Dwa talerze, czarka w kształcie muszli i filiżanka. Te cztery naczynia wydobyte podczas prac archeologicznych na terenie dawnego zespołu zamkowego Radziwiłłów w Białej Podlaskiej (województwo lubelskie) dają jasną odpowiedź, jak wyglądała porcelana i fajans wytwarzane w tamtejszej – znanej w całej XVIII-wiecznej Rzeczypospolitej - farfurni. Do tej pory niektórzy mylili je z wyrobami pochodzącymi z wytwórni istniejącej niegdyś w warszawskim Belwederze.
W 1622 roku późniejszy marszałek wielki litewski Aleksander Ludwik Radziwiłł rozpoczął w Białej Podlaskiej (w tamtych czasach nazywanej Białą Radziwiłłowską lub Białą Książęcą) budowę zespołu zamkowego. Rozbudowy prowadzone przez jego następców sprawiły, że powstała tu jedna z największych rezydencji magnackich w XVII-wiecznej Rzeczypospolitej. Świetność trwała do 1764 roku, kiedy to podczas wojny domowej, jaka wybuchła w czasie bezkrólewia po śmierci króla Augusta III Sasa, dobra radziwiłłowskie zostały najechane przez oddziały starosty Jana Mikołaja Chodkiewicza.
- W 1883 roku częściowo zrujnowany, a wcześniej przez Radziwiłłów sprzedany, pałac został rozebrany. Do naszych czasów przetrwało jednak sporo elementów dawnego zespołu, między innymi brama wjazdowa, wieża, oficyny czy kaplica zamkowa. W kwietniu rozpoczęliśmy prace archeologiczne na terenie, na którym stał zamek. A konkretnie w obrębie dawnych kuchni pałacowych oraz części gospodarczej, w której mieściła się podziemna lodownia - mówi Mieczysław Bienia, nadzorujący prace archeolog z Muzeum Południowego Podlasia, które zajmuje część pomieszczeń dawnego założenia zamkowego.
Ceramika sygnowana literką "B" oraz "A", albo "B" i rysunkiem cyrkla
Wszystkie dokonane tu odkrycia przyćmiła wyjęta z ziemi ceramika. - Wiedzieliśmy, że w 1738 roku powstała w Białej jedna z pierwszych na terenie Rzeczypospolitej farfurni, czyli wytwórni fajansu i porcelany. Założyła ją księżna Anna z Sanguszków Radziwiłłowa, która sprowadziła dwóch specjalistów z Drezna - modelarza Stadtlera i malarza Küntzelmana. Choć wytwórnia działała zaledwie kilkanaście lat, jej wyroby były powszechnie znane w całej Rzeczypospolitej – mówi archeolog.
Dodaje, że od wielu lat historycy spierają się o to, jak bialska ceramika wyglądała i jak była oznaczana.
- Na przykład w Muzeum Narodowym w Krakowie można znaleźć naczynia sygnowane literką "B". Ci którzy twierdzili, że tak oznaczano wyroby wytwarzane przez fabrykę porcelany mieszczącą się w czasach króla Stanisława Augusta Poniatowskiego w warszawskim Belwederze mieli rację. Teraz wiemy o tym na pewno, bo na wykopanych przez nas naczyniach - a były to dwa talerze, czarka w kształcie muszli i filiżanka - znaleźliśmy inne sygnatury. Widzimy na nich co prawda literką "B", ale inną niż ta z krakowskiego muzeum. Mamy też literkę "A" , która przypomina też rysunek cyrkla przywodzącego na myśl późniejszy symbol wolnomularstwa - opowiada nasz rozmówca.
Odkryto też między innymi monety i muszle po ostrygach
Co ciekawe, na innym naczyniu archeolodzy znaleźli jeszcze bardziej rozbudowaną sygnaturę. - Mamy tam jeszcze kreskę z napisaną pod nią literką "W". Zarówno ta bardziej, jak i mniej rozbudowana sygnatura świadczy o tym jak oznaczano ceramikę wykonywaną w bialskiej farfurni. To odkrycie na skalę ogólnopolską - podkreśla Mieczysław Bienia.
Podczas prac wykopano też sporo monet, m.in. austriackich z przełomu XVII i XVIII wieku i rosyjskich z lat 50. XVII wieku. Wśród eksponatów są też przepiękne kafle piecowe z wizerunkami radziwiłłowskich orłów. Odkryto również bardzo dużo muszli po ostrygach.
Pozostałości po XVIII-wiecznej "lodówce"
- Znaleźliśmy je w lodowni, czyli takiej XVIII-wiecznej "lodówce". Podłoga wyłożona była brukiem z nieckami, do których kładziony był lód przywożony zimą z pobliskiej rzeki Krzna. Lód wolno topniał, bo okładany był trocinami. W pomieszczeniu panował też chłód, bo znajdowało się ona w podziemiach. Takie metody przechowywania żywności stosowane były jeszcze po II wojnie światowej – opowiada nasz rozmówca.
Wszystkie eksponaty trafią wkrótce na wystawy Muzeum Południowego Podlasia. Warto dodać, że w ramach prac archeologicznych odkopano też fundamenty dawnego pałacu, które mają stać się jeszcze jedną atrakcją turystyczną tego miejsca.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Rafał Izbicki, Muzeum Południowego Podlasia