 88 lat - poinformowała założona przez niego organizacja charytatywna. Książę Karim Aga Khan IV był imamem szyickich ismailitów. Objął tę funkcję w 1957 roku po śmierci swojego dziadka, Agi Khana III. 

Zmarł Aga Khan. Miliarder, filantrop i przywódca duchowy miał 88 lat

Zmarł Aga Khan. Miliarder, filantrop i przywódca duchowy miał 88 lat

Źródło:
BBC

Jednodniowy bojkot zakupów zorganizowany w piątek w kilku krajach bałkańskich skłonił część rządów do obniżenia cen podstawowych produktów oraz zobowiązania się do "walki o pobudzenie konkurencji". W kilku krajach objętych akcją ruch w sklepach spadł tego dnia o około połowę.

Bojkotowali sklepy przez jeden dzień. Oto rezultat

Bojkotowali sklepy przez jeden dzień. Oto rezultat

Źródło:
PAP

W pożarze mieszkania w Gdyni zginęła 64-letnia kobieta, ranny 72-latek trafił do szpitala. Z płonącego budynku strażacy wynieśli też nieprzytomnego psa. Suczkę udało się uratować. 17-letnia Becia trafiła do schroniska. Jak wstępnie ustalili policjanci, przyczyną pożaru mogło być zaprószenie ognia przez niedopałek papierosa.

Wynieśli suczkę z płonącego mieszkania. Jej właścicielka zginęła

Wynieśli suczkę z płonącego mieszkania. Jej właścicielka zginęła

Źródło:
TVN24

Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa poinformowała, że odwołuje do kraju niemal cały personel USAID. Pracownikom agencji pomocowej przekazano, że mają 30 dni na powrót, chyba że zostaną uznani za "personel niezbędny". Zwolnieni zostaną zewnętrzni podwykonawcy.

Pracownicy mają 30 dni na powrót do domu. Decyzja administracji Trumpa

Pracownicy mają 30 dni na powrót do domu. Decyzja administracji Trumpa

Źródło:
PAP

Mediana wynagrodzeń w gospodarce narodowej w sierpniu 2024 roku wyniosła 6697,52 zł brutto i była niższa o 18 procent od przeciętnego wynagrodzenia brutto - podał Główny Urząd Statystyczny. Oznacza to, że połowie zatrudnionych zostało wypłacone wynagrodzenie nie wyższe niż ta kwota, a druga połowa otrzymała wynagrodzenie nie niższe.

Połowa Polaków zarabia poniżej tej kwoty

Połowa Polaków zarabia poniżej tej kwoty

Źródło:
PAP

Mieszkańcy Badhal, małej wioski w północnych Indiach, zmagają się z tajemniczą chorobą. W ostatnich tygodniach doprowadziła ona do śmierci 17 osób. Władze zorganizowały w okolicy dwa ośrodki kwarantanny. Żadne z ponad stu przeprowadzonych dotąd badań nie wskazało na konkretną infekcję wirusową bądź bakteryjną. Służby mają jednak inne podejrzenia na temat prawdopodobnego źródła problemu.  

"Ludzie boją się jeść, pić, wychodzić na zewnątrz". Tajemnicza choroba w wiosce  

"Ludzie boją się jeść, pić, wychodzić na zewnątrz". Tajemnicza choroba w wiosce  

Źródło:
The Guardian

Policjanci z Bydgoszczy i Świecia rozbili grupę przestępczą powiązaną ze środowiskiem pseudokibiców jednego z bydgoskich klubów piłkarskich. Mundurowi przejęli ponad 250 kilogramów narkotyków o czarnorynkowej wartości około dwunastu milionów złotych. Grupa zajmowała się ich produkcją oraz handlem, zlikwidowano również laboratorium. Zatrzymano cztery osoby. Cały czas trwają poszukiwania 25-letniego lidera, który próbował rozjechać policjanta i uciekł.

Służby rozbiły grupę przestępczą. Poszukują jeszcze 25-letniego przywódcy

Służby rozbiły grupę przestępczą. Poszukują jeszcze 25-letniego przywódcy

Źródło:
tvn24.pl

Siedmioletni chłopiec ze Stanów Zjednoczonych przeżył wypadek samochodowy, w którym zginęła jego matka. O zdarzeniu poinformowały kalifornijskie służby. Według policji dziecko pozostało przy swojej zmarłej matce przez prawie 12 godzin.

Siedmiolatek przeżył wypadek, 12 godzin siedział przy zmarłej matce

Siedmiolatek przeżył wypadek, 12 godzin siedział przy zmarłej matce

Źródło:
Los Angeles Times, ABC7

Poselski projekt ustawy, znany pod nazwą "Jasne zarobki", zakłada obowiązkowe podawanie wysokości wynagrodzenia w ogłoszeniach o pracę. Pomysł ujawnienia płac, pomimo dużego poparcia społecznego, budzi też jednak pewne obawy. Jakie zmiany przewiduje projekt zmiany Kodeksu pracy i czy Polska jest na to gotowa?

Rewolucyjny projekt w sprawie wynagrodzeń. To "odsłoniłoby skalę kolesiostwa"

Rewolucyjny projekt w sprawie wynagrodzeń. To "odsłoniłoby skalę kolesiostwa"

Źródło:
tvn24.pl, OPZZ

Rosja nadal zarabia miliardy euro, sprzedając swoje towary w Europie. Oczywiście nie sama, robi to rękami innych krajów. Materiał Łukasza Łubiana z magazynu "Polska i Świat".

"Krwawa brzoza" zalewa Europę. Polska głównym odbiorcą

"Krwawa brzoza" zalewa Europę. Polska głównym odbiorcą

Źródło:
TVN24

Według europosła Prawa i Sprawiedliwości Patryka Jakiego Niemcy na politykę migracyjną wydają mniej więcej tyle, co na całą armię. Sprawdziliśmy dostępne dane.

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Ile Niemcy wydają na armię, ile na migrantów? Patryk Jaki twierdzi, że prawie tyle samo

Źródło:
Konkret24

34-latka miała w organizmie półtora promila. Nie umiała wytłumaczyć policjantom, dlaczego w autobusie zaatakowała 17-latkę. Usłyszała zarzut spowodowania uszczerbku na zdrowiu.

W autobusie uderzyła nastolatkę szklaną butelką, która rozbiła się na jej głowie

W autobusie uderzyła nastolatkę szklaną butelką, która rozbiła się na jej głowie

Źródło:
tvn24.pl
W szkołach zrobiło się "normalnie". I to niekoniecznie jest dobre

W szkołach zrobiło się "normalnie". I to niekoniecznie jest dobre

Źródło:
tvn24.pl
Premium
Koniec dochodzenia w sprawie Jana Malickiego. Prokuratura podjęła decyzję

Koniec dochodzenia w sprawie Jana Malickiego. Prokuratura podjęła decyzję

Źródło:
tvn24.pl
Premium

Internauci donoszą, że środki, które mogłyby pójść na wsparcie ofiar powodzi w Polsce, zostały przeznaczone na budowę ośrodka dla migrantów. Sprawdziliśmy, o jaki budynek chodzi.

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

"Ośrodek dla nielegalsów" zamiast pieniędzy dla powodzian? Wyjaśniamy

Źródło:
Konkret24

Sebastian Klauziński z tvn24.pl oraz Tomasz Patora i Joanna Pęcherska-Fiałek z "Uwaga!" TVN są w gronie nominowanych do głównej Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. To jedna z najważniejszych nagród przyznawanych za materiały dziennikarskie. Nominację w kategorii "Dziennikarz dla planety" zdobyła Magda Łucyan z TVN/TVN24.

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Dziennikarze TVN i tvn24.pl nominowani do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego

Źródło:
Eurozet

Aktorka Melisa Sozen została przesłuchana przez turecką policję w związku z "promowaniem terrorystycznej propagandy" we francuskim serialu szpiegowskim z 2017 roku - pisze BBC.

Gwiazda przesłuchana w związku z rolą w serialu. "Promowanie propagandy terrorystycznej"

Gwiazda przesłuchana w związku z rolą w serialu. "Promowanie propagandy terrorystycznej"

Źródło:
BBC, tvn24.pl

Meghan Markle opowiedziała, jak sprawiła niespodziankę 15-latce z okolic Los Angeles, której dom po ostatnich pożarach zamienił się w zgliszcza. By zrealizować swój plan, księżna skontaktowała się z piosenkarką Billie Eilish.

Księżna Meghan i Billie Eilish sprawiły niespodziankę nastolatce, która straciła dom w pożarze

Księżna Meghan i Billie Eilish sprawiły niespodziankę nastolatce, która straciła dom w pożarze

Źródło:
"New York Post", TVN24