Policja ruszyła w pościg za 30-latkiem, który jeździł po Lublinie skradzionym samochodem. Mężczyzna uciekał przez kilka ulic. W końcu uderzył w sygnalizator i znak drogowy. Próbował jeszcze oddalić się pieszo.
W poniedziałek (5 grudnia) o godzinie 9.25 policjanci zauważyli na ulicy Rusałki w Lublinie auto ze zmienionymi tablicami rejestracyjnymi.
- Podejrzewając, że samochód jest kradziony wydali kierowcy polecenie do zatrzymania się. Ten jednak ruszył do ucieczki - mówi nadkomisarz Kamil Gołębiowski z Komendy Miejskiej Policji w Lublinie
Uciekał przez kilka ulic. Zatrzymał się na sygnalizatorze i znaku drogowym
Pościg prowadzony była przez kilka ulic.
- Mężczyzna zakończył swój rajd na sygnalizatorze oraz znaku drogowym przy ulicy Nadbystrzyckiej - relacjonuje policjant.
30-letni kierowca wysiadł z auta i próbował uciec pieszo. Został jednak zatrzymany i obezwładniony przez mundurowych.
Z informacji policji wynika, że auto zostało skradzione w ostatni weekend.
Czytaj też: Tragiczny finał pościgu. Kierowca podczas ucieczki zderzył się z innym autem, zmarł w szpitalu
30-latek od razu trafił do komendy. Trwają czynności z jego udziałem. Policjanci ustalają okoliczności sprawy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: KMP Lublin