W Białymstoku obok skweru, gdzie w XIX wieku powstał żydowski cmentarz choleryczny, budowany jest blok. Podczas prac ziemnych odkryte zostały szczątki. Sprawą zajmuje się prokuratura oraz służby konserwatorskie. Prowadzone były też rozmowy z przedstawicielem Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy. Mieszkający w pobliżu białostoczanin, który w zeszłym roku alarmował nas o szczątkach odkrytych również po drugiej stronie ulicy, zabiega o to, żeby kości zostały dokładnie wyzbierane i godnie pochowane.
- Zaczęło się od tego, że zadzwonił do mnie kolega, który zauważył tu ludzkie szczątki. Udałem się na miejsce. Przyjechała też policja i służby konserwatorskie. Następnego dnia znów byłem na miejscu i zauważyłem, że część szczątków nadal leżała w ziemi. Były to fragmenty twarzoczaszki. Na miejscu znów pojawiły się służby – mówi Maciej Zahorski.
Mieszka w Białymstoku niedaleko budynku Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, obok którego ma powstać blok (chodzi o narożnik u zbiegu ul. Wyszyńskiego i Młynowej).
Maciej Zahorski: każdy, kto ma sprawniejsze oko, wychwyci, że to ludzkie szczątki
- I właśnie w ramach tych prac wykopane zostały ludzkie szczątki – zaznacza nasz rozmówca.
Spotykamy się z nim kilka dni później. W miejscu, w którym odkryto szczątki, pokazuje nam niewielki fragment puszki mózgowej.
- Każdy z przechodniów, który ma sprawniejsze oko, może wychwycić, że to ludzkie szczątki – mówi.
Obok w XIX wieku powstał cmentarz choleryczny
Kilka metrów od miejsca, w którym jesteśmy, przed laty stał mur założonego w 1830 roku żydowskiego cmentarza cholerycznego, który był użytkowany do lat 90. XIX wieku. Część macew i fragmenty ogrodzenia przetrwały jeszcze do lat 60. XX wieku. Po tym, jak na początku XXI wieku wybudowano tu ZUS, wydobyte podczas prac szczątki zakopano na skwerze. Powstał też niewielki żywopłot w kształcie Gwiazdy Dawida.
- Fakt, że szczątki zostały znalezione już poza granicami cmentarza, oznacza, że być może granice nie zostały prawidłowo rozpoznane i kirkut sięgał dalej, niż jest to widoczne na mapach. Inna hipoteza jest taka, że w tym miejscu nie było cmentarza, ale szczątki zostały tu naniesione wraz ze zwałami ziemi podczas budowy dzisiejszej ulicy Wyszyńskiego. Było to na początku lat 90. Chodziłem tędy do liceum i widziałem, jak to wszystko wyglądało. Zresztą nie tylko ja. Każdy przechodzień mógł zobaczyć leżące w ziemi szczątki. Te, które znajdowały się z wierzchu, ostatecznie zebrano i gdzieś wywieziono. Te, które były głębiej w ziemi, zostały na miejscu – mówi Zahorski.
Dodaje, że szczątkom należy się szacunek, więc wszystkie powinny być dokładnie wyzbierane, a finalnie przewiezione na cmentarz żydowski.
- Tym bardziej że pochowano tu mieszkańców naszego miasta – zaznacza nasz rozmówca.
Będzie nadzór archeologiczny
Adam Musiuk, podlaski wojewódzki konserwator zabytków, mówi nam, że ma informacje o wszystkich szczątkach, które zostały tam odkryte.
- Stwierdziliśmy na miejscu, że nie mamy tu do czynienia z komorami grzebalnymi. Czyli nie jest to teren cmentarza – zaznacza.
Konserwator wstrzymał prace ziemne na fragmencie terenu, na którym odkryte zostały szczątki. Oznacza to, że jeśli właściciel będzie chciał wznowić prace, będzie musiał wystąpić do służb konserwatorskich o ustanowienie nadzoru archeologicznego nad inwestycją.
- W zezwoleniu określimy, jaki zakres będzie miał ten nadzór – mówi Adam Musiuk.
Były rozmowy z przedstawicielem Komisji Rabinicznej
O tym, że na inwestycja zostanie objęta nadzorem archeologicznym, była też mowa podczas spotkania, które konserwator odbył z Filipem Szczepańskim z Komisji Rabinicznej ds. Cmentarzy.
- To na pewno krok w dobrym kierunku – zaznacza Szczepański, dodając, że szczątkom należy się szacunek.
Sprawą zajmuje się prokuratura
Na razie nie jest jeszcze ustalone, na którym z żydowskich cmentarzy szczątki zostaną pogrzebane. Jak informuje nas Marek Winnicki, szef Prokuratury Rejonowej Białystok-Południe, szczątki zostały przewiezione do zakładu medycyny sądowej.
- Zostaną poddane badaniom. Nasze czynności będą zmierzały do określenia, z jakiego okresu pochodzą – zaznacza.
Dodaje, że prokuratura umorzyła śledztwo jeśli chodzi o szczątki, które znalezione zostały w lipcu zeszłego roku po drugiej stronie ulicy (zostały zauważone również przez Macieja Zahorskiego).
- Śledztwo zostało umorzone z powodu braku znamion czynu zabronionego. Szczątki mają więcej niż 50 lat i wszystko wskazuje na to, że szczątki ludzkie pochodzą z pobliskiego cmentarza – mówi prokurator.
Inwestor: współpracujemy z konserwatorem zabytków
Inwestorem, który buduje na tym terenie (zarówno w miejscu odkrycia szczątków w lipcu zeszłego roku, jak i najnowszych odkryć w pobliżu budynku ZUS) jest Rogowski Development.
- Współpracujemy z konserwatorem zabytków. Dalsze prace będą toczyły się pod nadzorem archeologicznym - mówi Remigiusz Rogowski, prezes firmy.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Tomasz Mikulicz/ tvn24.pl