88-latek z Białegostoku w niekonwencjonalny sposób oszukał przestępców. Zamiast 40 tysięcy złotych włożył do reklamówki chusteczki, okładając je banknotami o niskich nominałach. Przywiązał też sznurek, który trzymał w dłoni i czekał, aż po drugiej stronie drzwi ktoś przyjdzie po pakunek. Gdy to nastąpiło, szarpnął. Oszust uciekł. W związku z tą nietypową, choć skuteczną akcją zapytaliśmy policję o to, jak powinny zachować się ofiary tego typu oszustw, by nie narazić się na niebezpieczeństwo.
Jak informowaliśmy na tvn24.pl, zaczęło się od tego, że 88-letni białostoczanin odebrał telefon od osoby, która stwierdziła, że jest policjantem rozpracowującym grupę, która oszukuje seniorów. Aby pomóc w złapaniu przestępców, mężczyzna miał przygotować zgromadzone w domu oszczędności i zostawić w reklamówce na wycieraczce.
"Senior od razu domyślił się, że rozmawia z oszustem, jednak wciąż kontynuował rozmowę. Powiedział, że ma w domu 40 tysięcy złotych i udając, że przelicza pieniądze, spakował do reklamówki chusteczki" - poinformowała w komunikacie Komenda Miejska Policji w Białymstoku.
Senior obłożył chusteczki banknotami o niskich nominałach i położył na wycieraczce. Do reklamówki przymocował sznurek, który obwiązał wokół dłoni. Potem zamknął drzwi i czekał na osobę, która miała odebrać gotówkę.
ZOBACZ TEŻ: Przebierali się za niedźwiedzia, by wyłudzić pieniądze z ubezpieczenia. Cztery osoby aresztowane
Wyszarpał reklamówkę z rąk "policjanta"
"Będąc wciąż na linii z oszustem, poczuł szarpnięcie. 88-latek zaczął przeciągać sznurek do mieszkania, a odbierak ciągnął go w drugą stronę" - przekazała policja.
Po chwili senior otworzył drzwi i wyszarpał reklamówkę z rąk "policjanta". Ten zaraz uciekł. Senior nie stracił żadnych pieniędzy. Potem poszedł na policję i o wszystkim opowiedział. Policja szuka oszusta.
Skuteczne akcje seniorów
We wrześniu, także w Białymstoku, seniorzy sami zatrzymali oszustów. Gdy 75-latka z Białegostoku podniosła słuchawkę, usłyszała płacz mężczyzny, który podawał się za jej syna. Powiedział, że potrącił kobietę w ciąży i potrzebuje 150 tys. zł, aby nie pójść do więzienia. Kiedy do seniorki przyszedł 45-letni "policjant" po odbiór pieniędzy, 75-latka razem ze swoim 80-letnim mężem zamknęła go w mieszkaniu i zadzwoniła na policję. 45-latek wyszedł w kajdankach.
W Mińsku Mazowieckim z kolei starsza kobieta pomogła policjantom zatrzymać oszustów. Wcześniej odebrała telefon od "córki", która "spowodowała wypadek". Potem rozmawiała z "policjantem". Zorientowała się, że ktoś chce ją oszukać. Wszystko zgłosiła prawdziwym policjantom, ale też kontynuowała rozmowę z oszustem. Ta, jak polecił, paczkę wyrzuciła na trawnik, a gdy ją podnosił, policjanci założyli mu kajdanki.
W Nowym Sączu z kolei nie dała się oszukać 98-latka, a jej krewni zatrzymali oszusta. Gdy zadzwonił do 98-latki - podał się za prokuratora oraz policjanta - próbował wyłudzić od niej osiem tysięcy złotych za "ochronę" przed złodziejami. Kobieta domyśliła się, co się dzieje i powiadomiła swoją rodzinę. Gdy pod drzwi jej mieszkania przyszedł jeden z mężczyzn, zatrzymali go krewni kobiety. 38-latek trafił w ręce policjantów.. PRZECZYTAJ: Oszustwo na policjanta, 98-latka nie dała się nabrać. Zawiadomiła rodzinę, krewni powstrzymali oszusta.
To tylko niektóre udane akcje, dzięki którym seniorzy nie stracili dorobku całego życie, co zawsze jest olbrzymią tragedią.
"Nie wiadomo, z kim mamy do czynienia"
Oszuści stale modyfikują swoje metody i wciąż znajdują nowe ofiary. O to, jak należy się zachować, by nie narazić się na niebezpieczeństwo, zapytaliśmy starszego aspiranta Katarzynę Molską-Zarzecką z Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku.
- Myślę, że najbezpieczniejsze jest wczesne powiadomienie policjantów. Lepiej od razu do nas zadzwonić. Wtedy mamy czas, żeby zareagować, pojawić się pod adresem i na gorącym uczynku zatrzymać sprawcę. Od razu informujmy, powiadamiajmy policjantów, bo nie wiemy, z kim mamy do czynienia. Najczęściej po pieniądze przychodzą osoby przypadkowe, które nie są agresywne. Gdyby się jednak okazało, że ten człowiek ma w sobie bardzo dużo agresji i będzie dążył do tego, by jednak ten pakunek pozostał w jego rękach, to różnie mogłoby się to skończyć - podpowiedziała policjantka.
Jak nie dać się oszukać?
• Zadzwoń do osoby bliskiej, która rzekomo wpadła w kłopoty i potrzebuje pieniędzy. Krótka rozmowa może uchronić Cię przed utratą oszczędności życia. • Pamiętaj też, że policja nigdy nie informuje o prowadzonych przez siebie sprawach telefonicznie oraz nie prosi o pieniądze. • Staraj się utrzymać emocje na wodzy i posłuchaj głosu rozsądku. • Jeżeli odbierzesz podobny telefon, pamiętaj o środkach ostrożności. • Nie przekazuj pieniędzy obcym osobom, nie pozostawiaj ich w wyznaczonych miejscach ani nie przelewaj pieniędzy na wskazane konto bankowe czy też za pomocą tzw. szybkiego przelewu. • Nie działaj w pośpiechu i nie podejmuj od razu pieniędzy z banku • Jeżeli nie masz pewności, że zadzwonili oszuści, poradź się w tej sprawie znajomych, sąsiadów, rodziny czy policjanta – nr 112. • Jeśli ktoś podaje się za funkcjonariusza Policji i żąda pieniędzy, rozłącz rozmowę, zadzwoń pod bezpłatny numer 112 i natychmiast poinformuj o takiej sytuacji. • Korzystaj z apeli policjantów i przekazuj swoją wiedzę znajomym i nie mów, że Tobie nigdy się to nie przydarzy. Jeśli w to wierzysz, możesz szybko wpaść w pułapkę.
Zachowajmy czujność i rozwagę. Pamiętajmy, że przez telefon każdy może podać się za policjanta, pracownika banku lub krewnego! We wszystkich podejrzanych czy wątpliwych sytuacjach, należy przerwać rozmowę i niezwłocznie skontaktować się z Policją telefonując po numer alarmowy 112.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Salivanchuk Semyon/Shutterstock