Białostocki magistrat wystawił na sprzedaż nietypową "ruchomość". To słup, który zawadzał inwestycji drogowej. Władze wyszły z założenia, że konstrukcja może się jeszcze komuś przydać. Jeśli nie, to zostanie pocięta i sprzedana na złom. Cena wywoławcza całego jeszcze słupa to ponad 500 zł.
- W listopadzie sprzedaliśmy samochody, o których właściciele zapomnieli i porzucili na parkingach. We wrześniu przekazaliśmy uczniom ze Szkoły Podstawowej nr 43 ponad 60 rowerów, które trafiły do biura rzeczy znalezionych. Słupa, o ile mi wiadomo, nie wystawialiśmy na sprzedaż nigdy – mówi Anna Kowalska z biura prasowego prezydenta Białegostoku.
Białostocki magistrat zamierza w czwartek (10 grudnia) przeprowadzić licytację niemal 9-metrowej "ruchomości". Czyli słupa reklamowego. Stał na prywatnej działce, którą miasto kupiło w ramach prowadzonej właśnie inwestycji drogowej – budowy węzła Porosły przy wylotówce na Warszawę.
"Może jeszcze komuś się przyda"
- Stwierdziliśmy, że lepiej wystawić go na sprzedaż niż ciąć i oddawać na złom. Może jeszcze komuś się przyda – tłumaczy Anna Kowalska.
Jak czytamy w ogłoszeniu o licytacji, słup wykonany jest z "rury walcowanej i blachy stopowej". Pokrywa go powłoka antykorozyjna na bazie żywic. Cena wywoławcza, która stanowi trzy czwarte wartości szacunkowej, to ponad 553,50 zł brutto. Żeby nie kupować kota w worku, zainteresowani będą mogli we wtorek, 8 grudnia obejrzeć konstrukcję. Wcześniej trzeba się jednak umówić z urzędnikiem.
Źródło: TVN 24 Białystok
Źródło zdjęcia głównego: UM w Białymstoku