Dwa wypadki i dwie ofiary śmiertelne na drogach województwa lubelskiego. Jak przekazała policja, na obwodnicy Lublina 66-latka nie zachowała ostrożności, wjechała w samochód służby drogowej i potrąciła jednego z pracowników. 57-letni mężczyzna zginął na miejscu. W wypadku zginął też 19-latek, który roztrzaskał się samochodem na drzewie. Prawo jazdy, jak poinformowali funkcjonariusze, miał zaledwie od dwóch miesięcy.
Tragiczna sobota na drogach Lubelszczyzny. Do pierwszego wypadku ze skutkiem śmiertelnym doszło w sobotę (25 lutego) około godziny 10.30 na obwodnicy Lublina, na drodze ekspresowej S12 - na wysokości węzła Tatary. Jak poinformował nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Lublinie, wcześniej w tym miejscu doszło do awarii samochodu ciężarowego z naczepą, na miejsce przyjechał holownik.
- Po chwili przyjechali także pracownicy służb drogowych w celu zabezpieczenia tego miejsca przed holowaniem. Po wygrodzeniu pasa jezdni doszło do wypadku - poinformował Fijołek.
Jak przekazał, kierująca osobową skodą 66-latka nie zachowała ostrożności i po wjechaniu w słupki zderzyła się z samochodem służb drogowych, po czym potrąciła jednego z pracowników. 51-letni mężczyzna zginął na miejscu.
19-latek roztrzaskał się na drzewie. Policja: prawo jazdy miał od dwóch miesięcy
Do kolejnego wypadku doszło o godzinie 11.50 w miejscowość Zalesie w powiecie zamojskim. Jak poinformował Fijołek, 19-latek kierujący nissanem "jadąc najprawdopodobniej z nadmierną prędkością na zakręcie wypadł z drogi i uderzył w drzewo". - Jego pojazd został niemal doszczętnie zniszczony. 19-latek był zakleszczony w pojeździe. Po wydobyciu stwierdzono zgon kierującego - przekazał policjant.
Jak ustalili funkcjonariusze, 19-latek miał prawo jazdy od niespełna dwóch miesięcy.
Policja pod nadzorem prokuratury ustala i wyjaśnia szczegółowe okoliczności obu wypadków.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska