Ogromne stado żubrów spaceruje po zaśnieżonych polach między dwoma podlaskimi miejscowościami. Zwierzęta udało się nagrać miłośnikowi przyrody Marcinowi Siekierce.
- Informację o tym, że akurat w tych okolicach zaobserwować można spore stado, dostałem dwa dni wcześniej. Jechałem akurat do Hajnówki i pomyślałem, że skręcę w kierunku Trywieży. Nie spodziewałem się, że stado nadal będzie przebywało w tych okolicach. Czekała mnie miła niespodzianka – mówi miłośnik przyrody Marcin Siekierko.
Podleciał dronem nad stado żubrów, które w środę (17 lutego) spacerowały koło południa po polach między miejscowościami Kotówka i Trywieża (Podlaskie).
"Myślałem, że jest ich 60-80. Naliczyłem 121"
- Z góry wygląda, jakby zwierzęta tworzyły taki jakby klucz łabędzi zwiastujących wiosnę. Tyle że na śniegu – żartuje nasz rozmówca.
Już będąc na miejscu miał świadomość, że stado jest ogromne. - Myślałem, że tworzy je jakieś 60, może 80 osobników. Kiedy jednak wróciłem do domu i zacząłem dokładnie przyglądać się zdjęciom, naliczyłem aż 121 zwierząt. Jestem w szoku – opowiada nasz rozmówca.
Na Podlasiu żubry chodzą nawet po ulicach
Cieszy się też z tego powodu, że żubry udało mu się zaobserwować na otwartej przestrzeni, w dość sporej odległości od najbliższych lasów.
– Dzięki temu zdjęcia robią piorunujące wrażenie. Poza tym mają walor poznawczy. Mieszkańcom innych części Polski może się wydawać, że żubry żyją wyłącznie w rezerwacie. A przecież na Podlasiu zwierzęta te można spotkać również na wolności. W Narewce chodzą nawet po ulicach – podkreśla Marcin Siekierko.
Lata dronem i uwiecznia podlaską przyrodę już od ponad roku.
– Jeśli chodzi o żubry, to jest to moja druga przygoda. W grudniu podleciałem bardzo blisko "królów puszczy" zaobserwowanych w okolicach Narewki. Były to jednak tylko trzy osobniki, a nie 121 - uśmiecha się nasz rozmówca.
Źródło: TVN24
Źródło zdjęcia głównego: Marcin Siekierko