Rozmawiamy z kimś przez internetowy komunikator, jednak oprócz obrazu na ekranie, widzimy - na podłączonym do laptopa pulpicie - hologram drugiej osoby, możemy ją też poczuć. Chociażby poprzez podanie jej dłoni. Już niedługo może się to stać rzeczywistością. Wszystko za sprawą tworzonego przez międzynarodowy zespół naukowców projektu, w którym bierze udział Maciej Szymkowski z Wydziału Informatyki Politechniki Białostockiej.
- Zaczęło się w czasach pandemii i pierwszych lockdownów, kiedy z uwagi na obostrzenia bardzo popularne stały się internetowe komunikatory do wideokonferencji. Powstał wtedy międzynarodowy zespół naukowców, który w ramach projektu Horyzont 2020 zajął się pracą nad tym, aby podczas takiego internetowego spotkania na odległość można było "dotknąć" osoby, którą widzimy na ekranie - mówi Maciej Szymkowski, asystent naukowo-dydaktyczny na Wydziale Informatyki w Katedrze Mediów Cyfrowych i Grafiki Komputerowej Politechniki Białostockiej, pracownik białostockiego oddziału SoftServe - międzynarodowej firmy z branży IT.
W ramach projektu powstaje prototyp pulpitu haptycznego (od technologii haptycznej, która opiera się na wykorzystaniu komunikowania się z użytkownikami poprzez zmysł dotyku), dzięki któremu będziemy mogli na przykład wymienić wirtualny uścisk dłoni.
Udało się już wygenerować wrażenie trzymania w dłoni piłki czy też sześcianu
- Samo urządzenie przygotowują pracownicy firmy Ultraleap. Natomiast my z firmy SoftServe jesteśmy odpowiedzialni za sztuczną inteligencję, czyli takie zaprogramowanie pulpitu, aby jego użytkownik mógł poczuć dotyk. Naszą pracę wspiera finansowo Politechnika Białostocka. Na obecnym etapie jesteśmy już w stanie wygenerować wrażenie, że trzymamy w dłoni piłkę czy też sześcian. Dłoń należy trzymać w pewnej odległości powyżej pulpitu. Odczucia są zaś generowane dzięki zamontowanym w urządzeniu czujnikom oraz dzięki wykorzystaniu fal elektromagnetycznych – tłumaczy nasz rozmówca.
Dodaje, że to tylko kwestia czasu, aby wirtualnie podać sobie dłoń. - Jesteśmy już po pierwszych testach. Jeśli jedna osoba będzie miała w domu taki pulpit i umieści nad nim wyciągniętą dłoń, poczuje uścisk dłoni osoby, która zrobi to samo nad swoim pulpitem. I to będzie uścisk dłoni tej konkretnej osoby, z którą rozmawiamy. Do końca roku zamierzamy zaprezentować prototyp pulpitu, dzięki któremu będzie już taka możliwość – zapowiada Maciej Szymkowski.
Nad pulpitem ma pojawić się hologram
Kolejny etap to sprawienie, aby nad pulpitem widoczny był hologram dłoni czy też całej sylwetki osoby, z którą wirtualnie rozmawiamy.
- Nad takimi rozwiązaniami pracuje wraz z zespołem profesor Raviner Dahiya z University of Glasgow. Jeśli połączymy to z naszym projektem, tego "holograficznego człowieka" będzie można nie tylko zobaczyć, ale też go poczuć za pomocą dotyku. W najbliższym czasie zamierzamy nawiązać z University of Glasgow współpracę. Jeśli wszystko dobrze pójdzie, to przewiduję, że prototyp pulpitu z hologramem będzie można zaprezentować już pod koniec przyszłego roku – opowiada naukowiec.
Projekt konsultowany z psychologami i psychiatrami
Ocenia, że zastosowanie tej technologii nie będzie znało ograniczeń. – Można będzie chociażby zagrać z kimś przez internet w szachy. Będziemy widzieć hologramy wirtualnych figur i je przesuwać, czując w dłoni ich kształt – mówi.
Gdy pytamy, czy nie zastanawiał się, jak dotyk na odległość może wpłynąć na życie społeczne czy też ludzką psychikę, mówi, że na ten temat prowadzone były rozmowy z psychologami i psychiatrami z Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku i Uniwersytetu Jagiellońskiego. A także naukowcami z Uniwersytetu Humanistycznospołecznego SWPS w Warszawie.
- Na początku pojawiały się wątpliwości, że nasza technologia sprawi, iż ludzie przestaną się ze sobą spotykać w "realu" czy nawet wychodzić na spacer. Jednak gdy wyjaśniłem główne założenia, medycy uznali, że faktycznie wirtualny dotyk może być bardzo przydatnym rozwiązaniem również jeśli chodzi o psychologię. Chociażby w przypadku rodziców, którzy chcą mieć jak najbliższy kontakt z dzieckiem, studiującym na innym kontynencie. Choć oczywiście żadna technologia nie zastąpi realnej i fizycznej obecności drugiego człowieka, bo namiastka nie może zastąpić rzeczywistości – zaznacza nasz rozmówca.
Kolejny etap - zapach
Dodaje, że naukowcy zastanawiają się też nad wprowadzeniem do wirtualnej rzeczywistości kolejnego zmysłu, zapachu. - Na razie to jednak dość odległa perspektywa. Chociaż, nawet biorąc pod uwagę dotyk i hologramy - to, co jeszcze do niedawna było w sferze science fiction, dziś staje się rzeczywistością – uśmiecha się nasz rozmówca.
Szanse na to, aby pulpity haptyczne weszły do powszechnego użycia, ocenia jako bardzo duże.
– Tym bardziej, że poszczególne elementy technologiczne, których należy użyć do stworzenia takiego urządzenia, są coraz łatwiej dostępne. Przewiduję więc, że przeciętny zjadacz chleba mógłby sobie pozwolić na kupno takiego pulpitu – uznaje Maciej Szymkowski.
Oni pracują nad projektem
- Pomysł projektu pochodzi od trójki profesorów (Patrick Haggard, Marianna Obrist oraz Sriram Subramanian -. red.) z University College London (Kolegium Uniwersyteckie w Londynie, część Uniwersytetu Londyńskiego - red.). Nasze konsorcjum tworzą też naukowcy z Københavns Universitet (Uniwersytetu Kopenhaskiego - red.), Universidad Publica de Navarra oraz – oprócz SoftServe – przedstawiciele jeszcze dwóch firm: Ultraleap oraz Crowdhelix – wylicza naukowiec.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Piotr Awramiuk/ Politechnika Białostocka