Policja zatrzymała 51-latka z powiatu łęczyńskiego (woj. lubelskie) podejrzanego o oszustwa. Mężczyzna brał od ludzi pieniądze, oferował zyski na giełdzie. Kiedy jego działalność zaczęła generować straty, posługując się fałszywym zaświadczeniem o dochodach zaciągał kredyty w bankach. Suma przekrętów: 3,7 mln zł.
Śledztwo w tej sprawie prowadzą policjanci zajmujący się zwalczaniem przestępczości gospodarczej z KWP w Lublinie pod nadzorem Prokuratury Okręgowej.
Jak ustalili mundurowi, zatrzymany 51-latek od 2010 roku zajmował się inwestowaniem pieniędzy na giełdzie.
- Zawierał transakcje terminowe o najwyższym stopniu ryzyka z tak zwaną dźwignią finansową. Fundusze pochodziły od osób prywatnych, które uwierzyły mu w zapewnienia o dwudziestojednoprocentowym zysku w skali roku. Inwestowanie pieniędzy przez 51-latka nie tylko nie przynosiło zysku ale generowało straty - przytacza nadkomisarz Andrzej Fijołek, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie.
Oszukiwał ludzi, zaciągał kredyty na fałszywe dane
Jak relacjonuje rzecznik, pieniędzmi nowych "klientów" 51-latek zaczął pokrywać rzekome zyski dotychczasowych "klientów". - Gdy nowych chętnych na inwestowanie zabrakło postanowił zaciągnąć kredyty w bankach i podmiotach udzielających pożyczek posługując się fałszywym zaświadczeniem o dochodach - przekazuje nadkomisarz Fijołek.
Usłyszał zarzuty, grozi mu więzienie
Jak informuje mundurowy, w efekcie swoich działań 51-latek doprowadził do niekorzystnego rozporządzenia mieniem 29 osób i siedmiu podmiotów gospodarczych na łączną kwotę 3,7 miliona złotych.
Po zatrzymaniu mężczyzna usłyszał 36 zarzutów oszustwa. Na wniosek prokuratury został tymczasowo aresztowany. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Policja Lubelska